„Czy stać nas na to, by, tak, jak Trzej Królowie, wyruszyć w drogę z pragnieniem poszerzenia naszej wizji Boga i Kościoła?” – takie pytanie o naszą wizję Boga i Kościoła, jak zauważył ks. Stanisław Stawicki SAC, stawia przed nami uroczystość Epifanii (z gr.), czyli Objawienia Pańskiego. I dalej: – „(…) może jesteśmy jak Herod – tak skoncentrowani na sobie, że niezdolni do postrzegania dziejących się obok nas ważnych spraw?” Są to pytania, które winniśmy stawiać sobie nie tylko w okolicach 6 stycznia, bowiem wtedy wypada owa uroczystość, potocznie zwana Świętem Trzech Króli, ale każdego dnia, wszak wynika to z naszej troski o sprawy Kościoła. A przynajmniej powinno.
Trzech Króli? A może kilku magów Wschodnich…
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wracając do Trzech Króli… kwestia może nie tyle wątpliwa, co z tradycji wypływająca. Czemu? Bo w Ewangelii nie znajdziemy mowy ni o królach, ni o trzech. U Mateusza jedynie czytamy o mędrcach, a konkretnie „magach ze Wschodu”. Trzech? Nie wiadomo… To jedynie gwoli uściślenia.
Ad rem!
Jak podkreśla ks. Stawicki: – W Epifanię świętujemy Boga, który jest dla wszystkich, bez wyjątku: biednych i bogatych, mądrych i głupich, liberałów i konserwatystów, prawicowców i lewicowców, głęboko wierzących, niedowiarków i ateistów. Św. Wincenty Pallotti powie nawet, że podczas Epifanii czci się „Boga, który pozwala się znaleźć tym, którzy Go nie szukają”( OOCC VI, s.122).
Tę uroczystość warto potraktować jako pewną przestrzeń, która chce otworzyć nam oczy na bogactwo, jakie niesie ze sobą chrześcijańska duchowość, ale także na „rozmaitość”, której na imię Kościół. Otwarcie oczu na te dwie rzeczywistości pozwoli mi wyjść z mojego, często pełnego kompleksów, światka poglądów, wypracowanych już opinii, zachowań… Czas Epifanii daje nam do zrozumienia, że Bóg pozwala się znaleźć tym, którzy są pasjonatami poszukiwania Go. Ktoś, kto ma jakieś pasje doskonale wie, że często wymaga to wielu wyrzeczeń, pewnych rezygnacji, często łez i niepowodzeń. Ot i klucz do poszukiwań Boga – zostawić siebie, opuścić ten mały światek, który, de facto, nie ma żadnych horyzontów i… dać siebie innym. Tak jak Bóg, który w darze objawia się nam, ludziom prostym, często ślepym na to objawienie. Albo w zbyt przyciemnionych, ekstrawaganckich okularach.
Reklama
Deklaruję się, żem katolicki, ale przecież katolicki, znaczy uniwersalny, powszechny. Zatem, czy mogę zamykać się na różnorodność ? Nie! Muszę wyzbyć się jakiejkolwiek sposobności do zazdrosnego współzawodnictwa, do konkurencji, która wyniszcza, a szukać raczej okazji do cieszenia się bogactwem drugiego i do „świętej współpracy”.
Epifania, to jednocześnie przestroga dla tych, którzy Boga znaleźli, by nie chcieli zatrzymać Go tylko dla siebie, lub tylko dla „swoich” lub „naszych”.
Nie widzieli, a uwierzyli
Mając na uwadze potrzebę św. Wincentego przybliżenia się do tajemnicy epifanijnego święta, jaką jest uroczyste jej świętowanie przez całe 8 dni, a także fakt, że Pallotti zapraszał do przejścia ponad podziałami, współzawodnictwem i zazdrością, zachęcał do świętowania rozmaitości i jedności w różnorodności, po raz piąty w pallotyńskiej parafii Matki Bożej Pocieszenia w Krakowie rozpoczęły się specjalne uroczystości przed Objawieniem Pańskim. Wydarzeniu będzie przewodzić hasło: „Nie widzieli, a uwierzyli”.
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20, 29b) – te słowa Chrystusa, powiedziane do apostoła Tomasza pokazują, że i dziś potrzeba nam kolejnego przejrzenia i poznania przez wiarę. Tomasz Apostoł w Wieczerniku zaskoczony informacją, że Jezus zmartwychwstał, nie przyjął tej wiadomości. Chciał zobaczyć ślady gwoździ, chciał na własnej skórze doświadczyć, że On żyje. Dopiero po ośmiu dniach zrozumiał i wypowiedział słowa: „Pan mój i Bóg mój”. I wtedy Chrystus skierował do niego te szczególne słowa: „Uwierzyłeś, bo Mnie ujrzałeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20, 29). Wiara wszak polega na zaufaniu.
Reklama
- Hasło „Nie widzieli a uwierzyli” naprowadza nas na rzeczywistość wiary i tajemnicy. Dziś ważne jest odczytywanie znaków w duchu wiary. Człowiek wiary to człowiek czytający znaki Bożej Epifanii w codzienności, człowiek uważny – jak wskazuje ks. Łukasz Gołaś SAC – organizator tego wielkiego, podniosłego przedsięwzięcia.
Obchodom Epifanii będą przewodniczyć m.in. abp Marek Jędraszewski, bp Andrzej Przybylski, ks. Waldemar Pawlik i ks. Łukasz Brus. Uczestnikom rekolekcji będzie towarzyszyć już tradycyjnie figura Dzieciątka Jezus, która jest kopią tej z kościoła SS. Salvatore in Onda w Rzymie. Organizatorem Epifanii jest parafia pw. Matki Bożej Pocieszenia w Krakowie oraz Sekretariat ds. Apostolstwa Prowincji Chrystusa Króla.
Epifania jest transmitowana przez radio Pallotti.FM i telewizję Pallotti.TV