Reklama

Nowy dodatek do „Niedzieli”

Niedziela we Włoszech

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z o. Konradem Hejmo OP - dyrektorem rzymskiego Ośrodka Duszpasterskiego „Corda Cordi” - rozmawia ks. inf. Ireneusz Skubiś

Ks. Ireneusz Skubiś: - Rozpoczynamy właśnie wydawanie dodatku do „Niedzieli” ogólnopolskiej, przeznaczonego dla Polaków we Włoszech. Czy - według Ojca - Polonia włoska potrzebuje takiego pisma?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

O. Konrad Hejmo: - Należałoby najpierw odpowiedzieć na pytanie: czy istnieje we Włoszech taka rzeczywistość, którą możemy nazwać „Polonią włoską”? Prawdą jest, że istnieje duża liczba rodzin oraz indywidualnych Polaków mieszkających legalnie lub nielegalnie we Włoszech. Ale są to ludzie bez większych więzi osobowych i organizacyjnych między sobą. Nadto - bez samoświadomości, że stanowią jakąś jedność narodową. A bardzo często wręcz przeciwnie, ci Polacy świadomie i starannie unikają siebie nawzajem. Są jednak miejsca i momenty, gdy czują się jednością...
Głównym i chyba jedynym miejscem gromadzenia się dużej rzeszy tych indywidualnych Polaków są kościoły, szczególnie te, gdzie pracują polscy duszpasterze i odprawiane są polskie nabożeństwa. Poza tym osobą, która jednoczy Polaków, jest niewątpliwie Ojciec Święty Jan Paweł II. Po stanie wojennym wiele osób od dawna żyjących we Włoszech i przybyłych dopiero z Polski stworzyło silne ugrupowania Polaków skupionych przy kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Rzymie, ale także w pobliżu Domów Polskich przy via Cassia 1200 i via Pfeiffer 13 oraz wokół rodziny Gawrońskich.
Od 1985 r. rozpoczął się wielki napływ Polaków, którzy udawali się na Zachód w poszukiwaniu chleba z masłem i obkładem, bo chleb mieliby także w Polsce. Utworzono przynajmniej 25 większych obozów w różnych miejscowościach Italii, została dla nich zorganizowana opieka duszpasterska, odprawiano w 22 punktach Msze św. w języku polskim, urządzano rekolekcje wielkopostne, sprawowano sakramenty święte. Większość z tych Polaków wyemigrowała do Kanady, USA, Afryki Południowej i Australii. Część została we Włoszech, zakładając rodziny, a część potem wróciła do Polski.
Obecną Polonię w znacznym procencie stanowią Polacy posiadający już prawo do pracy i mieszkania. Do nich i przez nich przyjeżdżają do Włoch tysiące rodaków pracujących tu „na czarno”. Najczęściej pełnią rolę pomocy domowych, sprzątaczek, pomocników przy odnawianiu domów, niekiedy pracują w rolnictwie. Niestety, istnieje znaczny margines naszych rodaków, którzy nigdzie nie pracują, żyją dzięki włoskiemu Caritasowi i, niestety, piją. I dlatego wydaje się, że taki specjalny dodatek do Niedzieli byłby bardzo potrzebny, aby te więzi kościelne, papieskie i narodowe umocnić, rozwijać i ubogacać. Znów po raz któryś z kolei sprawdzi się powiedzenie Henryka Sienkiewicza, iż „Kościół jest stróżem przeszłości, piastunem teraźniejszości i siewcą przyszłości”.

- Ojciec Dyrektor postrzegany jest w Rzymie jako jeden z filarów duszpasterstwa pielgrzymów. W jaki sposób „Niedziela we Włoszech” mogłaby pomagać w pracy Ojca jako duszpasterza Polaków mieszkających we Włoszech? Czy mogłaby także pomagać w Ojca pracy dla pielgrzymów przybywających do Rzymu na krótki czas?

- Największy ciężar pracy duszpasterskiej w Rzymie wzięli na swoje barki Księża Chrystusowcy, prowadzący parafię personalną przy kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika, pod kierownictwem hierarchicznym abp. Szczepana Wesołego, do niedawna opiekuna polskiej emigracji. Był czas, że faktycznie zajmowałem się, z polecenia Ojca Świętego, organizowaniem opieki duszpasterskiej dla najnowszej polskiej emigracji. Właśnie wtedy wprowadziliśmy Msze św. niedzielne w języku polskim w wielu kościołach Rzymu i te Msze św. przetrwały do dziś. Wraz z obecnym biskupem drohiczyńskim Pacyfikiem Dydyczem rozpoczęliśmy odprawianie Mszy św. w kapucyńskim kościele pw. Pocieszenia Najświętszej Maryi Panny i tu także sprawuje się Eucharystię do dnia dzisiejszego.
W pobliżu Castel Gandolfo proboszczował obecny biskup polowy - gen. Leszek Sławoj Głódź. Do dziś odprawiane są Msze św. u Redemptorystów w Rzymie, w kościele św. Andrzeja Apostoła na Kwirynale, w Ostii, w Torvaianice, w Civita Castellana, w Ladispoli, Santa Severa, w Casercie, Capui, Neapolu i w innych miastach Włoch. Ja do dziś odprawiam Mszę św. dla Polaków w kościele Świętego Ducha w pobliżu Watykanu, gdzie mieści się ośrodek szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego we Włoszech.
Dla tych wszystkich skupisk Polaków planowany dodatek do tygodnika Niedziela może być bardzo pomocny w pracy duszpasterskiej. Przede wszystkim scali duszpasterzy i wiernych, pomoże w tworzeniu bardziej świadomych wspólnot wierzących, będzie pasem transmisyjnym informacji.
Przejezdni pielgrzymi też mogą się dowiedzieć, gdzie należy szukać oparcia i jak wykorzystać czas w Rzymie lub we Włoszech.

Reklama

- Czego Ojciec oczekiwałby od „Niedzieli we Włoszech”?

- Oprócz informacji duszpasterskich, adresów polskich placówek duszpasterskich, porad praktycznych, pogłębionych refleksji o bogactwach Wiecznego Miasta - relacji ze spotkań z Ojcem Świętym i polskimi kapłanami pracującymi w Watykanie i we Włoszech, trzeba by też omawiać zagadnienia z zakresu najnowszej historii Polski. Pismo mogłoby przypomnieć, jak na przestrzeni ostatnich lat rodziły się i umierały różne formy organizacyjne Polaków, podejmujących wspólne działania w zależności od potrzeb i sytuacji.
Myślę, że należałoby zapoznać się z historią Polaków z okresu bitwy o Monte Cassino (60. rocznica) i tą z czasów powojennych. Ważnym etapem był czas „Solidarności”, bardzo czynnej w Rzymie.
Organizowano różne akcje poparcia dla związkowców w kraju.
W ostatnich latach bardziej myślący Polacy rozpoczęli tworzenie zorganizowanych grup z konkretnymi zadaniami do wykonania. Najbardziej znacząca jest grupa redagująca biuletyn informacyjny Polonia Włoska, kwartalnik, wychodzący już ósmy rok (28 numerów) - wydaje go Associazione Generale dei Polacchi in Italia. Dyrektorem odpowiedzialnym jest Andrzej Morawski.
Od pewnego czasu działa także Chrześcijańskie Stowarzyszenie Polaków we Włoszech „Quo vadis”. I właśnie to Stowarzyszenie wydaje prawie regularnie Chrześcijańskie Pismo Polaków we Włoszech Quo vadis - ukazało się już 21 numerów. Redakcje dosyć często się zmieniają. Najczęstszym powodem jest brak pieniędzy. Pismo częściowo dofinansowuje Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” z Warszawy. W ostatnim numerze tak piszą redaktorzy o swoim czasopiśmie: „Pismo pragniemy adresować do wszystkich Polaków we Włoszech, głównie jednak do środowiska świeżej emigracji ekonomicznej. Naszym celem jest przekazywanie wszystkich tych informacji, które mogą okazać się potrzebne emigrantom. Pragniemy także - piszą dalej redaktorzy - przybliżać kraj naszego osiedlenia - słoneczną Italię oraz ziemię obiecaną naszej życiowej wędrówki - wiecznego Boga”. Wyraźny jest więc też akcent religijny.
Historia pisma sięga 1992 r., kiedy to grupa młodych ludzi zaczęła tworzyć i wydawać 16-stronicowy dwutygodnik. Na przestrzeni lat Quo vadis przechodził różne koleje losu, przez pewien czas ukazując się także pod tytułem: Na przekór. Pismo wiary, nadziei i miłości - co wskazuje na pewne zawirowania. W 1996 r. wokół publikacji powstało Chrześcijańskie Stowarzyszenie Polaków we Włoszech, które oprócz wydawania czasopisma stawia sobie za cel apostolstwo w środowisku emigracji polskiej we Włoszech. „Pismo stało się znakiem naszej obecności - piszą redaktorzy - i jednym ze środków wypowiedzi emigracyjnego środowiska”. Z pismem współpracują także kapłani, głównie Ojcowie Redemptoryści z klasztoru przy via Merulana 31, 00185 Roma, gdzie znajduje się cudowny Obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy, i Ateneum „Alfonsianum”. Wydaje się, że redakcja dodatku do Niedzieli powinna nawiązać kontakty z tym ugrupowaniem, które jest otwarte na ludzi pragnących służyć Polakom we Włoszech.

