Mówiąc "Laski" (warszawskie), mamy na myśli ogromny, rozciągający się na przestrzeni kilku kilometrów, kompleks szkolno-sakralny ośrodka opiekuńczo-wychowawczego dla dzieci niewidomych. Prowadzą go Siostry
Franciszkanki Służebnice Krzyża, których główna siedziba mieści się przy kościele św. Marcina przy ul. Piwnej w Warszawie (od lat 50. XX wieku); dziś mające swe ekspozytury w kilku
miejscach kraju, a nawet w Indiach.
Założycielką Zgromadzenia (pod koniec I wojny światowej) była służebnica Boża matka Róża (w zakonie Elżbieta) Czacka, która wcześniej utraciła wzrok. Ona to - wraz z kilkoma
heroicznymi współpracownikami na początku lat 20. założyła pierwszy ośrodek w Lakach. Wśród sióstr były wybitne indywidualności twórcze: poetka - s. Nulla, rzeźbiarka Zofia (s. Katarzyna)
Sokołowska, teolog - s. Teresa Landy. Laski stawały się dzięki ich obecności ośrodkiem intelektualnym.
W ogromnym stopniu było to zasługą duszpasterza Lasek - sługi Bożego ks. Władysława Korniłowicza (zm. 1946 r.). Kapłan ten podjął niezwykle śmiałą akcję przywracania katolicyzmowi zlaicyzowanej
międzywojennej inteligencji polskiej. Elitę skupiał wokół siebie w tzw. kółku i wokół czasopisma Verbum. Celom tym służył również wzniesiony przez ks. Korniłowicza Dom Rekolekcyjny
w Laskach (1933 r.). W części poddasza tego domu zamieszkał - dziś mieści się tam poświęcone mu małe muzeum.
Chlubą artystyczną Lasek jest kaplica zakładowa Matki Bożej Anielskiej, zbudowana nieco w duchu zakopiańskim przez architekta Łukasza Wolskiego w 1925 r. Specyfiką tego
skromnego dzieła jest wystrój wnętrza z nieokorowanej sosny - prostota i ubóstwo połączyły się z ideą ks. Korniłowicza, by "wprowadzić tu trochę lasu".
Zasadniczy zespół szkół i internatów powstał przed wojną, ale stale się tu coś buduje. Zakład dba o najwyższy poziom profesjonalny specjalnie szkolonego personelu i stale
- a zwłaszcza w latach ostatnich - modernizuje metody działania, czemu w dużym stopniu służą rozwinięte kontakty zagraniczne.
Szczególnie ważnym miejscem jest rozległy, nowoczesny, postmodernistyczny budynek warsztatów szkolnych - miejsce terapii i nauki kilku różnych rzemiosł, od ceramiki, tkactwa i koszykarstwa
po różne formy dowolnych, pomysłowych działań. A więc nie tylko muzyka...
Ideą matki Czackiej było wychowywanie przez Laski elity niewidomych, dobrze przygotowanych do odnajdywania się w życiu i ceniących postawę twórczą.
Właśnie znakomitym przykładem tego ostatniego jest wychowanek i zarazem pracownik Lasek - niewidomy rzeźbiarz Piotr Kusch, ożeniony z Niemką, która przyjechała tu, by pracować
jako pielęgniarka. Tworzy z nią szczęśliwą rodzinę, ciesząc się kilkuletnią córeczką. Jego twórczość prezentowana była na wielu wystawach w kraju i za granicą.
W rzeźbach Piotra Kuscha inspiracje naturą (zwierzęta, portrety) mieszają się z bardzo wyrafinowaną, abstrakcyjną formą przestrzennych kompozycji, a ostatnio bardzo ciekawych
mis z surowej gliny, zdobionych przypalaną trawą. Widoczny tu jest najwyższy, współczesny poziom myślenia o problemach sztuki. To samo wyrafinowanie artystyczne, tak charakterystyczne
dla Kuscha, ujawnia się w owych znakomitych kompozycjach przestrzennych, pełnych wyszukanej gry linii i płaszczyzn, a także koloru i faktury tworzywa. Kuscha
charakteryzuje świadomość twórcza, znacznie wykraczająca poza ograniczenia jego kondycji. Jako rzeźbiarz miał kilka zagranicznych stypendiów twórczych i metodą dotyku poznał część dorobku rzeźby
światowej. Szczególnie bliska mu jest rzeźba egipska i twórczość wielkiego angielskiego rzeźbiarza XX wieku Henry Moore´a.
Z wielkim zainteresowaniem śledzę drogę twórczą tego Artysty i nie pierwszy raz o nim piszę. To wspaniały przykład realizowania idei matki Czackiej, a zarazem nadążania
całego Zakładu za wyzwaniami współczesności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu