Na zakończenie Mszy św. na krakowskich Błoniach ponad 2,5 mln
osób zaśpiewało Ojcu Świętemu jego ulubioną pieśń oazową Barka.
Śpiew tłumu przerwały słowa Ojca Świętego: "Chciałem powiedzieć na
zakończenie, że właśnie ta oazowa pieśń wyprowadziła mnie z Ojczyzny
przed 23 laty. Miałem ją w uszach, kiedy słyszałem wyrok konklawe.
I z nią, z tą oazową pieśnią, nie rozstawałem się przez wszystkie
te lata. Była jakimś ukrytym tchnieniem Ojczyzny.
Była też przewodniczką na różnych drogach Kościoła i ona
przyprowadzała mnie wielokrotnie tu, na te krakowskie Błonia pod
kopiec Kościuszki. Dziękuję ci, pieśni oazowa!". Tu słowa Papieża
przerwał śpiew: Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam!.
Po chwili Jan Paweł II kontynuował: "Dziękuję Wam, Błonia
krakowskie!". W odpowiedzi miliony wiernych rozpoczęły śpiew: Dla
oazy i Kościoła niechaj żyje nam!. Na co Ojciec Święty powiedział: "
Dziękuję Wam, Błonia krakowskie, za Waszą gościnę wielokrotną i tę
dzisiejszą. Bóg zapłać! Chciałbym dodać i do zobaczenia. Ale to
już jest całkowicie w Bożych rękach". Tłum skandował: "Do zobaczenia!", "
Zostań z nami!", a następnie: "Wadowice oczekują!". W odpowiedzi
na to ostatnie zdanie Papież powiedział: "Pozostawiam to bez reszty...
Bożemu Miłosierdziu".
Rzesze pożegnały Ojca Świętego okrzykami: "Kochamy Ciebie!"
i znów śpiewem Barki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu