Reklama

Kościół

Bp Batut: Motu proprio papieża Franciszka w sprawie Mszy trydenckiej „surowe”, ale konieczne

Były proboszcz paryskiej parafii, w której Mszę świętą sprawowano zarówno w rycie przedsoborowym, jak i posoborowym, bp Jean-Pierre Batut, ordynariusz diecezji Blois, przyznaje, że Motu proprio papieża Franciszka w sprawie Mszy trydenckiej jest „surowe”, ale konieczne. Jego zdaniem, było zbyt wiele ekscesów. Hierarcha udzielił wywiadu Guillaume Poli z portalu tygodnika katolickiego „Famille chrétienne”.

[ TEMATY ]

trydencka

Msza trydencka

Michał Firlej/www.missa.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

FC: Jak Ksiądz Biskup odpowie tym, którzy uważają, że motu proprio Franciszka tylko i wyłącznie podważa nadzwyczajną formę Mszy świętej?

– Motu proprio nie zakazuje sprawowania nadzwyczajnej formy. Jest to nadal możliwe pod pewnymi warunkami, które z pewnością są bardziej rygorystyczne. Jaki sygnał wysyła Franciszek? Uważa on, że przywiązanie do formy nadzwyczajnej nie powinno przeszkadzać w odkrywaniu bogactwa posoborowej liturgii Kościoła. Obowiązkiem wiernych jest to, aby z miłości do Kościoła pozostali otwarci na to odkrycie, nawet jeśli nadal uczestniczą we Mszach św. w formie nadzwyczajnej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

FC: Czy rozumie Ksiądz Biskup obelżywe reakcje środowisk tradycjonalistycznych?

– To prawda, że ten tekst może wydawać się surowy, ponieważ jest wezwaniem do posłuszeństwa. Ale jest to posłuszeństwo, które odwołuje się do inteligencji. Musimy spróbować zrozumieć głębokie powody tej decyzji. Franciszek z powagą przyjmuje do wiadomości niepowodzenie Benedykta XVI. Sądził on, że jego Motu proprio pomoże z czasem uzyskać akceptację dla liturgicznego bogactwa Vaticanum II. Ale niestety nie zawsze tak było.

FC: Jak to?

– Motu proprio Franciszka zostało wydane po szerokich konsultacjach z biskupami z całego świata. W pewnej liczbie przypadków odnotowano znaczące działania nieprawidłowe. Oczywiście nie jest tak w każdej diecezji na świecie (i nie w mojej, na przykład). Jednak w wielu miejscach zdarzały się przypadki przekraczania ciągłych białych linii. Wywołało to prawdziwe „zaniepokojenie” ze strony papieża.

FC: Jakie białe linie?

– To, co niepokoi papieża Franciszka, to wszystkie ekscesy, które są sprzeczne z Motu proprio jego poprzednika. Pierwszym przekroczeniem jest stawianie obu form rytu rzymskiego na tym samym poziomie, tak jakby forma nadzwyczajna była tylko w jakiś sposób formą zwyczajną „bis”. Forma nadzwyczajna nie może stać się formą zwyczajną dla tych, którzy ją wybierają. Stoi to w sprzeczności ze stwierdzeniem Benedykta XVI, że obecny Mszał Rzymski jest zwyczajną formą modlitwy Kościoła. Drugie przekroczenie nie jest wspomniane w dokumencie Papieża, ale zdarza się często we Francji i bez wątpienia w innych krajach. Od Mszy św. w formie nadzwyczajnej przeszliśmy do wszystkiego innego: brewiarza, sakramentów, katechizmu itd. Elementy te zostały „przemycone” wraz z formą nadzwyczajną.

Reklama

Ostatnie przekroczenie jest najpoważniejsze. Polega ono na zachowaniu się tak, jakby sam Sobór Watykański II – z którego wyłoniła się Msza Pawła VI – został zdyskwalifikowany. Niektóre środowiska błędnie zrozumiały, że forma zwyczajna jest formą liturgiczną drugiej kategorii, podrzędną Mszą świętą… Ludzie bez skrupułów wykorzystali Motu proprio Benedykta XVI. Osoby te (które często nawet nie czytały dokumentów soboru) powiedziały w istocie: „Rzym już ustąpił w sprawie Mszy św., więc wkrótce Rzym wycofa się także w sprawie Soboru Watykańskiego II… My jedynie antycypujemy wyrzeczenie się Soboru przez Rzym i wyrzucamy go do kosza”.

FC: Jednakże Papież uznaje, że niektórzy celebrują formę zwyczajną dość swobodnie, sprzecznie z literą Soboru?

– Franciszek powtarza istotnie, że obowiązująca forma liturgiczna nie może być modyfikowana według uznania celebransa. Mówi, że trzeba trzymać się tego, czego wymagają rubryki, aby wydobyć całą głębię duchową i teologiczną. Innymi słowy, to, że Franciszek ma tak zdecydowane stanowisko w sprawie formy nadzwyczajnej, nie oznacza, że popiera ekscentryczne interpretacje formy zwyczajnej.

FC: Czy to oznacza, że te dwie formy już nigdy nie będą mogły się wzajemnie ubogacać?

– Jest to delikatna kwestia. Benedykt XVI mówił o wzajemnym ożywianiu się tych dwóch form. Nie opowiadał się jednak za mieszaniem form, ale stawiał na uspokojenie w dłuższej perspektywie. Stanowisko papieża Franciszka jest dziś inne. Chce on wyjaśnić, że Msza Pawła VI jest faktem tradycji, a nie czymś, co powstało w sposób niejednolity w dziejach liturgii. Oznacza to, że Msza Pawła VI jest zakorzeniona w najbardziej autentycznej Tradycji: iluzoryczne jest zatem zachowanie, jak gdybyśmy musieli czerpać z uprzedniej formy, aby poprawić rzekome błędy lub braki obecnego porządku liturgicznego. Tradycji należy zaufać. Papież słusznie cytuje pierwszą modlitwę eucharystyczną, która należy do liturgicznego skarbu Kościoła. Kanon Rzymski – wychwalany już przez Sobór Trydencki – jest jak perła liturgii Mszy św. widziana w jej ciągłości.

Reklama

FC: Jak wspomina Ksiądz Biskup doświadczenia jako proboszcza „birytualnej” parafii św. Eugeniusza i św. Cecylii w Paryżu?

– W tej paryskiej parafii praktykujemy obie formy. Pozwoliło to ludziom kuszonym integryzmem pojednać się z Kościołem powszechnym. Z głęboką szczerością zrozumieli, że nie powinni się od niego oddzielać. Ale miałem też do czynienia z ludźmi, którzy uważali, że w ich parafii forma zwyczajna nie ma prawa obywatelstwa! Czasami musiałem walczyć o dopuszczenie celebracji w formie zwyczajnej… Kiedy zaprosiłem arcybiskupa Paryża, kilku parafian zniknęłoby, gdyby celebrował on w formie zwyczajnej. Dla tych nielicznych osób jedyną słuszną formą była forma nadzwyczajna.

FC: Czy te sytuacje są nie do przyjęcia dla Franciszka?

– Tak. Minimum, jakiego musimy wymagać od tych, którzy przywiązani są do formy nadzwyczajnej, to uznanie prawowitości formy zwyczajnej. Musi to znaleźć odzwierciedlenie w akceptacji przez kapłanów celebracji w formie zwyczajnej. Nie do przyjęcia jest sytuacja, w której niektóre wspólnoty, pod pretekstem, że ich „charyzmatem” jest celebrowanie w formie nadzwyczajnej, kategorycznie odmawiają celebrowania w formie zwyczajnej. Dotyczy to również Mszy św. krzyżma wokół biskupa. Ten punkt nie podlega dyskusji. Pamiętam, że kilka lat temu odmówiłem z tego powodu wyświęcenia diakona. Nie miałem nic przeciwko celebrowaniu w formie nadzwyczajnej. Ale kiedy zapytałem tego przyszłego diakona o jego gotowość do odprawiania w formie zwyczajnej, na przykład z powodu pilnej potrzeby duszpasterskiej, odpowiedział, że jest to dla niego niemożliwe.

Reklama

FC: Jak można pedagogicznie wyjaśnić tę decyzję Papieża tym, którzy czują się zdradzeni lub opuszczeni?

– Szczerze współczuję wszystkim ojcom opatom wspólnot tradycyjnych, których znam i którzy kochają Kościół. Będą musieli sprawić, by niektórzy z ich wiernych posłuchali rozumu i wzięli się do roboty. Jest to zadanie trudne, ale konieczne, bo dotyczy wiary w Kościół. Główna lekcja, jaką można wyciągnąć z tego Motu proprio, jest taka, że moim zdaniem nie mamy prawa pozwolić nikomu wierzyć, iż Kościół mógłby pewnego dnia wycofać się z Vaticanum II, który jest soborem powszechnym, i z reformy liturgicznej, która z niego wynika. Ta idea jest ułudą, sprzeczną z ruchem Tradycji, do której ci ludzie sądzą, iż są przywiązani.

Rozmawiał Guillaume Poli, „Famille chrétienne”.

2021-07-18 20:34

Oceń: +9 -18

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Sarah: papież Franciszek nie dąży do wyparcia liturgii trydenckiej

[ TEMATY ]

Franciszek

kard. Robert Sarah

Msza trydencka

Michał Firlej/www.missa.pl

Celem papieża Franciszka „nie jest absolutnie wyparcie dawnej liturgii" - powiedział kardynał Robert Sarah w wywiadzie dla francuskiego dziennika „Le Figaro” udzielonym z okazji publikacji swej najnowszej książki o kapłaństwie, odnosząc się do motu proprio „Traditionis custodes".

Były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów wskazał, że papież Franciszek jasno wyjaśnił swoje intencje rozmawiając z biskupami francuskimi i polskimi przybywającymi w ramach wizyt ad limina Apostolorum.

CZYTAJ DALEJ

Św. Joanna d´Arc

[ TEMATY ]

Joanna d'Arc

pl.wikipedia.org

Drodzy bracia i siostry,
Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o Joannie d´Arc, młodej świętej, żyjącej u schyłku Średniowiecza, która zmarła w wieku 19 lat w 1431 roku. Ta młoda francuska święta, cytowana wielokrotnie przez Katechizm Kościoła Katolickiego, jest szczególnie bliska św. Katarzynie ze Sieny, patronce Włoch i Europy, o której mówiłem w jednej z niedawnych katechez. Są to bowiem dwie młode kobiety pochodzące z ludu, świeckie i dziewice konsekrowane; dwie mistyczki zaangażowane nie w klasztorze, lecz pośród najbardziej dramatycznych wydarzeń Kościoła i świata swoich czasów. Są to być może najbardziej charakterystyczne postacie owych „kobiet mężnych”, które pod koniec średniowiecza niosły nieustraszenie wielkie światło Ewangelii w złożonych wydarzeniach dziejów. Moglibyśmy je porównać do świętych kobiet, które pozostały na Kalwarii, blisko ukrzyżowanego Jezusa i Maryi, Jego Matki, podczas gdy apostołowie uciekli, a sam Piotr trzykrotnie się Go zaparł. Kościół w owym czasie przeżywał głęboki, niemal 40-letni kryzys Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kiedy w 1380 roku umierała Katarzyna ze Sieny, mamy papieża i jednego antypapieża. Natomiast kiedy w 1412 urodziła się Joanna, byli jeden papież i dwaj antypapieże. Obok tego rozdarcia w łonie Kościoła toczyły się też ciągłe bratobójcze wojny między chrześcijańskimi narodami Europy, z których najbardziej dramatyczną była niekończąca się Wojna Stulenia między Francją a Anglią.
Joanna d´Arc nie umiała czytań ani pisać. Można jednak poznać głębiej jej duszę dzięki dwóm źródłom o niezwykłej wartości historycznej: protokołom z dwóch dotyczących jej Procesów. Pierwszy zbiór „Proces potępiający” (PCon) zawiera opis długich i licznych przesłuchań Joanny z ostatnich miesięcy jej życia ( luty-marzec 1431) i przytacza słowa świętej. Drugi - Proces Unieważnienia Potępienia, czyli "rehabilitacji" (PNul) zawiera zeznania około 120 naocznych świadków wszystkich okresów jej życia (por. Procès de Condamnation de Jeanne d´Arc, 3 vol. i Procès en Nullité de la Condamnation de Jeanne d´Arc, 5 vol., wyd. Klincksieck, Paris l960-1989).
Joanna urodziła się w Domremy - małej wiosce na pograniczu Francji i Lotaryngii. Jej rodzice byli zamożnymi chłopami. Wszyscy znali ich jako wspaniałych chrześcijan. Otrzymała od nich dobre wychowanie religijne, z wyraźnym wpływem duchowości Imienia Jezus, nauczanej przez św. Bernardyna ze Sieny i szerzonej w Europie przez franciszkanów. Z Imieniem Jezus zawsze łączone jest Imię Maryi i w ten sposób na podłożu pobożności ludowej duchowość Joanny stała się głęboko chrystocentryczna i maryjna. Od dzieciństwa, w dramatycznym kontekście wojny okazuje ona wielką miłość i współczucie dla najuboższych, chorych i wszystkich cierpiących.
Z jej własnych słów dowiadujemy się, że życie religijne Joanny dojrzewa jako doświadczenie mistyczne, począwszy od 13. roku życia (PCon, I, p. 47-48). Dzięki "głosowi" św. Michała Archanioła Joanna czuje się wezwana przez Boga, by wzmóc swe życie chrześcijańskie i aby zaangażować się osobiście w wyzwolenie swojego ludu. Jej natychmiastową odpowiedzią, jej „tak” jest ślub dziewictwa wraz z nowym zaangażowaniem w życie sakramentalne i modlitwę: codzienny udział we Mszy św., częsta spowiedź i Komunia św., długie chwile cichej modlitwy prze Krucyfiksem lub obrazem Matki Bożej. Współczucie i zaangażowanie młodej francuskiej wieśniaczki w obliczu cierpienia jej ludu stały się jeszcze intensywniejsze ze względu na jej mistyczny związek z Bogiem. Jednym z najbardziej oryginalnych aspektów świętości tej młodej dziewczyny jest właśnie owa więź między doświadczeniem mistycznym a misją polityczną. Po latach życia ukrytego i dojrzewania wewnętrznego nastąpiły krótkie, lecz intensywne dwulecie jej życia publicznego: rok działania i rok męki.
Na początku roku 1429 Joanna rozpoczęła swoje dzieło wyzwolenia. Liczne świadectwa ukazują nam tę młodą, zaledwie 17-letnią kobietę jako osobę bardzo mocną i zdecydowaną, zdolną do przekonania ludzi niepewnych i zniechęconych. Przezwyciężywszy wszystkie przeszkody spotyka następcę tronu francuskiego, przyszłego króla Karola VII, który w Poitiers poddaje ją badaniom przeprowadzanym przez niektórych teologów Uniwersytetu. Ich ocena jest pozytywna: nie dostrzegają w niej nic złego, lecz jedynie dobrą chrześcijankę.
22 marca 1429 Joanna dyktuje ważny list do króla Anglii i jego ludzi, oblegających Orlean (tamże, s. 221-22). Proponuje w nim prawdziwy, sprawiedliwy pokój między dwoma narodami chrześcijańskimi, w świetle imion Jezusa i Maryi, ale jej propozycja zostaje odrzucona i Joanna musi angażować się w walkę o wyzwolenie miasta, co nastąpiło 8 maja. Innym kulminacyjnym momentem jej działań politycznych jest koronacja Karola VII w Reims 17 lipca 1429 r. Przez cały rok Joanna żyje między żołnierzami, pełniąc wśród nich prawdziwą misję ewangelizacyjną. Istnieje wiele ich świadectw o jej dobroci, męstwie i niezwykłej czystości. Wszyscy, łącznie z nią samą, mówią o niej „la pulzella” - czyli dziewica.

Męka Joanny zaczęła się 23 maja 1430, gdy jako jeniec wpada w ręce swych wrogów. 23 grudnia zostaje przewieziona pod strażą do miasta Rouen. To tam odbywa się długi i dramatyczny Proces Potępienia, rozpoczęty w lutym 1431 r. a zakończony 30 maja skazaniem na stos. Był to proces wielki i uroczysty, któremu przewodniczyli dwaj sędziowie kościelni: biskup Pierre Cauchon i inkwizytor Jean le Maistre. W rzeczywistości kierowała nim całkowicie duża grupa teologów słynnego Uniwersytetu w Paryżu, którzy uczestniczyli w nim jako asesorzy.

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

Zaproszenie na Koncert Uwielbienia

2024-05-29 22:18

plakat organizatorów

    Już jutro, w Boże Ciało odbędzie się kolejny Koncert Uwielbienia w Zakliczynie!

    Koncert odbędzie się po raz 9! W czwartek 30 maja na terenach rekreacyjnych Klasztoru OO. Franciszkanów w Zakliczynie (ul. Klasztorna 2) o godz. 18. 30 rozpocznie się wydarzenie, w ramach którego zebrani będą uwielbiać Pana modlitwą, muzyką, śpiewem i tańcem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję