2 stycznia 1991 r., podczas napięcia poprzedzającego wojnę w Zatoce Perskiej, napisała list do prezydentów George’a Busha i Saddama Husajna. Pisała: „Szanowni Panowie Prezydenci, zwracam
się do Was ze łzami w oczach i z Bożą Miłością w sercu, błagając w imieniu ubogich i tych, którzy staną się nędzarzami, jeśli wybuchnie wojna; wszyscy się jej obawiamy. Proszę Was całym sercem, byście
czynili wysiłki na rzecz upragnionego przez Boga pokoju i byście się pojednali. Obaj macie swoje sprawy wymagające załatwienia, obaj musicie troszczyć się o swe narody, ale najpierw, proszę, wysłuchajcie
Tego, który przyszedł na świat, by nauczyć nas pokoju. Macie dość sił i środków, aby zniszczyć tych, którzy należą do Boga - mężczyzn, kobiety i dzieci - tych, w których jest on obecny, tych,
którzy stanowią Jego obraz. Proszę, posłuchajcie tego, czego pragnie Bóg. On stworzył nas, byśmy czuli Jego miłość, a nie po to, by niszczyła nas nasza nienawiść.
Już wkrótce w wojnie, której tak bardzo się obawiamy, pojawią się zwycięzcy i pokonani, lecz nikt nie może i nigdy nie będzie mógł usprawiedliwić cierpień, bólu i śmierci spowodowanych przez broń
będącą w Waszym posiadaniu (...). Apeluję do Was, do Waszej miłości, do miłości, którą żywicie do Boga i do obywateli Waszych państw. W imieniu Boga i w imieniu tych, których uczynicie nędzarzami, proszę
- nie niszczcie życia i pokoju. Niech zatryumfują miłość i pokój, a Wasze imiona niech pozostaną w pamięci ludzi z powodu dobra, jakie czyniliście, radości, jaką im przynieśliście, i miłości, jaką
im okazaliście (...). Modlimy się, byście miłowali i żywili tych, których Bóg z taką czułością powierzył Waszej trosce. Niech Was Bóg błogosławi. Matka Teresa”.
Jednym z nieoczekiwanych efektów tego listu była, po zakończeniu wojny, odpowiedź irackiego ministra zdrowia, który zaprosił Misjonarki Miłości do Iraku, by pomogły osieroconym dzieciom i rannym.
28 marca Matka Teresa przyjęła w Kalkucie Jasira Arafata, przywódcę Organizacji Wyzwolenia Palestyny, który zaprosił ją do Ziemi Świętej; wyraził życzenie, by otwarła domy „godnego umierania”
w Betlejem i Jerozolimie. W tym czasie również księżna Diana wyraziła gorące pragnienie spotkania się z Matką Teresą i przyjrzenia się pracy Misjonarek Miłości. Odwiedziny w misji zaplanowano na luty
1992 r., kiedy księżna Diana i książę Karol mieli udać się w oficjalną podróż do Indii. Do spotkania w Kalkucie nie doszło, ponieważ Matka Teresa znajdowała się w Rzymie. W tej sytuacji księżna Diana
zatrzymała się w Rzymie, w drodze powrotnej do Londynu. W grudniu 1991 r. Matka Teresa odwiedziła Waszyngton, gdzie uczestniczyła w ceremonii złożenia ślubów wieczystych Misjonarek Miłości. Przy
okazji spotkała się z prezydentem Bushem w Gabinecie Owalnym i rozmawiała z nim o pracy podjętej przez Zgromadzenie w Albanii. Stamtąd udała się do Tijuany w Meksyku, wizytując fundacje Misjonarzy i Misjonarek
Miłości. Przy okazji pojechała do Los Angeles, by otworzyć nowy dom swojego Zgromadzenia. Wróciwszy do Meksyku, w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, zachorowała na bakteryjne zapalenie płuc. Wezwany
kardiolog stwierdził poważną arytmię serca. Przewieziono Matkę do kliniki w San Diego w Kalifornii, gdzie poddano ją angioplastyce - zabiegowi usunięcia zatorów w tętnicach wieńcowych. Kiedy zadzwonił
do niej Jan Paweł II, lekarze musieli użyć siły, żeby powstrzymać ją od zdjęcia maski tlenowej i odebrania telefonu. Mimo powszechnych obaw o jej życie, stan Matki Teresy stopniowo się poprawiał.
Po trzech tygodniach wróciła do codziennej, wyczerpującej pracy.
Fragment z książki Czesława Ryszki Święta z Kalkuty, Częstochowa 2003, Biblioteka „Niedzieli”, ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa, tel. (0-34) 365-19-17 wew. 228, e-mail: redakcja@niedziela.pl
Pomóż w rozwoju naszego portalu