Św. Paweł Apostoł wzywa nas dziś, byśmy się przypatrzyli naszemu
powołaniu. Nie tylko kapłaństwo, życie konsekrowane, czyli zakonne,
jest powołaniem. To jest przede wszystkim nasze chrześcijańskie powołanie.
A zwierciadłem, w które mamy się wpatrywać, są Jezusowe błogosławieństwa.
Z tych ośmiu pierwsze i ósme stanowią uwieńczenie i obietnicę królestwa
niebieskiego. Zwykle myślimy i mówimy, że błogosławieni, czyli szczęśliwi,
są ci, którym niczego nie brakuje, szczególnie pieniędzy, bo wtedy
nie tylko wszystko możemy kupić, ale także innym pomóc, biednych
obdarować. Zachęceni przez Apostoła, popatrzmy więc w to zwierciadło: "
Błogosławieni!". Przede wszystkim musimy pamiętać, że to jest autoportret
samego Pana Jezusa. I dlatego, kiedy wpatrujemy się w Niego, kiedy
rozważamy Jego Ewangelię, łatwiej rozumiemy sens tych Jego błogosławieństw.
Błogosławieni:
Ubodzy w duchu. Pan Jezus powiedział o sobie, że "lisy
mają nory, a ptaki gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma gdzie głowy
skłonić".
Którzy płaczą. Pan Jezus zapłakał nad grobem Łazarza,
nad Jerozolimą, której nie mógł uratować z powodu zatwardziałości
serc jej mieszkańców.
Cisi. Napisał o Nim św. Piotr Apostoł: Gdy Mu złorzeczono,
nie złorzeczył; gdy cierpiał, nie groził... On tylko błogosławił.
Którzy łakną i pragną sprawiedliwości. Ale także oświadczył,
że jeżeli sprawiedliwość nasza nie będzie większa niż uczonych i
faryzeuszów, nie wejdziemy do królestwa niebieskiego.
Miłosierni. To On powiedział: Miłosierdzia chcę, a nie
ofiary. I nazywamy Go najsłuszniej Jezusem Miłosiernym, bo tak samo
pochylał się nad chorymi, cierpiącymi, jak i nad grzesznikami.
Czystego serca. Nasze serce jest wtedy czyste, kiedy
całkowicie oddajemy siebie Bogu, a Pan Jezus mówił o sobie, że Jego
pokarmem jest wypełniać wolę Ojca Niebieskiego.
Pokój wszystkim niosący. Nie tylko "znak pokoju", ale
serce zawsze gotowe przebaczyć i pamiętać o tej Jego zachęcie: Uczcie
się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem.
Prześladowani za sprawiedliwość. A więc nie lękać się
wzgardliwego spojrzenia, obelżywego słowa, a nawet czynu, który zadaje
ból, bo wtedy jesteśmy prawdziwie Jego uczniami i przyjaciółmi.
Te osiem błogosławieństw to Jezusowy program, to streszczenie
całej Ewangelii. Może niejednemu z nas ów program wydaje się zbyt
trudny, może nawet niewykonalny, ale On przecież powiedział, że Jego
brzemię jest lekkie. Bo nigdy nie jesteśmy sami, bo On zawsze jest
Tym, który pierwszy podejmuje nasze ciężary. Pan Jezus te swoje błogosławieństwa
skierowuje najpierw do swoich uczniów. Na górę nie szły za Nim tłumy,
lecz przede wszystkim uczniowie i ci, którzy szczerze, z zaufaniem
pragnęli być Jego uczniami. Ale równocześnie kazanie na górze, którego
punktem najważniejszym są te błogosławieństwa, jest wezwaniem dla
wszystkich. On zanim zacznie wymagać, najpierw daje łaskę, daje nam
swojego Ducha miłości, który jest równocześnie Duchem Bożej mocy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu