Reklama

280 lat kościoła w Kamieńcu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świętem patronalnym ku czci św. Jakuba Apostoła rozpoczęło się w Kamieńcu świętowanie związane z 280. rocznicą budowy świątyni. Zakończone zostanie ono 28 października br., kiedy obchodzone będą jeszcze dwie rocznice: 276. konsekracji kościoła i 35. święceń kapłańskich proboszcza ks. Jerzego Mostowskiego.

Dzieje parafii

Kamieniec, starodawna osada nad jeziorem Kamienieckim, należała z dawien dawna do uposażenia klasztoru Kanoników Regularnych Lateraneńskich, jak tego dowodzi przywilej księcia Mieszka Starego z roku 1145. Zakonnicy ci pojawili się na tym terenie, jak stwierdził w swoim opracowaniu z roku 1969 ks. Władysław Zientarski, prawdopodobnie dzięki Kazimierzowi Odnowicielowi, który osadził ich w pobliskim Trzemesznie. Dzięki ks. Zientarskiemu dowiadujemy się, że kanonicy ci, zapewne już w XIII w. pobudowali drewnianą świątynię ku czci Najświętszej Maryi Panny i założyli parafię, do której należały wioski: Kamieniec, Miława, Płaczkowo, Robakowo, Kamionek i Kątny Młyn-Dysiek. Jej duszpasterzami byli zawsze zakonnicy trzemeszeńscy.

Pierwszy opis parafii i kościoła pochodzi z roku 1521, a zawarty jest w Księdze uposażeń abp. Jana Łaskiego. Proboszczem był wtedy Andrzej ze Stramic. Świątynia drewniana była wybudowana w formie krzyża i nosiła tytuł Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.

Opis wizytacji parafialnej z roku 1608 stwierdza, że drewniany kościół w Kamieńcu był konsekrowany. Miał dwa ołtarze z pięknymi obrazami, a na belce tęczowej w środku kościoła stał krzyż z pasją. Na dzwonnicy wisiały dwa dzwony. Patronem kościoła był już wówczas św. Jakub Mniejszy Apostoł. Po roku 1632 przyłączono do parafii kamienieckiej opuszczony kościół w Rękawczynie wraz z wiernymi Rękawczyna i Słowikowa. Następna wizytacja biskupia z 1639 r. zaznacza, że w głównym ołtarzu znajdował się piękny obraz Najświętszej Maryi Panny. Podczas potopu szwedzkiego, który ogniem i mieczem spustoszył ziemie polskie, ucierpiała również parafia kamieniecka. Szwedzi okradli świątynię z wartościowych przedmiotów, a proboszcza broniącego kościół przed zbeszczeszczeniem, haniebnie zamordowali. Od roku 1678, kiedy proboszczem był ks. Stanisław Kwiatkowski, trwały prace remontowe przy chylącej się ku upadkowi, na skutek starości, świątyni. W tym okresie założono Bractwo św. Józefa. W oddzielnym ołtarzu umieszczono piękny obraz św. Józefa, który - jak mówią o tym wizytacje biskupie - był uznawany przez wiernych za cudowny. Za czasów ks. Alberta Krzyżańskiego parafia kamieniecka doznała ponownie udręki tak ze strony wojsk szwedzkich, jak i rosyjskich. W roku 1707 Kozacy okradli świątynię z drogocennych przedmiotów oraz zabrali srebrne suknie i wota, jakie były zawieszone na obrazach Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa. Były to czasy trudne i niespokojne nie tylko ze względu na wojny i obce wojska, ale także z powodu zarazy, wywołującej wielką śmiertelność mieszkańców, na co wskazuje parafialna księga zmarłych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Historia obecnego kościoła

27 sierpnia 1721 r. parafię kamieniecką objął w zarząd ks. Jan Cieński. Ten dzielny duszpasterz, nie szczędząc funduszów, rozebrał zniszczoną świątynię, a na jej miejscu wystawił nową. Było to w latach 1722-24. Nowa świątynia była obszerniejsza i posiadała pięć ołtarzy. W nowo wystawionym, pięknie rzeźbionym ołtarzu umieszczono obraz Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. W bocznych dobudowanych kaplicach umieszczono ołtarz św. Jakuba Apostoła i św. Józefa. W dwa lata później, 27 października 1726 r., zjechał do Kamieńca bp Franciszek Kraszkowski i dokonał konsekracji kościoła.

Od 14 lipca 1747 r. proboszczem był tu ks. Walenty Kędzierski, który kontynuował wielkie dzieło swego poprzednika, doprowadzając wystrój świątyni do końca.

Pierwszym proboszczem niezakonnym, przybyłym z Gniezna w roku 1845, był ks. Jan Maksymilian Klupp, zmarły 30 grudnia 1851 r. i pochowany przy kościele.

Kolejnymi proboszczami parafii kamienieckiej byli: ks. Konstanty Gieburowski (ponad 30 lat kierował parafią), ks. kan. dr Feliks Wartenberg, dziekan ks. Piotr Fibak. Do roku 1924 parafia kamieniecka wchodziła w skład gnieźnieńskiego dekanatu św. Michała, do którego należało również Trzemeszno. Po reorganizacji administracyjnej został utworzony nowy dekanat trzemeszeński, który objął także parafię kamieniecką. W roku 1931 władza duchowna ustanowiła w Kamieńcu wikariusza substytuta, którym został ks. Stanisław Wasilewski. Po roku 1945 proboszczami tej parafii byli: ks. Sylwester Kinecki (1945), ks. Stefan Kaczmarek (1945), ks.Tadeusz Wróbel (1946), ks. Bernard Kwasigroch ( 1948), ks. Leon Lenz (1948), ks. Stefan Smaruj (1950), ks. Józef Eberl (1952), ks. prał. Jan Lewandowski (1960), ks. Zenon Walkowiak ( 1977).

Na przestrzeni tego czasu, co jest szczególną radością każdej parafii, parafia kamieniecka dała Kościołowi swoich kapłanów: bp. Teofila Wilskiego, ks. Kazimierza Mellera i ks. Leonarda Kowalczyka.

Dzieje najnowsze

W lipcu 1985 r. dekretem ówczesnego ordynariusza, kard. Józefa Glempa, Prymasa Polski, parafię w Kamieńcu objął ks. Jerzy Mostowski, dla którego spotkanie z nową placówką okazało się szczególnym wyzwaniem. Kościół, obiekty przynależne do parafii, cmentarz, teren przykościelny - "tym wszystkim trzeba było się zająć". Pierwszą czynnością wykonaną w 1988 r. była wymiana gontów na kościele, położenie podłogi na strychu kościoła i wymiana całej instalacji elektrycznej. Potem przyszły dalsze prace - pobudowano kaplicę przedpogrzebową przy kościele, dostosowując ją stylowo do kościoła; zdjęto cztery warstwy farb olejnych we wnętrzu kościoła, przywracając tym samym zapewne pierwotny stan wnętrza; odnowiono ołtarze i wyzłocono je, podobnie wszystkie figury, ramy obrazów i feretrony; wymieniono drzwi; zagospodarowano teren przykościelny; ułożono chodnik na całym terenie przed kościołem i cmentarzem; zagospodarowano część placu na parking samochodowy; uruchomiono dwa dzwony, które przez kilka lat były wyłączone ze względu na drgania wieży. Dzwony dostały nowe zawieszenie, są uruchamiane elektrycznie i sterowane poprzez komputer. Całe prezbiterium kościoła dostosowano do wymogów nowej liturgii. W tym samym czasie zajęto się także plebanią. Wszystkie te czynności to efekt zaangażowania Księdza Proboszcza i mieszkańców parafii. Gdy wydawało się, że wykonane prace są na tym etapie wystarczające, okazało się - o czym mówi i Ksiądz Proboszcz, że najtrudniejsze przed nami. Po wizji lokalnej, przeprowadzonej 4 listopada 1998 r. przez konserwatora wojewódzkiego Macieja Obremskiego, zostały podjęte plany dalszego remontu kościoła. Założeniem podstawowym było oszalowanie ścian zewnętrznych kościoła i wież, wymiana sufitu kościoła i konserwacja wnętrza. W zwią z decyzją o remoncie kościoła sporządzony został kosztorys wstępny, który na zlecenie wykonawcy: Firmy Budowlanej "Józef Paczka" z Nowego Targu, opracował inż. Henryk Maślarz. Z dniem 1 stycznia 1999 r. gmina Trzemeszno, w oparciu o nowy podział administracyjny kraju, została włączona do woj. wielkopolskiego. Sprawy związane z remontem kościoła znalazły się w gestii Wielkopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Poznaniu. Gdy w roku 2000 Fundusz Kościelny przyznał parafii dotacje na remont, skłoniło to Księdza Proboszcza do jeszcze bardziej intensywnego działania. Zakonserwowano świątynię na zewnątrz. W listopadzie 2000 r., na zlecenie Wojewódzkiego Oddziału Służby Ochrony Zabytków, Wojewódzkiego Wielkopolskiego Konserwatora Zabytków w Poznaniu, inż. Stanisław Ziętkowski wykonał dokumentację techniczną, która ukazała potrzebę szeroko zakrojonych robót naprawczych kościoła. Zaczęło się gromadzenie materiału i załatwianie wszelkich dokumentów potrzebnych do rozpoczęcia prac. W lipcu 2001 r., w łączności z odpustem parafialnym, parafia przeżywała jubileusz 275-lecia konsekracji kościoła. Uroczystościom przewodniczył bp Stanisław Gądecki.

Na przełomie stycznia i lutego obecnego roku rozpoczęły się prace przy kościele. Został wymieniony sufit w nawie głównej i bocznych kaplicach. Obecnie trwają przygotowania do II etapu prac remontowo-konserwatorskich. Będzie to wymiana odeskowania zewnętrznego ścian, wież kościoła, okien i drzwi.

Ksiądz Proboszcz wspominając swoje 17 lat pobytu w parafii kamienieckiej, jest dobrej myśli w stosunku do zadania, jakie stoi przed nim, jak i przed całą parafią. W tym roku przypada 280. rocznica rozpoczęcia budowy świątyni w Kamieńcu. To dobra okazja, aby pracą dzisiejszego pokolenia mieszkańców parafii uczcić to wydarzenie. " Niech to dzieło - jak mówi ks. Jerzy Mostowski - będzie najlepszym o nas świadectwem".

2002-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Bp Miziński: bądźmy wierni dziedzictwu św. Wojciecha

– Dzisiaj musimy się zapytać, co uczyniliśmy z tym dziedzictwem, które przyniósł nam św. Wojciech – mówił w homilii bp Artur Miziński, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski, który 23 kwietnia w uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski przewodniczył Mszy św. w kościele św. Wojciecha w Częstochowie.

– Zapewnienie Chrystusa zmartwychwstałego w słowach: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” zrealizowało się nie tylko w życiu apostołów, ale także w życiu i posłudze ich następców. Św. Wojciech jest tego jasnym przykładem – podkreślił bp Miziński.

CZYTAJ DALEJ

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję