W kazaniu ks. proboszcz Bogdan Markiewicz wyjaśnił, skąd bierze się ogromne tęsknota i miłość do własnej ojczyzny. - Przeszłość nosi w sobie człowiek. Historia w nim bije niewidzialnym impulsem dziejów narodu, do których należy. A stawia ona niekiedy proste pytania (...) Czy słyszysz ostatnie słowa tych, co na ojczystym ołtarzu swoje życie składali? Czy słyszysz tęsknotę serc zza grobów tych, co się po obczyźnie tułali z nadzieją zmartwychwstania tej ziemi? Czy słyszysz zza grobów narodowy hymn z pacierzem przeplatany? Czy słyszysz zza grobów łzy cierpienia i krew wsączone w tę ziemię. Dlatego wyznaję i całuję ze czcią tę ziemię moją jak ręce kochanej matki.
Kapłan wskazał, jakie zagrożenie unosi się obecnie nad Polakami. - Wołanie przeszłości unosi się znad historii, niosąc jednak przestrogę i ostrzeżenie (...) Zgodnie ze starożytnym powiedzeniem: „Tam ojczyzna, gdzie dobrze” pojawia się niekiedy sugestia, że lepiej, korzystniej zamiast być Polakiem, stawać się Europejczykiem. Że to niemodne w XXI wieku głosić hasło: Bóg, Honor, Ojczyzna. Trzeba być nowoczesnym, pragmatycznym, bez narodowych ideologii. Wołanie przodków przypomina: był już taki egzamin z historii, kiedy naraz wszyscy uczniowie oblali i został po nim uroczysty cmentarz. Czas rozbiorów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Duchowny zaznaczył, że każdy rodak ma do wyboru tylko dwie drogi. - „A wiesz, ty, bracie, co to jest ojczyzna?”. To nieustanny, dziejący się wybór pomiędzy tym, co słuszne, właściwe, Boże i zawsze z pożytkiem dla ludzi, a tym, co pozorne, fałszywe, obłudne, z korzyścią jedynie dla siebie. Ksiądz Markiewicz podkreślił, że miłość do ojczyzny realizuje się poświęceniem i czystością. - Połączenie narodowych barw mówi wiele o krwi, bohaterstwie, odwadze, bo taka jest czerwień. O wrażliwości, szlachetności, okazaniu dobroci, bo taka jest biel. Te dwa kolory mocno spaja wiara w istniejącą, niewidzialną siłę Opatrzności, czuwającą od ponad 1000 lat nad naszym narodem. A oprócz znanej pieśni „Czerwone Maki” na Monte Cassino, pyta: „czy widzisz ten rząd białych krzyży? Tam Polak z honorem brał ślub (...) bo wolność krzyżami się mierzy”.
Po Mszy św. parafianie wraz z pocztami sztandarowymi udali się pod Pomnik pod Orłem na skrzyżowaniu ul. Ks. Popiełuszki i Bieżanowskiej, gdzie odbył się Apel Poległych.