- Czy poza przydatnością w pracy duszpasterskiej możemy być pomocni również w życiu codziennym naszych rodaków?

- Przydatność jest absolutnie pewna. Wszystko zależeć będzie od zawartości poszczególnych numerów. Wydaje mi się, że należałoby jeszcze brać pod uwagę fakt, iż istnieją w Rzymie jakby zawodowe zgrupowania Polaków. I tak - istnieje dosyć znaczna liczba duchownych pracujących w różnych dykasteriach watykańskich i w różnych ośrodkach duszpasterskich. Nadto pracuje w Rzymie bardzo duża liczba sióstr zakonnych, należących do różnych zgromadzeń polskich. Ich przedstawicielki raz w miesiącu spotykają się na tzw. skupieniu. Zapotrzebowanie tych sióstr jest, oczywiście, inne niż ludzi świeckich. Istnieje również grono dyskusyjne Polaków pracujących w kuriach generalnych. Trzeba też podkreślić, że istnieją w Rzymie dwa domy księży polskich: Instytut i Kolegium Polskie. Są Domy Polskie przy via Cassia 1200 i via Vincenzo Monti 1, 00152 Roma. Wszystkie te skupiska polskie z pewnością będą czytelnikami dodatku, a także mogą bardzo wydajnie przyczynić się do wprowadzenia na łamy pisma nowych tematów i nowych autorów.

- Czy Polacy chętnie czytają katolickie gazety? Jak to wygląda w porównaniu z czytelnictwem innych tytułów? Czy Ojciec zauważa zainteresowanie gazetami katolickimi, np. „Famiglia Christiana”, „L’Osservatore Romano”?

- Odpowiedziałbym krótko: istnieje średnie zainteresowanie prasą katolicką wśród naszych rodaków. Wydaje się - nie było w tej materii badań szczegółowych - że większym zainteresowaniem cieszą się gazety laickie, obrazkowe, nawet brukowe. Ale Włosi nie są lepsi w tej dziedzinie. Nie wykazują zbytniego zainteresowania czasopismami katolickimi. Dorosłe pokolenie obrazkowe pasjonuje się nowoczesnymi bajkami, nie tylko pokolenie dzieci. Wydaje mi się, że o wiele bardziej zainteresowani są polskim wydaniem L’Osservatore Romano nasi rodacy niż Włosi włoskim. Zresztą Włosi mają wielki wybór czasopism katolickich. Prawie każda parafia, każda diecezja wydaje swoje pismo, ma swoje kino lub wypożyczalnię kaset z filmami religijnymi. Wszystko jest bardzo kolorowe, drukowane na luksusowym papierze. W tym jesteśmy daleko za nimi, ale idzie ku lepszemu, chyba że VAT zniszczy dobry zapał.
Zakończę modlitwą myśliciela rzymskiego Marka Aureliusza: „Panie, daj mi cierpliwość, abym umiał znieść to, czego zmienić nie mogę; daj mi odwagę, abym umiał konsekwentnie i wytrwale dążyć do zmiany tego, co zmienić mogę, i daj mi mądrość, abym umiał odróżnić jedno od drugiego”. A więc - Szczęść Boże!

- Bóg zapłać za wypowiedź Ojca Dyrektora i za wszelką życzliwość dla „Niedzieli”.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mikołów: Dziecko w Oknie Życia

2024-05-01 11:12

[ TEMATY ]

okno życia

Pixabay.com

W Oknie Życia znajdującym się na terenie Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych Miłosierdzie Boże w Mikołowie Borowej Wsi we wtorek 30 kwietnia 2024 r. znaleziono dziewczynkę. Na miejsce, wezwano pogotowie i policję. Dziewczynka została przebadana przez personel medyczny, który określił, że jest zdrowa. Niemowlę zostało zabrane przez pracowników służby zdrowia na dalszą obserwację i opiekę. To już drugie dziecko, które znalazło się w mikołowskim Oknie Życia.

Okno życia to specjalnie przygotowane miejsce, w którym matka może anonimowo zostawić swoje nowonarodzone dziecko. Zlokalizowane jest zawsze w dostępnym, a zarazem dyskretnym miejscu, otwartym przez całą dobę. Jest ostatecznością w tych wypadkach, gdzie nie doszło do zrzeczenia się praw rodzicielskich i przekazania dziecka do adopcji drogą prawną. Z jednej strony ma zapobiegać porzuceniom niemowląt, a z drugiej, być nieustannym głosem za życiem oraz alternatywą dla wyboru śmierci i aborcji.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

2024-05-01 20:20

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co zrobić, jeśli w ogóle nie czuję Maryi? Albo relacja z Nią jest dla mnie trudna bądź po prostu obojętna? Zapraszamy na drugi odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski mówi o możliwych trudnościach w relacji z Maryją oraz o tym, jak je pokonać.

CZYTAJ DALEJ

Modlitwa za ojców i za rodziny

2024-05-02 10:33

[ TEMATY ]

III Pielgrzymka różańcowa

Parafia Matki Bożej Fatimskiej w Gubinie

Kościół św. Maksymiliana w Bieżycach

Archiwum parafii

W tym roku pielgrzymka miała charakter jubileuszowy z okazji 85 rocznicy pobytu o. Maksymiliana w obozie Stalag IIIB Amtitz

W tym roku pielgrzymka miała charakter jubileuszowy z okazji 85 rocznicy pobytu o. Maksymiliana w obozie Stalag IIIB Amtitz

III Pielgrzymka różańcowa przeszła 1 maja z parafii pw. Matki Bożej Fatimskiej w Gubinie do kościoła św. Maksymiliana w Bieżycach. W tym roku miała szczególny wymiar.

- W ostatnich 2 latach odbyły się skromne dwie pielgrzymki różańcowe, a w tym roku nabrały one charakteru jubileuszowego z okazji 85 rocznicy pobytu o. Maksymiliana w obozie Stalag IIIB Amtitz – wyjaśnia ks. Piotr Wadowski, który od kilku lat dokładnie zgłębia życie o. Kolbe i jego pobyt w obozie Stalag III B Amtitz w dzisiejszych Gębicach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję