Jak to słyszeliśmy w Ewangelii, św. Jan Chrzciciel dwukrotnie
mówi: "Ja Go przedtem nie znałem". Nie wiemy, czy jego matka Elżbieta
powiedziała mu, że gdy nosiła go w swoim łonie przed narodzeniem,
i podczas odwiedzin Maryi Matki Jezusowej, on, jeszcze nie narodzony,
poruszył się radośnie - czyli moglibyśmy powiedzieć, że rozpoznał
Pana Jezusa. Ale teraz szczerze i prawdziwie mówi, że Go nie znał...
Znał Go, być może osobiście, jako krewnego z Nazaretu, jako syna
Józefa cieśli. Ale nie wiedział, i o tym mówi teraz, że ten Jezus
z Nazaretu jest oczekiwanym Mesjaszem. Jan jako ludzkie dziecko był
niewiele starszy od Pana Jezusa, który w Nazarecie niczym się nie
wyróżniał. Dlatego nie dziwimy się, że dwukrotnie w Ewangelii dzisiejszej
mówi: "Ja Go przedtem nie znałem". Ale otrzymał osobiste objawienie
od Boga tej tajemnicy mesjańskiej godności Pana Jezusa. Dziś św.
Jan Chrzciciel staje przed nami jako świadek Nowego Testamentu i
on wskazuje na Pana Jezusa jako na Zbawiciela świata: "Oto Baranek
Boży, który gładzi grzech świata". To jego wyznanie-świadectwo jest
pełne głębokiej pokory. Zbawiciel już jest obecny, już stoi pośrodku
swojego ludu, ale jako Baranek Boży, który gładzi grzech świata,
jeszcze nie rozpoznany. Wszyscy mówią o Nim tylko tyle: Jezus z Nazaretu!
Albo jeszcze bardziej zwyczajnie: Jezus, syn Józefa cieśli. Scena
tego świadectwa Janowego jest niezmiernie prosta, ale zarazem bardzo
uroczysta. Jezus staje przed Janem. Jan skierowuje swoje oczy na
Pana Jezusa. Za tym jego spojrzeniem także uczniowie Jana Chrzciciela
wpatrują się w oczy Pana Jezusa. I w tym momencie Jan odsłania Jezusowe "
incognito". W głosie Jana brzmi pewność bez cienia wahania. On po
prostu wie! Także uczniowie Jana patrzą w te Jezusowe oczy, a słowa: "
Oto Baranek Boży" są tylko potwierdzeniem Janowego świadectwa.
W tym miejscu i my możemy westchnąć z głębi serca i postawić
to ważne pytanie: Czy i dziś spotykamy takich świadków?... Świadków
Pana Jezusa?... Na pewno, tak! Tylko często brakuje nam tej umiejętności
słuchania. Przed Komunią św. słyszymy te same słowa św. Jana: "Oto
Baranek Boży, który gładzi grzechy świata". Ale możemy słyszeć i
niedosłyszeć. Czy słyszymy głos świadectwa naszych bliźnich i jeszcze
bliższy nam głos naszego wnętrza, naszego serca, naszego sumienia?
... Tym świadectwem może być słowo kogoś z naszych bliźnich - braci,
sióstr..., kogoś bardzo niewiele znaczącego w ludzkiej wspólnocie.
Ale trzeba chcieć słuchać, aby się nie przesłyszeć. Uczniowie Jana
doświadczyli i zrozumieli, że jego świadectwo nie dopuszcza wątpliwości.
Gdy ich Pan Jezus zapytał: "Czego szukacie?", oni nie stawiają pytań,
jak nauczycielowi, od którego oczekujemy odpowiedzi. Oni nie oczekują "
czegoś". Z ich serca wyrywa się pytanie: "Nauczycielu, gdzie mieszkasz?"
. Bo oni już chcą być z Nim. Oni nie szukają mądrych odpowiedzi,
dobrej rady... Oni chcą Jezusa! I pozostali przy Nim. I dlatego poszli
za Nim.
Pomóż w rozwoju naszego portalu