Reklama

Sprawy wagi światowej

„Amerykanie nas wyzwolili, lecz nas nie zrozumieli”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

7 lipca 2003 r. zmarł w szpitalu w Bejrucie patriarcha Raphaël I Bidawid, zwierzchnik chaldejskiego Kościoła katolickiego. Ten starożytny Kościół, działający na terenach dzisiejszego Iraku, jest jednym z Kościołów apostolskich, gdyż został założony przez jednego z apostołów - św. Tomasza. Na Soborze Efeskim w 431 r. chrześcijanie mieszkający w imperium perskim opowiedzieli się za nauką Nestoriusza, który odmawiał Maryi tytułu Theotókos (Matka Boga), co doprowadziło do zerwania związków tego Kościoła z Rzymem. Jednak Chaldejczycy nie negowali natury zarówno Boskiej, jak i ludzkiej Jezusa Chrystusa, a więc w praktyce uznawali Maryję za Matkę Bożą. W 1553 r. Kościół chaldejski, jako pierwsza w czasach nowożytnych wspólnota chrześcijańska, przystąpił do unii z Rzymem - w ten sposób powstał chaldejski Kościół katolicki, na którego czele stoi chaldejski patriarcha Babilonii. Obecnie liczy on ponad 1 mln wiernych, ale emigracja katolików sprawiła, że wiele wspólnot chaldejskich znajduje się poza granicami Iraku, głównie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, jak również w Libanie, Egipcie, Syrii i Iranie.
Śmierć patriarchy Bidawida sprawiła, że Kościół katolicki w Iraku stracił swego przywódcę w bardzo dramatycznym momencie historii. Opinie pozostałych biskupów chaldejskich co do oceny tragicznych wydarzeń w ich kraju były podzielone. Niektórzy z nich (np. bp Shlemon Warduni, wikariusz patriarchalny w Bagdadzie) byli bardzo krytycznie nastawieni do wojny anglo-amerykańskiej w Iraku (por. wywiad zamieszczony w nr. 30 Niedzieli), inni (np. bp Louis Sako, biskup Kirkuku) uważali interwencję sił koalicji za wyzwolenie spod jarzma dyktatury. Te rozbieżności w sprawach politycznych sprawiły, że trudno im było wybrać nowego patriarchę. W tej sytuacji Jan Paweł II postanowił zwołać 22 biskupów Kościoła chaldejskiego na Synod do Watykanu, który odbył się 2 i 3 grudnia 2003 r. Biskupi wybrali na nowego patriarchę emerytowanego biskupa pomocniczego Babilonii Chaldejczyków Emmanuela-Karima Delly’ego - przyjął on imię Emmanuel III. Nowo wybrany Patriarcha - zgodnie z tradycją - zwrócił się do Papieża z prośbą o przyznanie mu ecclesiastica communio.
5 grudnia w Bazylice św. Piotra odbyła się uroczysta Msza św. z udziałem nowego Patriarchy i biskupów Synodu Kościoła chaldejskiego. Przewodniczył jej prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich - kard. Ignace Moussa I Daoud, który w imieniu Ojca Świętego przyznał patriarsze Emmanuelowi III Delly’emu ecclesiastica communio.
Po Mszy św. Patriarcha udzielił mi wywiadu.

Reklama

Z Emmanuelem III Dellym - nowym patriarchą Babilonii Chaldejczyków - rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Włodzimierz Rędzioch: - Z Iraku dociera do nas bardzo wiele sprzecznych informacji. Jaka jest rzeczywista sytuacja w Bagdadzie?

Patriarcha Emmanuel III Delly: - W czasie reżymu Saddama ludzie pomimo presji politycznej jakoś żyli. To prawda, że Amerykanie wyzwolili nas spod władzy dyktatorskiego reżymu, ale to wcale nie znaczy, że sytuacja jest dobra. Nie mamy zapewnionego bezpieczeństwa i spokoju. Amerykanie i Anglicy mogli przeprowadzić wszystko lepiej - tak, by ludzie byli bardziej zadowoleni ze zmian. Dziś wszyscy żyją w strachu przed zamachami, a ci, którzy współpracują z Amerykanami, otrzymują pogróżki.

- W Iraku dochodzi także do zamachów samobójczych. Kto ich dokonuje? Irakijczycy?

- Uważam, że są to zarówno cudzoziemcy, jaki i Irakijczycy, którzy czynią to powodowani pewnymi ideami lub żądzą zarobku. Celem zamachowców i ludzi, którzy nimi manipulują, jest wygnanie okupantów z Iraku. Aby osiągnąć ten cel, robią wszystko, by w naszym kraju nie zapanował pokój.

- Czy w Iraku działa prawdziwa partyzantka?

- Ci, którzy walczą, są przede wszystkim żołnierzami Saddama. Nie można zapominać jednak, że w ostatniej chwili Saddam wypuścił na wolność bardzo wielu więźniów. Ci ludzie oczywiście nie pracują - kradną i mordują. Poza tym dokonuje się krwawych wendet, aby uregulować stare porachunki. Wszystko to jest możliwe, gdyż panuje wielki chaos. Poza tym nikt nie pilnuje granic i wielu cudzoziemców przybywa nielegalnie do Iraku, by wywoływać niepokoje. Istnieją także państwa, które podburzają naszą ludność.

- Jego Świątobliwość powiedział, że Amerykanie i Anglicy mogli zrobić wszystko lepiej. Jakie błędy popełnili?

- Ich największym błędem było to, że nie przygotowali planów na okres „powojenny”. Może myśleli, że wejdą do Iraku witani przez zadowolonych i spokojnych Irakijczyków. Na samym początku trzeba było wprowadzić godzinę policyjną i wyłapać tych wszystkich, którzy dokonywali kradzieży i zbrodni (głównie uwolnionych więźniów). Nie trzeba było rozwiązywać armii, ponieważ była to jedyna siła zdolna utrzymać ład. To samo dotyczy partii Baath - nie wszyscy jej członkowie byli zbrodniarzami. Należeli do partii, by jakoś się utrzymać. Ci wszyscy ludzie z dnia na dzień zostali bez środków do życia, dlatego są przeciw Amerykanom i próbują się mścić. Teraz Amerykanie chcą odbudować instytucje państwowe i na nowo zorganizować armię.
Amerykanie przyznają się do popełnionych błędów i próbują je naprawiać. Trzeba mieć nadzieję, że im się to uda, pomimo że w sercach ludzi pozostał żal i gorycz.

- Większość Irakijczków to szyici*. Czy nie powstaje ryzyko, że w wyniku wolnych wyborów dojdzie do ustanowienia „szyickiej dyktatury”?

Przedtem władza była w rękach mniejszości sunnickiej. Dziś szyici, którzy stanowią większość, chcą się zemścić na sunnitach. Te napięcia odbijają się na działalności rządzącej Rady Tymczasowej, w której zasiada 12 sunnitów, 13 szyitów i 1 chrześcijanin. Formalna demokracja zachodnia - rząd większości - u nas by się nie sprawdziła, gdyż władza byłaby ciągle w rękach szyitów. Uważam, że wszyscy jesteśmy Irakijczykami i że do władz politycznych i administracyjnach należy wybierać ludzi nie według „klucza” religijnego, lecz kompetentnych i zdolnych.

- W Radzie zasiadają przedstawiciele trzech grup religijnych…

- Ci ludzie nie reprezentują wszystkich Irakijczyków, ponieważ nie zostali przez nich wybrani.

- Czy ludzie kompetentni, tacy jak Chalabi, nadają się do rządzenia krajem?

- Niewątpliwie Chalabi i jemu podobni to ludzie kompetentni, ale wrócili oni do Iraku po 20-25 latach spędzonych za granicą i dlatego nie znają mentalności Irakijczyków (nie muszę wyjaśniać, jak bardzo ta mentalność zmieniła się w czasie rządów Saddama).

- Jedną z najbardziej znanych postaci reżymu Saddama był chrześcijanin Tarek Aziz. Czy Jego Świątobliwość wie coś o jego losie?

- Wiem jedynie, że jest więziony przez Amerykanów. Spotkałem się natomiast kilka razy z jego żoną.

- Jakie są teraz stosunki między chrześcijanami a muzułmanami?

- Okres powojennego chaosu jest zawsze bardzo trudny. Muzułmanie spalili kilka wytwórni alkoholu, których właścicielami byli chrześcijanie, oraz okupowali sklepy, gdzie sprzedawano arak i whisky. Często jednak sprawcy tych czynów - muzułmanie jedynie z nazwy - sprzedawali alkohol zarekwirowany chrześcijanom. Poinformowaliśmy o tych faktach Amerykanów i rozmawialiśmy na ten temat z przywódcami muzułmańskimi. Mamy nadzieję, że gdy powróci ład, będziemy bezpieczni.

- Czy istnieje ryzyko, że Irak stanie się republiką islamską?

- Myślę, że to się nie stanie. Tym bardziej że nie chcą tego sami muzułmanie, którzy stanowią 96% ludności i mają prawo do zachowania swojej tożsamości. Fakt, że przyszła konstytucja może mieć charakter islamski, nie oznacza automatycznie, że będziemy pozbawieni wolności. Dla nas, chrześcijan, najważniejsze jest to, by nikt nam nie narzucał szariatu (prawa islamskiego).

- Czy Jego Świątobliwość spotykał się z przywódcami szyickimi?

Reklama

- Tak, spotkałem się z niektórymi przywódcami szyitów i mogę Pana zapewnić, że wielu z nich ma bardzo „laickie” poglądy.

- Czy ma Jego Światobliwość kontakty z Amerykanami?

- Spotykam się z Paulem Bremerem (szef cywilnej administracji amerykańskiej w Iraku - przyp. redakcji). Amerykanie nas wyzwolili, lecz nas nie zrozumieli. Teraz jednak zorientowali się, że popełnili błędy i próbują to naprawiać.

- Wielu ludzi w Polsce zadaje sobie pytanie: czy nie byłoby lepiej, gdyby wojska cudzoziemskiej koalicji wycofały się jak najszybciej z Iraku?

- Natychmiastowe wycofanie się wojsk zagranicznych nie tylko nie rozwiązałoby naszych problemów, lecz spowodowałoby wybuch wojny domowej. Żołnierze cudzoziemscy powinni doprowadzić do stabilizacji sytuacji i stopniowo przekazywać władzę w ręce Irakijczyków, którzy najlepiej znają mentalność miejscowej ludności.

* Irak ma 23 mln mieszkańców. 96 % ludności Iraku to muzułmanie - szyici i sunnici; chrześcijanie różnych rytów stanowią 4%.

Czy wojska koalicji mogą wycofać się z iraku?

W udzielonym mi wywiadzie nowy zwierzchnik Kościoła chaldejskiego w Iraku - partiarcha Emmanuel III Delly wyraził życzenie, by wojska koalicji nie opuszczały Iraku. Dla wielu ludzi prośba ta może być zaskoczeniem. Dlaczego wojska, które prowadziły wojnę z suwerennym, choć rządzonym przez okrutnego dyktatora, państwem powinny pozostać w tym kraju? Przeanalizujmy więc obecną sytuację w Iraku.
Wojna sprawiła, że w Iraku przestały istnieć ośrodki władzy państwowej. Opuszczenie Iraku przez wojska koalicyjne spowodowałoby kompletny chaos i wybuch wojny domowej: sunnici stanęliby przeciwko Kurdom, szyici przeciwko sunnitom, fundamentaliści szyiccy przeciw szyitom „liberalnym” i doszłoby do krwawych wendet i porachunków. Nie ulega wątpliwości, że pierwszymi ofiarami tej bratobójczej wojny byliby iraccy chrześcijanie. Poza tym trzeba wyjaśnić, że dziś przeciwko wojskom koalicji walczą nie tylko resztki gwardii prezydenckiej, członkowie partii Baath i fedaini Saddama, lecz także ludzie spoza Iraku: zagraniczni nacjonaliści arabscy i znaczne siły islamskich fundamentalistów (ocenia się, że tylko z Arabii Saudyjskiej przybyło do Iraku ponad 1000 bojowników). Dla fundamentalistów islamskich Irak stał się doskonałą okazją do starcia się z „amerykańskim szatanem”. Ich celem jest ustanowienie państwa islamskiego i walczą, by nie dopuścić do powstania demokratycznego Iraku, który mógłby się stać przykładem dla innych państw regionu. W celu osiągnięcia tego czynią wszystko, by nie doszło do ustabilizowania się sytuacji w kraju: temu służyły ataki na siedziby ONZ i Czerwonego Krzyża oraz codzienne akty sabotażu, które utrudniają odbudowę gospodarki irackiej. Wycofanie się wojsk koalicji zostałoby przyjęte przez fundamentalistów islamskich jako znak słabości Zachodu i stanowiłoby zachętę do kontynuowania walki - również metodami terrorystycznymi - o islamizację świata.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Galbas: mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga

2024-03-29 07:59

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Bp Adrian Galbas

Bp Adrian Galbas

Mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga. Wiara bywa ciężka i męcząca, ale gdy słyszę o czyjejś śmierci, wówczas właśnie wiara jest pociechą - powiedział PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas.

W rozmowie z PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas wyjaśnił, że cierpienie samo w sobie nie jest człowiekowi potrzebne, ponieważ niszczy i degraduje. Jednak w momentach, gdy przeżywamy cierpienie, męka Chrystusa może być pociechą i wzmocnieniem.

CZYTAJ DALEJ

Co z postem w Wielką Sobotę?

Niedziela łowicka 15/2004

[ TEMATY ]

post

Wielka Sobota

monticellllo/pl.fotolia.com

Coraz częściej spotykam się z pytaniem, co z postem w Wielką Sobotę? Obowiązuje czy też nie? O poście znajdujemy liczne wypowiedzi na kartach Pisma Świętego. Chcąc zrozumieć jego znaczenie wypada powołać się na dwie, które padają z ust Pana Jezusa i przytoczone są w Ewangeliach.

Pierwszą przytacza św. Marek (Mk 9,14-29). Po cudownym przemienieniu na Górze Tabor, Jezus zstępuje z niej wraz z Piotrem, Jakubem i Janem, i spotyka pozostałych Apostołów oraz - pośród tłumów - ojca z synem opętanym przez szatana. Apostołowie są zmartwieni, bo chcieli uwolnić chłopca od szatana, ale ten ich nie usłuchał. Gdy już zostają sami, pytają Chrystusa, dlaczego nie mogli uwolnić chłopca od szatana? Usłyszeli wówczas znamienną odpowiedź: „Ten rodzaj zwycięża się tylko przez modlitwę i post”.
Drugi tekst zawarty jest w Ewangelii św. Łukasza (5,33-35). Opisuje rozmowę Pana Jezusa z faryzeuszami oraz z uczonymi w Piśmie na uczcie u Lewiego. Owi nauczyciele dziwią się, czemu uczniowie Jezusa nie poszczą. Odpowiada im wówczas Pan Jezus „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, wtedy, w owe dni, będą pościć”

CZYTAJ DALEJ

Kościoły z całej Polski biorą udział w tegorocznej edycji Nocy Konfesjonałów

2024-03-29 11:56

[ TEMATY ]

noc konfesjonałów

Karol Porwich/Niedziela

W Wielkim Tygodniu w 100 kościołach księża będą spowiadać do północy lub przez całą noc w ramach 14. edycji nocy konfesjonałów. Akcja ma umożliwić spowiedź wiernym, którzy z różnych powodów nie mogą w dzień przystąpić do sakramentu pokuty i pojednania.

Udział w akcji Noc Konfesjonałów polega na zorganizowaniu dodatkowej spowiedzi w Wielkim Tygodniu i zgłoszeniu udziału kościoła w serwisie nockonfesjonalow.pl - poinformował w komunikacie przekazanym w czwartek PAP koordynator akcji ks. Grzegorz Adamski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję