PIOTR LORENC: - Jaka jest rola Kościoła w posłudze na rzecz rodziny?
BP STANISŁAW STEFANEK: - Kościół powinien uczyć Ewangelii i służyć źródłem odrodzenia, czyli sakramentami świętymi. Równocześnie powinien przewodzić w trudnej szkole miłości, cierpliwości i przebaczania. Nie możemy zostawić rodziny samej sobie. Stąd najrozmaitsze formy pomocy: stowarzyszenia rodzin, wspólnoty oazowe, a w końcu duszpasterskie starania kapłanów pracujących w parafiach. Trzeba pamiętać, że zamysł Boży względem rodziny jest w ostatnim czasie zagłuszany, dlatego należy pomóc Bożemu Słowu przedrzeć się przez destrukcyjny hałas, jaki tworzy się wokół instytucji małżeństwa i rodziny. Nie trzeba także zapominać o pomocy państwa rodzinie. Rola struktur rządowych i pozarządowych jest bardzo duża. Sprowadza się nie tylko do skonstruowania systemu prawno-ekonomicznego uwzględniającego żywotne interesy rodziny, ale także stworzenia klimatu sprzyjającego działaniom społecznym na rzecz tej podstawowej struktury państwa.
- Ksiądz Biskup niejednokrotnie słyszy wypowiedzi polityków nieprzychylne rodzinom wielodzietnym. Jak Ekscelencja to przyjmuje?
- Istotnie, głosy takie padają i to nie tylko z ust przedstawicieli naszego rządu. Jest pewna ogólnoświatowa szkoła myślenia antyrodzinnego. Mam nadzieję, że któregoś dnia ludzie ci usłyszą głos Ojca Świętego, który powiedział, że przyszłość świata idzie przez rodzinę. I to właśnie przez rodzinę pełną, zdrową, a więc i dzietną. Jak mi się wydaje, poglądy te mają swoje źródło w systemach myślenia rodem z ubiegłego wieku, a wypowiadający je po prostu nie nadążają za rozwojem myśli filozoficznej i powtarzają slogany wyjęte z systemów totalitarnych, liberalnych, nieprzyjaznych w ogóle człowiekowi, a co dopiero rodzinie.
- Nie boi się Ksiądz Biskup niżu demograficznego, niechęci młodych rodzin do rodzenia dzieci?
- Istotnie obserwujemy w ostatnich latach dramatycznie spadkowy trend urodzin w naszym kraju. Wydaje mi się, że jest to owocem majsterkowania rozmaitych demiurgów przy ludzkiej świaświadomości. Jednak ufam, że odbudowa tego stanu rzeczy, to tylko kwestia czasu i spodziewam się w najbliższym czasie otrzeźwienia. Przecież ci wszyscy ludzie wypowiadający tyle niedorzeczności o rodzinie właśnie w rodzinach się wychowali, dzięki nim zdobyli wiedzę o świecie i wysokie stanowiska. A nawet jeśli ich rodziny nie były idealne, to powinni zabiegać o lepsze warunki dla nowych pokoleń.
- Ksiądz Biskup już po raz kolejny odwiedza rodziny wielodzietne naszej diecezji w Bydlinie, jak Ksiądz Biskup ocenia to wydarzenie?
- Jestem pod wrażeniem konsekwencji, z jaką spotkania te, co rok w tym samym czasie, są realizowane. Wiem, że to bardzo trudne przedsięwzięcie ze względów ekonomicznych, ale i logistycznych. W mieszkaniu jedno dziecko potrafi rodzicom zajść za skórę. Tu pociech, które psocą na każdym kroku, mamy kilkadziesiąt. Trzeba więc mieć dużo odwagi i cierpliwości. Po drugie spostrzegam, że z roku na rok program spotkań jest coraz bogatszy i z tego powodu się bardzo cieszę i z serca błogosławię tej inicjatywie.
- Dziękuję za rozmowę
Pomóż w rozwoju naszego portalu