Reklama

Powstanie Styczniowe

Powstańcy z Puszczy Kampinoskiej

W okresie powstania styczniowego ukrywali się w Puszczy Kampinoskiej przed carską branką, organizowali do walki z zaborcą carskim, a gdy trzeba było - jak w bitwie pod Budą Zaborowską - oddawali swoje życie za Ojczyznę. Dziś Puszcza Kampinoska ciągle o nich pamięta...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ucieczka przed branką

Był mroźny dzień - 12 stycznia 1863 r. Władze rosyjskie właśnie przygotowywały się do branki, czyli poboru młodzieży warszawskiej do wojska. Tego dnia młodzi mieszkańcy stolicy małymi grupami zaczęli opuszczać miasto, udając się lewym brzegiem Wisły do Puszczy Kampinoskiej oraz prawym - poprzez lasy Jabłonny - ku lasom serockim. Wcześniej - w kościołach warszawskich - młodzież gremialnie przystępowała do sakramentów świętych. Akcja udała się, Warszawę potajemnie opuściło ok. 1500 młodych mężczyzn. Zdążyli. Pobór rozpoczął się w nocy z 14 na 15 stycznia. Warszawa miała dostarczyć 1950 rekrutów, władzom carskim udało się powołać 559.
Tymczasem 17 stycznia 1863 r. do dworu w Kampinosie przybył Zygmunt Padlewski, b. carski oficer, syn powstańca z 1830 r., który wraz z literatem Mieczysławem Romanowskim utworzył sztab powstańczy. W okresie powstania styczniowego Kampinos był miejscem zgrupowania ok. 1000 ludzi. Należało jak najszybciej objąć dowództwo, ponieważ wśród młodych panowało zamieszanie, brakowało żywności i broni. Padlewskiemu udało się sformować oddziały strzelców oraz kosynierów, a nawet chłopów uzbrojonych w zwykłe drągi (stąd nazywano ich później drągalierami). Tu też Padlewski zastanawiał się nad możliwością zdobycia twierdzy Modlin.
W nocy z 17 na 18 stycznia szpiedzy carscy donieśli dowództwu, że w lasach podwarszawskich znajdują się „uzbrojone bandy”. Wielki książe Konstanty wysłał przeciwko nim oddziały wojska z Warszawy i Łowicza pod dowództwem gen. Bremzena i zapowiedział, że buntowników czeka sąd wojenny i egzekucja w ciągu 24 godzin. Padlewski - korzystając z tego, że Wisła była skuta lodem - przeprowadził nocą z 17 na 18 stycznia powstańców na prawy brzeg rzeki w okolice Secymina. Sam o mało nie wpadł w ręce kozaków, którzy zdążyli już ściągnąć na ten teren. Zatrzymany, zdołał ich przekonać, że jest lojalnym obywatelem imperium rosyjskiego i udaje się właśnie do Zakroczymia w interesach... rządowych. Dotarł ostatecznie do dworu w Miączynie, gdzie zatrzymał się na odpoczynek. Tu dowództwo nad powstańcami powierzył Aleksandrowi Rogalińskiemu. Kampinoski oddział udał się w kierunku Płocka, który miał stać się siedzibą powstańczego Rządu Narodowego. 22 stycznia pod Ciołkowem natknął się na dobrze uzbrojoną rosyjską kompanię pułku piechoty, dowodzoną przez płk. Kozalnikowa. Powstańcy zaatakowali kosami i wielu Rosjan, a wśród nich dowódca, zginęło. Niestety, w dalszej fazie boju sytuacja się zmieniła, Rogaliński został ciężko ranny, a bitwa zakończyła się klęską powstańców.
Przed ofensywą Rosjan udało się także wymknąć powstańcom przebywającym w rejonie Jabłonny i Serocka, nad którymi dowództwo objął Robert Skowroński.
Dowódcy powstania styczniowego planowali atak na garnizony rosyjskie w Płocku i Płońsku. Niestety, nie powiódł się on, więc innych garnizonów już nie atakowano. Oddziały powstańcze ukryły się w lasach, a powstanie przybrało charakter wojny partyzanckiej. Oparciem dla powstańców była miejscowa ludność, zwłaszcza dwory szlacheckie, które dostarczały koni, żywności i broni. Mieszkanki dworów wyszywały sztandary powstańcze, przenosiły meldunki, opiekowały się rannymi.

Reklama

Bitwa pod Budą Zaborowską

Wieści o powstaniu dotarły m.in. do więźniów Cytadeli warszawskiej. Jednym z nich był przebywający tam od 14 sierpnia 1862 r. Jarosław Dąbrowski, ps. „Łokietek”, oficer armii rosyjskiej oskarżony o zdradę (przekazał Polakom plan opanowania twierdzy Modlin), doskonały strateg. Widział on szansę dla powstania w poparciu kół rosyjskich dążących do demokratyzacji życia w Rosji i liczył na spiskowe koła w samej armii rosyjskiej stacjonującej na ziemiach polskich.
Jego narzeczona Pelagia Zgliszczyńska przekazała mu wiosną 1863 r. mapy północno-zachodnich okolic Warszawy oraz szkic sytuacyjny Cytadeli. Dąbrowski - wspólnie ze współwięźniem z sąsiedniej celi Bronisławem Szwarce - opracował plan ucieczki wszystkich więźniów oraz zniszczenia Cytadeli. Miało do tego dojść w nocy z 11 na 12 kwietnia 1863 r., kiedy to prawosławni obchodzili Wielkanoc. Przypuszczano, że rosyjscy żandarmi będą pijani, co ułatwi akcję. Dąbrowski domagał się, aby któryś z oddziałów partyzanckich zajął stanowisko między Bielanami a szosą Warszawa-Błonie-Sochaczew, a w noc Wielkanocną podszedł jak najbliżej Cytadeli. Powstańcy z Puszczy Kampinoskiej z oddziału „Dzieci Warszawy” pod dowództwem mjr. Walerego Remiszewskiego podeszli do lasów babickich, tuż pod Warszawę. Wywiad rosyjski znów okazał się niezawodny i Rosjanie wzmogli czujność. Do akcji nie doszło, a w Wielkanoc Pelagia Zgliszczyńska mogła powiadomić tylko Dąbrowskiego, że nic nie dało się zrobić.
Tymczasem 13 kwietnia Rosjanie wyruszyli w kierunku Kampinosu z kontrofensywą. Polacy szybko wycofali się - przez Lipków i Truskaw - do lasów zaborowskich. Kiedy dowódca rosyjski - gen. Krüdner miał już zawracać do Warszawy, od wywiadowców otrzymał doniesienie, że w okolicy Budy Zaborowskiej (wówczas zwanej Gacią) obozują powstańcy. Szybko ruszył w ich stronę.
14 kwietnia doszło do zażartej bitwy między 250 powstańcami uzbrojonymi głównie w kosy a 500 dobrze uzbrojonymi żołnierzami carskimi. Mjr Remiszewski - który był wówczas chory i trudno mu było skutecznie dowodzić - został zabity. Ciała 72 poległych Polaków zostały pochowane w zachowanej do dziś wspólnej mogile. Na krzyżu zaznaczono 72 ćwieki - tyle, ile pochowano tu osób. Pozostałych powstańców (według prof. Stefana Kieniewicza ok. 80) pochowano na cmentarzach parafialnych. Gen. Krüdner mógł triumfalnie powrócić do Warszawy. Potem wręczył carowi Aleksandrowi II przestrzelony złoty zegarek, należący do mjr. Remiszewskiego.

Sosna Powstańców w Górkach Kampinoskich

Resztki oddziału mjr. Remiszewskiego zostały rozbite w potyczkach pod wioskami Górki i Stara Dąbrowa. Pozbawieni dowódcy powstańcy byli wyłapywani przez kozaków i bez sądu wieszani lub rozstrzeliwani. Stara sosna na skraju wsi Górki (dziś Górki Kampinoskie) pełniła funkcję szubienicy. Miała 350 cm obwodu w pierśnicy i 22 m wysokości.
17 maja 1994 r. - mając ok. 170 lat - drzewo runęło. Według powtarzanego przez miejscową ludność podania, jego zwieszające się ku ziemi konary trwale wygięły się pod ciężarem ciał młodych, przeważnie kilkunastoletnich powstańców. W roku 2001 umieszczono przy drzewie głaz-pomnik ku czci poległych. Wypisano na nim słowa: „Być pokonanym, a nie ulec”.
Z sosny tej, swoistej relikwii męczenników za sprawę polską, wykonano jedenaście krzyży. Krzyż oznaczony nr. 1 otrzymał Jan Paweł II (przysłał potem specjalne podziękowanie), a nr. 2 - kard. Józef Glemp, prymas Polski. Krzyże wykonane z Sosny Powstańców dostali też m.in. ks. dr Zbigniew Skiełczyński, historyk i ówczesny proboszcz Górek Kampinoskich, oraz mgr inż. Jerzy Misiak, dyrektor Kampinoskiego Parku Narodowego.
Jeden z krzyży (nr 6) otrzymał Mieczysław Sapierzyński, długoletni przewodnik turystyczny po Puszczy Kampinoskiej. „Wielokrotnie byłem pod sosną powstańców, także na Mszach św. polowych tutaj odprawianych. Inicjatywa, aby z konarów sosny wykonać krzyże, wyszła od Bolesława Tuzina, zmarłego niedawno naszego kolegi. „Do każdego z krzyży sporządzono testimonium, potwierdzające jego autentyczność” - mówi przewodnik.
Mogiły powstańców z 1863 r. znajdują się także w innych miejscach, m.in. na cmentarzu parafialnym w Kampinosie. Natomiast na polanie Wystawa znajduje się ponad 250-letni dąb powstańców 1863 r. Na nim również kozacy wieszali uczestników powstania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Ocena: +3 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sąd stwierdza winę „Nergala”. Muzyk znieważył wizerunek Jezusa

2024-05-22 19:27

[ TEMATY ]

krzyż

profanacja

Jezus

Karol Porwich/Niedziela

Sąd Okręgowy Gdańsk-Południe uznał Adama D., ps. „Nergal” winnym popełnienia przestępstwa z art. 196 Kodeksu karnego, czyli obrazy uczyć religijnych. Sprawa dotyczyła nagrania zamieszczonego przez muzyka w Internecie w 2018 r.

Na filmie „Nergal” w sposób obsceniczny znieważył wizerunek Jezusa Chrystusa. Sąd jednocześnie warunkowo umorzył postępowanie z okresem próby na okres dwóch lat. Muzyk musi też zapłacić 2 tys. zł świadczenia pieniężnego. Sąd nie podzielił argumentacji oskarżonego, który wskazywał, że jego działanie mieściło się w granicach swobody artystycznej.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Piotrków Trybunalski: zaproszenie na Koncert Chwały

2024-05-23 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum prywatne

Rektor Kościoła Akademickiego Panien Dominikanek w Piotrkowie Trybunalskim oraz Zespół Muzyczny SYJON zapraszają na Koncert Chwały.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję