W dniach 8-19 lipca grupa dzieci z naszej diecezji uczestniczyła
w koloniach "Wakacje z Jezusem" w Suchej Beskidzkiej. Była to dosyć
spora, bo licząca ponad 150 osób gromadka uczniów szkół podstawowych
i gimnazjalnych z Zamościa, Lubaczowa i okolic. Dyrektorem tej organizowanej
od paru lat akcji letniej był ks. Grzegorz Zastawny z tamtejszej
parafii pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Zorganizowaniem
wyjazdu dzieci zajął się Sebastian Nowosad - katecheta pracujący
w Gimnazjum nr l w Zamościu, a opiekunami byli katecheci, pedagodzy,
studenci oraz klerycy. Po ubiegłorocznym pobycie nad morzem tym razem
dzieci miały okazję podziwiać piękne okolice Beskidu Żywieckiego
i Makowskiego.
Każdy dzień rozpoczynał się gimnastyką. Bardzo przydało
się nam sąsiadujące z budynkiem internatu boisko oraz ścieżka zdrowia.
Przed śniadaniem uczestniczyliśmy we wspólnych modlitwach oraz krótkiej
katechezie przygotowanej przez kleryków bądź katechetów. Po śniadaniu
czekała nas główna atrakcja dnia, np. wycieczki autokarowe - zwiedzaliśmy
Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską, gdzie uczestniczyliśmy w nabożeństwie
Drogi Krzyżowej na słynnych kalwaryjskich dróżkach, Kraków, Zakopane,
no i samą Suchą Beskidzką z pięknym zamkiem - "małym Wawelem" i karczmą
Rzym. Innym razem w pocie czoła wdrapywaliśmy się na szczyty: Leskowiec
czy Przysłop, a czasami wwoziła nas na nie kolejka - kolejką torową
wjechaliśmy na Gubałówkę, a kolejką gondolową na Szyndzielnię. Szczególnie
dużo radości dostarczył nam pobyt w Rabkolandzie.
Prawie każdego dnia uczestniczyliśmy w Eucharystii, sprawowanej
najczęściej w miejscowym kościele. Jedna z nich celebrowana była
w klasztorze ojców karmelitów bosych w Zawoi. Po południu przeważnie
graliśmy w piłkę, a także organizowaliśmy konkursy piosenki religijnej,
kolonijnej i konkurs wiedzy religijnej. Odbyły się trzy dyskoteki,
w tym jedna w stylu lat 60.
Czas po kolacji to czas pogodnych wieczorów, czas radości
przy zabawach i piosenkach. Słowa chyba największego przeboju tych
kolonii: Radujmy się wszyscy. On naszym Panem jest brzmiały z ogromną
siłą i oddawały wrażenia nas wszystkich. O tym, czego może dokonać
Jezus w życiu człowieka, mieliśmy okazję dowiedzieć się słuchając
pięknych świadectw dwóch kleryków przygotowujących się do pracy na
misjach: Darka - studiującego w Holandii i Krzysztofa - kształcącego
się we Włoszech.
W koloniach uczestniczyło dwoje niepełnosprawnych dzieci,
ale i one mogły poczuć smak górskiej wspinaczki. Czasem tylko wózek
Natalki zamieniał się w "lektykę" niesioną przez najbardziej rosłych
opiekunów, bądź zawsze chętnych do pomocy chłopców z grupy pana Sebastiana,
albo też Michał dzielnie kończył wspinaczkę pod czujnym okiem pana
Janusza i starszych kolegów.
Każdy dzień kończył się modlitwą. Uczestnikom kolonii często
zwracano uwagę na takie sytuacje, w których mogą spotkać Jezusa,
doświadczyć Bożej miłości. Mówiono o Eucharystii, o sakramencie pojednania,
o drugim człowieku, który czasem potrzebuje naszej pomocy, a czasem
liczy na naszą cierpliwość i wyrozumiałość, a także o pięknie przyrody.
Kiedy zadawano pytanie: "kto z was spotkał Jezusa?", każdego dnia
przybywało rąk w górze, mówiących nam o tym, że czas spędzony w Suchej
Beskidzkiej był nie tylko czasem odpoczynku, ale też czasem spotkania
z dobrym, kochającym Bogiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu