Reklama

U stóp Matki i Królowej Polski

Niedziela płocka 35/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W wigilię uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny do Częstochowy przybyła XXI Piesza Pielgrzymka z Płocka. Pod szczyt Jasnej Góry wprowadził pielgrzymów biskup płocki Stanisław Wielgus.

W ciągu 9 dni pątnicy przebyli trasę 264 km. Łącznie pielgrzymowało 3066 osób, w tym 50 kapłanów, 55 kleryków, 10 sióstr zakonnych, 4 lekarzy i 10 pielęgniarek. Tegoroczna pielgrzymka miała też wymiar międzynarodowy: w jej trakcie dołączyła grupa 34 Włochów ze swoim duszpasterzem. Dodatkowy trud (około 100 km więcej) podjęli pątnicy z Mławy, Golubia-Dobrzynia i Rypina oraz Glinojecka i Raciąża, a także biegnący od Płocka dwaj maratończycy.

Pielgrzymi to nie tylko młodzież: najstarszym pątnikiem była Zofia Kaszubowska z grupy miedzianej (88 lat), najmłodszym - 10-miesięczny Maciej Wierzbicki z grupy błękitnej. Płocką pielgrzymkę można jednak zaliczyć do młodych: średnia wieku tegorocznej pielgrzymki to 22 lata. Wielu wędruje co roku od lat: najwięcej, bo aż 30 razy na Jasną Górę pielgrzymował Antoni Klesiewicz z grupy błękitnej.

Podczas drogi pielgrzymi przeżywali prymicje na Górze św. Małgorzaty pod Tumem, Apel patriotyczny w intencji Ojczyzny w Kaszewicach, złożenie rocznych deklaracji Krucjaty Wyzwolenia Człowieka ( złożyło je 114 osób) oraz nabożeństwo pojednania z adoracją Krzyża i wspomnieniem płockich męczenników: bł. abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego i bł. bp. Leona Wetmańskiego. 300 pielgrzymów przyjęło szkaplerz w Sulmierzycach i Dudkach pod Częstochową.

Powitanie pieszej pielgrzymki nie było jednak jedynym płockim akcentem na Jasnej Górze tego dnia. O godz. 20.00 uroczystej Mszy św. na szczycie Jasnej Góry przewodniczył i homilię wygłosił biskup płocki Stanisław Wielgus. Mówił o tym, że liturgia uroczystości Wniebowzięcia jednoznacznie ukazuje perspektywę zmartwychwstania. " Każdy, kto się urodził, musi umrzeć. Jest to banalna, przez nikogo nie kwestionowana, prawda. Obchodzone dziś przez nas, u stóp Matki naszej i Królowej, święto Jej Wniebowzięcia, podważa jednak tę banalną prawdę. Bo oto okazuje się, że był jedyny w dziejach świata Człowiek, wybrany przez Boga, wolny od zmazy grzechu pierworodnego, do którego fizyczna śmierć i rozkład ciała nie miały dostępu. Tym człowiekiem była Matka Najświętsza. Jak podaje nam to do wierzenia, już od zarania swoich dziejów Kościół święty, Maryja, Matka Jezusa Chrystusa - Zbawiciela świata, nie dotknięta grzechem pierworodnym i jego skutkami, z ciałem i duszą wzięta została do nieba.

Ludzkie poznanie nie wyczerpuje się w prawdach rozumowych, bo człowiek to nie tylko zmysły i rozum. Człowiek to także religijna wiara, która jest łaską od Boga i która może poznać więcej niż najbardziej genialny umysł. Nie wolno lekceważyć wiary religijnej. Nie wolno mówić: wierzę tylko w to, o czym informują mnie zmysły, i tylko w to, do czego prowadzi mnie mój rozum. Zmysły i rozum są wielkimi darami od Boga, ale nie są jedyną drogą do poznania prawdy. Jakże często fałszują poznawaną rzeczywistość i błędnie ją oceniają. Drugą drogą do prawdy, przekraczającą nieskończenie możliwości poznawcze rozumu i zmysłów, jest religijna wiara" - mówił Biskup Płocki.

"Nie wolno lekceważyć wiary, która polega na przyjmowaniu za prawdę tych prawd, które objawił nam wszystkowiedzący i nie mylący się nigdy Bóg, skoro prawie cała nasza wiedza o świecie opiera się na wierze w to, co powiedzieli nam lub napisali w swoich księgach omylni i ograniczeni poznawczo ludzie. Nie wolno lekceważyć religijnej wiary i tej najwyższej rzeczywistości, do której tylko człowiek wierzący ma dostęp. Kto tak czyni - ten odrzuca najgłębsze, najwyższe i najsubtelniejsze sfery człowieczeństwa; ten sam siebie pozbawia wymiaru nadnaturalnego; ten sam siebie sprowadza do rzędu istot niższych, żyjących tylko w czysto zwierzęcej sferze.

Nie wolno także lekceważyć kultu Matki Najświętszej, stanowiącego integralną część naszej katolickiej wiary. Religijna wiara katolicka, w tym także prawda o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny z ciałem i duszą, w niczym bowiem nie jest sprzeczna z ludzkim naturalnym rozumem, chociaż bez wątpienia przekracza jego poznawcze możliwości.

Kult Matki Bożej odgrywa ogromną rolę w życiu Polaków. Nie jest on jednak jedynie sentymentalizmem, lecz jest nierozerwalnie związany z rozumem oraz z realnym doświadczeniem życiowym" - mówił Kaznodzieja. "Różaniec, szkaplerz, medalik i obraz z wizerunkiem Maryi miały olbrzymie znaczenie dla polskich rodzin, dla każdego z nas i dla całego polskiego narodu w walce o wolność, o utrzymanie wiary i moralności chrześcijańskiej oraz o zachowanie kultury narodowej. To, że przetrwaliśmy trudną historię, mimo że tyle razy skazywano nas na zagładę; to, że staliśmy się przed kilkunastu laty narodem wolnym i suwerennym - bez wojny, walk bratobójczych, sierot, kalek, ruin i zgliszczy - to wszystko jest z pewnością w dużej mierze zasługą maryjnej pobożności nas, Polaków, która ukształtowała naszą duszę. Jest zasługą naszych niezliczonych Różańców, Koronek i innych modlitw, naszych spowiedzi i Komunii świętych, naszych nowenn, pielgrzymek i naszych - skupiających setki tysięcy, a nawet miliony osób - modlitewnych spotkań pod przewodnictwem Ojca Świętego, wielkich prymasów, arcybiskupów i biskupów - przed wizerunkami Matki Najświętszej tu, na Jasnej Górze, i w dziesiątkach innych sanktuariów maryjnych".

Biskup Płocki zwrócił uwagę na zagrożenia, które stoją przed współczesnym światem i przed Polską. "Nie powinniśmy jednak tracić otuchy" - mówił. "Nie jesteśmy sami w tej konfrontacji ze złem, które jest wokół nas i rodzi się w nas samych. Z nami zawsze jest nasz Zbawiciel Jezus Chrystus, który z kart Ewangelii woła do nas: Nie lękajcie się! Ja zwyciężyłem świat. Świat zła, nienawiści i drapieżnego egoizmu.

Nie lękajmy się! Dobra jest na pewno w naszym świecie więcej niż zła. Dobrych ludzi także jest nieporównanie więcej niż złych. Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie. Wystarczy popatrzeć na to, jak ludzie pomagają sobie w czasie różnych klęsk żywiołowych, jak szlachetnie i z chrześcijańską dobrocią reagują na cudzą krzywdę, cudzy ból, chorobę, kalectwo. Dobra jest na pewno więcej na świecie niż zła. Mimo wszystko. Mimo przerażającego terroryzmu, zbrodni, napadów, zdrad i innych grzechów, o których wszyscy mówią; które być może dotykają także nas. Dobra jest więcej także w naszej Ojczyźnie, w Polsce".

To dobro stanowi wezwanie dla ludzi wierzących. "Zróbmy wszystko, co w naszej mocy, aby wierna Bogu Polska rosła i potężniała; aby dręczące ją wielorakie zło odchodziło w niebyt tak, jak w niebyt odchodzą ciemności nocy, gdy nastaje dzień". Aby tak się stało, musimy właściwie korzystać z ofiarowanego nam daru wolności. "Z woli Bożej my ludzie jesteśmy istotami wolnymi. Możemy wybierać między różnymi dobrami, a nawet między dobrem i złem. (...) Naszym zadaniem jako wolnych ludzi, jako chrześcijan i czcicieli Matki Najświętszej, jest pomnażanie kapitału dobra i miłości, który jest w nas samych, w naszych rodzinach i w naszym polskim narodzie.

Każdy z nas, nawet najskromniejszy człowiek, nawet staruszek czy staruszka, pozornie pozbawiona możliwości społecznego oddziaływania, może się włączyć w trwającą od zarania ludzkich dziejów walkę o dobro, w tym także w walkę o moralne odrodzenie naszego społeczeństwa. Każdy z nas może to uczynić. Może, ponieważ żyje wśród ludzi, na których jest w stanie oddziaływać. Jeśli nie czynem, jeśli nie słowem, to przynajmniej osobistym przykładem uczciwego, zgodnego z Bożymi przykazaniami, życia; a nade wszystko modlitwą. (...) My - chrześcijanie, my - czciciele Matki Najświętszej, jesteśmy zobowiązani zmieniać nasz świat. Na ile możemy. Na ile jesteśmy w stanie. Sami żyjmy uczciwie i wspierajmy zawsze - w życiu i we wszelkich wyborach - ludzi uczciwych, szlachetnych i dobrych; wiernych Bogu i Ojczyźnie; szanujących niezmienne prawo Boże i kulturę narodową.

Tak, jak czyniły to niezliczone pokolenia Polaków w tym świętym miejscu, my również, zgromadzeni u stóp Matki i Królowej Polski, tu, w duchowej Ojczyźnie Polaków, prośmy Boga - przez wstawiennictwo Matki Najświętszej - o pomoc i ratunek dla zagrożonego materialnie i moralnie polskiego narodu".

Na koniec bp Wielgus zawierzył wszystkich pielgrzymów i całą Polskę Matce Bożej, wołając: "Weź, Maryjo, pod swoją opiekę wszystkie polskie rodziny i cały nasz naród. Chroń go przed zwyrodnieniem, jakie niosą ze sobą bezbożne ideologie rozpowszechniające cywilizację śmierci. Ratuj go od moralnego relatywizmu nie odróżniającego zła od dobra. Od zabijającego ludzkiego ducha nienasyconego głodu rzeczy i przyjemności. Od egoizmu i chciwości, które zaślepiają człowieka na potrzeby bliźnich. Od pychy i pogardliwego przekonania, że my wiemy wszystko najlepiej i że nie są nam potrzebne ani przykazania Boże, ani głos Kościoła.

Prośmy Maryję, Matkę Miłosierdzia, aby Jej cudowna opieka nie opuszczała nas i naszych bliskich, i żeby Jej macierzyńska miłość odmieniła zły los tych spośród nas, którzy zostali skrzywdzeni, którzy płaczą i rozpaczają, którzy są chorzy, samotni i przerażeni, którzy cierpią prześladowanie i nędzę, którzy oddalili się od Boga i żyją tak, jakby On nie istniał".

Rzesze pielgrzymów, które co roku udają się na te swoiste " rekolekcje w drodze", jakimi na pewno są dni wędrowania na Jasną Górę, już samą swoją obecnością pokazują światu, że dobra jest więcej. Oby to czytelne przesłanie za ich pośrednictwem coraz szerzej docierało do świata, który bardzo tego dobra potrzebuje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

2024-04-26 11:28

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

W odcinku odkryjemy historię tragicznego życia i upadku Friedricha Nietzschego, filozofa, który ogłosił "śmierć Boga", a swoje życie zakończył w samotności i obłędzie, nazywając siebie "biednym Chrystusem".

Chcę Ci pokazać , jak życiowe wybory i niewiedza mogą prowadzić do zgubnych konsekwencji, tak jak w przypadku Danniego Simpsona, który nie zdając sobie sprawy z wartości swojego rzadkiego rewolweru, zdecydował się na desperacki napad na bank. A przecież mógł żyć inaczej, gdyby tylko znał wartość tego, co posiadał. Przyłącz się do naszej rozmowy, gdzie zagłębimy się w znaczenie trwania w jedności z Jezusem, jak winna latorość z krzewem, i zobaczymy, jak te duchowe związki wpływają na nasze życie, nasze wybory i naszą przyszłość.

CZYTAJ DALEJ

Jak udzielić pasterskiego wsparcia

2024-04-27 12:45

[ TEMATY ]

warsztaty

Świebodzin

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

dekanalny ojciec duchowny

Archiwum organizatora

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

W sobotę 27 kwietnia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie odbyły się warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych, które poprowadził ks. dr Dariusz Wołczecki. Tematem ćwiczeń było, jak rozmawiać, żeby się spotkać relacyjnie i udzielić pasterskiego wsparcia.

Dekanalny ojciec duchowny jest kapłanem wybranym przez biskupa diecezjalnego spośród księży posługujących w dekanacie, który troszczy się o odpowiedni poziom życia duchowego kapłanów. Spotkanie rozpoczęło się wspólną modlitwą brewiarzową i wzajemnym podzieleniem się dylematami i radościami płynącymi z posługi dekanalnego ojca duchownego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję