Reklama

Kazanie

Zejdź prędko!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ludzie niskiego wzrostu przeżywają czasem stres. Jest im trudno uwierzyć, że mogą być wielcy duchem, że w życiu mogą wiele osiągnąć. Nasz dzisiejszy Zacheusz albo takich stresów - kompleksów nie doświadczał, albo przezwyciężył je tym gorącym pragnieniem, rozbudzonym tajemniczą łaską Bożą, żeby zobaczyć Pana Jezusa. On sam może sądził, że to tylko ciekawość... Dla niego problemem trudniejszym od niskiego wzrostu była pogarda, niechęć, może i nienawiść, jaką był otoczony jako poborca podatkowy na rzecz wrogich Rzymian. On płacił okupantowi z góry wyznaczoną sumę, a potem mógł żądać od ludzi według własnego uznania, które dyktowała chciwość. Nieraz doświadczył uczucia izolacji i sam także w to swoje odosobnienie uciekał. Ale dotknęła go łaska Boża i zaczęło się od tej wspinaczki na drzewo, jakby był chłopakiem dwunastoletnim...
Katecheci, kiedy mówią o Komunii św., chętnie opowiadają dzieciom o tej wspinaczce Zacheusza i o tej gościnie w jego domu Pana Jezusa. Gdyby szczęście polegało na posiadaniu pieniędzy, to Zacheusz byłby w pełni szczęśliwy, ale nie jest, skoro wspina się na drzewo, by zobaczyć Tego, który powiedział: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie" (Mt 5, 3). Zacheusz nie narzeka, że jest mały, że jego wzrost jest okazją do żartów i przeszkodą w pozyskaniu szacunku u innych ludzi. Takie ograniczenia naszej ludzkiej egzystencji to nie tylko wzrost - czasem za mały, czasem za wielki.
Pan Jezus widzi tę jego fizyczną małość, jego kompleksy, także jego chciwość przy ściąganiu podatków, ale przede wszystkim widzi - jako miłujący Bóg - jego niepokój, jego tęsknotę nie w pełni uświadomioną za innymi wartościami i widzi go także, jak rozchyla gałęzie drzewa, żeby Go zobaczyć. Ich oczy spotykają się. W Jezusowym spojrzeniu już jest zaproszenie, a potem słowa: "Zacheuszu, zejdź prędko!". I ta niezwykła propozycja odwiedzin tego grzesznika. Takie Jezusowe zaproszenie jest skierowane do każdego człowieka. Jezus jest gotów przyjść do największego grzesznika, byle drzwi do jego serca były choć trochę uchylone.
Jeżeli ktoś umie malować, to chyba tak przedstawiłby tę scenę z Zacheuszem: Gromada ludzi wokoło Pana Jezusa. Widać mury Jerycha i otwartą bramę miasta. A ludzie patrzą na drzewo i może śmieją się. A najwięcej cieszą się dzieci, które tak chętnie wspinają się na drzewa. A może ta druga scena, gdy mały Zacheusz już stoi na ziemi, ale sam. Zgromadzeni przy Panu Jezusie nie akceptują go. Jest dla nich nie tylko obcy, ale patrzą na niego wrogo. A on przeżywa tę swoją samotność i jak wyzwolenie z tego osamotnienia, zdumiony słyszy Jezusowe słowa. One jeszcze brzmią w jego uszach i sercu. Pan Jezus "wprasza się" do niego na obiad... I ten jego nagły poryw dobroci i hojności jest owocem Jezusowego spojrzenia i tych słów: " Dziś muszę się zatrzymać w twoim domu". On, miłośnik pieniędzy, z entuzjazmem oświadcza: "Połowę majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie". Bo jego serce napełnia radość. Już nie doświadcza swojego odrzucenia, a radość najskuteczniej skłania człowieka, aby czynił dobrze. Boża radość!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

2024-05-02 20:32

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Dlaczego Maryja jest Królową Polski? Kto to w ogóle wymyślił? Co to właściwie oznacza dla współczesnych Polaków i czy faktycznie jest to sprawa wyłącznie religijna? Zapraszamy na trzeci odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski przybliża fascynujące początki królowania Maryi w naszej Ojczyźnie.

CZYTAJ DALEJ

Matko Serdeczna, módl się za nami...

2024-05-02 20:37

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Zasłuchani w „Polską litanię” ks. Jana Twardowskiego zatrzymamy się w stolicy diecezji sandomierskiej ze świadomością, że na jej terenie jest jeszcze kilka innych sanktuariów maryjnych.

Rozważanie 3

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję