Jakub
Rodzice 3-letniego Jakuba proszą o pomoc, pisząc m.in.: „Nasz synek jest chory na dziecięce porażenie mózgowe. Wzmożone napięcie nóg uniemożliwia mu chodzenie. Rehabilitujemy go od
urodzenia, ponieważ pragniemy, aby mógł bawić się z innymi dziećmi. Wiemy, że w przyszłości czeka go operacja nóg i długie lata rehabilitacji. Ogromną szansą na usprawnienie
ruchowe jest pobyt naszego synka w Ośrodku Rehabilitacyjnym w Wągrowcu. Koszt dwutygodniowego turnusu wynosi 2,8 tys. zł. Prosimy o pomoc w gromadzeniu funduszy
na rehabilitację naszego dziecka”.
Wpłaty dla Jakuba można przekazywać na konto: Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”, ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa, PKO BP XV O/Warszawa, 93 10201156 123112454, z dopiskiem:
„Na leczenie i rehabilitację Jakuba Krawca”.
Monika
Monika od urodzenia choruje na ciężką i rzadko spotykaną chorobę - zespół Ehlersa-Danlosa (EDS). Mimo coraz gorszego samopoczucia nie poddaje się cierpieniu i nie pozostaje
bierna. W liście do redakcji pisze: „Mam 21 lat. Studiuję psychologię na II roku Akademii Bydgoskiej. Moja niepełnosprawność jest spowodowana zanikiem i wiotkością mięśni,
ścięgien, zwyrodnieniem kręgosłupa, wypadaniem kończyn ze stawów, osteoporozą. Cechą tej choroby jest także nadwrażliwość na ból. Przeszłam dwie operacje kręgosłupa. Jednak nasilenie się choroby,
bóle kręgosłupa promieniujące na całe ciało zmusiły mnie do egzystowania w pozycji leżącej. Nie mogę siedzieć dłużej niż kilka minut. Na leżąco zdawałam maturę i egzaminy na studia.
Studiuję też na leżąco. Wykłady nagrywam, leżąc na ogrodowej leżance, notatki kseruję, egzaminy zdaję ustnie, bo nie mogę pisać. Niestety, w czerwcu 2002 r. nastąpiło pogorszenie. Przestałam
chodzić, a na dodatek gwałtownie zaczęły wiotczeć mi ścięgna i więzadła, przez co ręce wypadają mi ze stawów w barkach i nadgarstkach. Mimo ogromnych
przeszkód, których los mi nie szczędzi, pragnę nadal studiować i żyć wśród rówieśników. Nie dokonam tego na obecnym wózku inwalidzkim. Z uwagi na fakt, że moja choroba się pogłębia,
pilnie potrzebuję elektrycznego wózka inwalidzkiego, ale takiego, na którym mogłabym leżeć. Niestety, wózek taki można zrobić na indywidualne zamówienie w Niemczech, a jego koszt
wynosi ok. 50 tys. zł. Jest to kwota przerażająca dla mnie i moich rodziców, gdyż mama sprawuje opiekę nade mną i nie pracuje, a tata jest bezrobotny. Proszę o pomoc”.
Wpłaty dla Moniki można przekazywać na konto: Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”, ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa, PKO BP XV O/Warszawa, 93 10201156 123112454, z dopiskiem:
„Na leczenie Moniki Dekowskiej”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu