Reklama

Wielki Piątek

Niedziela Ogólnopolska 10/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dlaczego interesuje nas nadal ta okrutna historia Jezusa, pełna cierpienia, rozpoczęta zdradą jednego z Jego uczniów, fałszywymi oskarżeniami, a także pełna wrzasku tłumu podlegającego zmiennym nastrojom oraz bezsilności przyjaciół? Czyżby dlatego, że jest to także historia ofiary postaw ludzi nigdy nie mieszających się w sprawy kontrowersyjne, zwłaszcza kiedy jedną ze stron konfliktu jest jakakolwiek zwierzchność, władza? A może dlatego, że dramat Jezusa w zasadzie nie był zauważony poza niewielką grupą uczniów, a dokonany został w imię Boga, przez współobywateli Jezusa, którzy uznali Go za przestępcę, godnego śmierci. Stawiano Mu bardzo poważne zarzuty. Oskarżano Go przede wszystkim o herezję, i to w przedmiocie dotyczącym nie byle jakiej kwestii, lecz problemu jedyności Boga. Twierdził bowiem, że jest Mu równy, że stanowi z Nim jedno, że razem z Nim działa, jest Jego emanacją. Można by się zgodzić, że jest Mesjaszem - choć nie takim, jakiego powszechnie się spodziewano - ale nie można było przechodzić obojętnie, tolerować Jego roszczenia do tego, że jest Bogiem. I wiele wieków później ludzi posądzonych o mniejsze herezje palono na stosach. I dziś w obszarze islamu głoszenie takiej herezji naraża na poważne niebezpieczeństwo dla życia. Oskarżano Go nadto o naruszanie uświęconej tradycją obyczajowości, o lekceważenie jej zwyczajów, a nawet o łamanie religijnego prawa. Nie przestrzegał np. szabatu, uzdrawiając podczas tego dnia chorych czy pozwalając łuskać kłosy. Wydawał się także niebezpiecznym szaleńcem lub terrorystą, gdyż zapowiadał zburzenie świątyni w Jerozolimie, przybytku Boga, prawdziwego centrum życia religijnego narodu żydowskiego. Oskarżenia były więc poważne i - według ówczesnych pojęć - ciężkie, wystarczające do wydania skazującego na śmierć wyroku.
Te przewiny z obszaru religijnych zasad teologicznych i obyczajowych obowiązujących w Izraelu wzmocniono oskarżeniem Jezusa przed rzymskim namiestnikiem okupacyjnej władzy o wzniecanie nie tylko religijnych, ale i politycznych niepokojów. Chcąc więc wyeliminować tego wichrzyciela raz na zawsze spośród siebie, chcąc wykonać na Nim wyrok śmierci, należało uzyskać aprobatę rzymskiej władzy. Tej nie interesowały wewnętrzne, żydowskie spory religijne. Trzeba było jej przedłożyć inne dowody Jego winy. Do oskarżeń więc o wichrzycielskie działania dodano oskarżenia o knucie planów przeciwko rzymskiemu panowaniu, przeciwko cezarowi; o to, że pretenduje On do królewskiego tytułu, mówi o nadejściu swego królestwa. Zarzuty wydawały się bynajmniej niegołosłowne, skoro wśród Jego uczniów znajdowali się także nacjonalistyczni terroryści z ugrupowania zelotów. Ten zarzut podrzucono także zazdrosnemu o swój królewski tytuł Herodowi. Ten jednak uznał Oskarżonego za szaleńca, wyrażając tym samym swój brak zainteresowania w toczącej się rozprawie.
Zapadł wyrok skazujący Oskarżonego na ukrzyżowanie. Tak karano buntowników lub niewolników. Rzymianin chciał w ten sposób okazać pogardę nie tyle skazańcowi co podbitemu przez rzymian narodowi. Takiego wyroku domagał się także tłum, podburzany przez religijnych przywódców narodu. Piłat skazał Go więc na śmierć godną niewolnika, choć na krzyżu, w tytule Jego winy, napisał "Król Żydów". Wyrok wykonano tuż za murami miasta, na wzniesieniu zwanym Wzgórzem Czaszki, na Kalwarii. Tłum urągał Skazańcowi i przypatrywał się kaźni. Pod krzyżem stała Jego Matka, a także jedna z niewiast i najmłodszy z Jego uczniów. Kiedy skonał, pochowano Go w pobliskim, wykutym w skale, grobie.
Dlaczego powyższa historia przez tyle wieków intryguje, wywołuje tyle komentarzy - nie tylko dotyczących prawomocności wydanych przez oba trybunały skazujących wyroków, ale przede wszystkim okoliczności, w jakich zapadły?
W losie tego Skazańca widzi się bowiem los wielu skazywanych na cierpienie, na wykluczenie ludzi, tych obyczajowych buntowników, społecznych reformatorów, rewolucjonistów, religijnych heretyków. Widzi się ofiary krwiożerczych instynktów tłumu, owoce tak łatwej manipulacji jego nastrojami - widzi się liczne ofiary braku reakcji, przeciwdziałania tych, którzy zawsze chcą mieć czyste ręce, którzy w imię neutralności, obiektywizmu, niemieszania się do nieswoich spraw, do polityki, do aktualnie toczonych dyskusji dotyczących ważnych aspektów życia społecznego - patrzą obojętnie na niejedną krzywdę wyrządzaną w majestacie prawa w imię interesów takiej czy innej grupy przemocy, często politycznej, a często intelektualnej. Jest to historia wielu skazanych niewinnie na śmierć ludzi, a przynajmniej na ostracyzm, na wykluczenie ze społeczności, na niemożność zabrania w niej publicznie głosu. Jest to historia o ludziach zdolnych do eliminacji wszystkich inaczej od nich myślących, każdego pioniera odchodzącego od utartych ścieżek postrzegania takiej czy innej rzeczywistości; o ludziach pyszałkowato przekonanych o posiadaniu Ostatecznej Prawdy, naukowej wiedzy na wszelkie tematy, o byciu jedynymi stróżami uświęconych tradycją zachowań, przekonań naukowych, idei politycznych. Roszczą oni sobie prawo do bycia stróżami porządku nie tylko społecznego, ale i intelektualnego. Więcej, roszczą sobie oni prawo do ferowania wyroków mających moc skazywania według własnych horyzontów wszystkich, którzy nie przystają do obowiązujących w ich obszarze wzorców - prawo skazywania nawet na śmierć fizyczną, a przynajmniej cywilną, np. przez dość częste dziś odmawianie im prawa do zaistnienia w środkach masowego przekazu.
Historia tamtego sprzed 2000 lat Skazańca interesuje więc przez tyle stuleci ludzi z wielu obszarów kulturowych, ponieważ jest zwierciadłem bardzo skomplikowanych mechanizmów indywidualnej i społecznej psychiki człowieka. Każde pokolenie winno z niej wyciągać wnioski pozwalające uniknąć podobnych tragedii.
Historia ukrzyżowanego w ów tragiczny piątek Jezusa intryguje tym bardziej, że wkrótce świadkowie Jego odrzucenia przez elity i tłum, skazania przez dwa trybunały oraz Jego bolesnej śmierci ogłaszali mimo to Jego zwycięstwo. Twierdzili, że uległym poddaniem się zgotowanemu Mu przez ludzi losowi sprowadził na cały świat większe dobra, niż gdyby żałośliwym utyskiwaniem okazywał bunt przeciw tym wyrokom. Pokazywał innym ludziom drogę, na której dokonuje się dojrzewanie ludzkości do rze czywistości Królestwa powszechnej jedności, sprawiedliwości, miłości i pokoju, do Jego Królestwa. Do Królestwa, w którym słowo " prawda" nie będzie narzędziem tortury dla nikogo z braci, nie będzie splamione niczyim cierpieniem ani tym bardziej krwią. Niełatwa do akceptacji jest to droga - droga krzyża. Ale ponoć jedynie skuteczna.
Jakże nam daleko do wkroczenia na drogi takich wzajemnych, międzyludzkich relacji, na których tragedia tamtego Wielkiego Piątku nie może się powtórzyć. Jak długo wywieszać jeszcze będziemy tabliczki z informacją o tym, jak tragiczny los gotują ludzie ludziom - jak zostało to uczynione na bloku śmierci w Auschwitz. A przecież należałoby je wywiesić i w Serbii, i w Rwandzie, i w Jerozolimie, i w tylu ociekających bratobójczą krwią miejscach świata. Największą z tych tablic jest Kalwaria. Największym także wezwaniem do opuszczenia ścieżek na nią wiodących jest tamten Wielki Piątek. Był on tragiczną przestrogą nie tylko dla całej ludzkości - był także tragedią Prawdy, której zamknięto bramy do umysłów i serc ludzi.
Historia ukrzyżowanego w ów dzień Człowieka - Jezusa z Nazaretu nie wywoływałaby przez wieki i w różnorodnych ludzkich wspólnotach takich refleksji, gdyby nie wydarzenia wielkanocnego Poranka, w których uczniowie tego Mistrza Życia odkryli Jego zwycięstwo nad tymi, którym wydawało się, że byli Jego skutecznymi pogromcami. Ale historia owego Poranka jest początkiem nowej refleksji nad dorastaniem człowieka, ludzkości do zadanej im wielkości. Zmieniła ona radykalnie obowiązujące do czasu jej zaistnienia poglądy tak na Boską, jak i na ludzką rzeczywistość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fatima: sanktuarium udostępniło możliwość rezerwacji noclegu przez internet

2024-05-02 15:55

[ TEMATY ]

turystyka

Fatima

Ks. Krzysztof Hawro

Przed Bazyliką w Fatimie

Przed Bazyliką w Fatimie

Władze Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie ogłosiły uruchomienie witryny internetowej booking.fatima.pt, za pośrednictwem której można zarezerwować nocleg w placówkach hotelowych prowadzonych w tym miejscu kultu maryjnego. Pielgrzymi mogą za pośrednictwem portalu dowiedzieć się również o historii tych miejsc, służących zarówno jako nocleg oraz miejsce rekolekcji.

Rektorat portugalskiego sanktuarium na uruchomionym portalu udostępnia też możliwość rezerwacji przestrzeni na organizację większych wydarzeń. Za pośrednictwem strony można m.in. zamówić audytorium w Centrum Duszpasterskim im. Pawła VI, które zostało zainaugurowane w 1982 r. przez Jana Pawła II, podczas jego pierwszej podróży apostolskiej do Portugalii.

CZYTAJ DALEJ

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

[ TEMATY ]

post

3 Maja

Karol Porwich/Niedziela

Udział we Mszy św. obowiązuje katolika w każdą niedzielę oraz w tzw. święta nakazane.

W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, 3 maja, choć wskazany jest udział we Mszy św., nie jest obowiązkowy, gdyż nie jest to tzw. święto nakazane.

CZYTAJ DALEJ

Generał Zakonu Paulinów: aby troska o życie i jego poszanowanie zwyciężyła nad obleczonym w nowoczesność zachwytem śmiercią

2024-05-03 12:11

Jasna Góra/Facebook

O wielkiej duchowej spuściźnie Polaków naznaczonej aktami zawierzenia Maryi, które wciąż powinny być codziennym rachunkiem sumienia, tak poszczególnego człowieka jak i całego narodu - przypomniał na rozpoczęcie głównych uroczystości odpustowych ku czci Królowej Polski na Jasnej Górze przełożony generalny Zakonu Paulinów. O. Arnold Chrapkowski apelował, aby troska o życie i jego poszanowanie zwyciężyła nad obleczonym w nowoczesność zachwytem śmiercią. Sumę odpustową z udziałem przedstawicieli Episkopatu Polski i tysięcy wiernych celebruje abp Tadeusz Wojda, przewodniczący KEP.

O. Arnold Chrapkowski zauważył, że uroczystość Najświętszej Maryi Panny, 3 maja, jest szczególnym czasem, by na nowo „Bożej Rodzicielce zawierzyć Polskę, naszą najdroższą Ojczyznę”, przynosząc Jej bogactwo historii, przeżywane troski codzienności i nadzieję na przyszłości.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję