Największym bogactwem jest różnorodność. Spójrzmy na nasze
kościoły. Gdzie drewnianemu kościółkowi w Błażejewie równać się do
Skałki. A spójrzmy na sanktuaria paulińskie. Gdzie podzakopiańskiej
Bachledówce do Jasnej Góry. A przecież w tej odmienności siła. Bo
i błażejewski kościółek drewniany Księży Filipinów, z pięknym renesansowym
ołtarzem, pw. św. Jakuba Apostoła zachwyca wiejską religijnością
i prostotą, a święte miejsce Biskupa Męczennika ze Szczepanowa urosło
do narodowego Panteonu. Na nic zdaje się licytacja, kto lepszy, co
piękniejsze.
A Tatrzańska Częstochowa, czyli Bachledówka. Już sam
widok, jaki rozciąga się z zalesionego świerkami wzgórza kościelnego,
jest nie do powtórzenia gdzie indziej: w pogodny dzień widać Tatry
oraz pasmo Gorców i Beskidu Wysokiego na horyzoncie. A znowu z częstochowskiej
Jasnej Góry, jak wiadomo, widać całą Polskę.
Różnorodność jest w życiu niezbędna. Kto chciałby zamknąć
się w jednym i niezmiennym - usechłby. Katolicyzm przez jego przeciwników
postrzegany jest jako religia ortodoksyjna, zamknięta, chętnie przypisuje
mu się fundamentalizm. Mieszane są dwie sprawy. Wierność zasadom,
wartościom wypływającym z Ewangelii, z całą resztą, którą czerpiemy
z życia, z dnia codziennego, z wolności osoby ludzkiej. Każdy z nas
jest inny. I każdy z nas inaczej się modli, choć przecież do tego
samego Boga.
Różnorodność wzbogaca. Gdybyśmy chodzili po ulicach ubrani
w identyczne mundurki jak Chińczycy w czasach rewolucji kulturalnej
czy jak pionierzy w Kraju Rad, gdybyśmy wszyscy mieli włosy jednego
koloru - co wyróżniałoby jednostkę? Oczywiście, najważniejszy jest
rozum, własne poglądy. Ale przecież gdy próbuje się narzucić jedność
w zachowaniach, idzie przede wszystkim o jedność w myśleniu, czyli
zniewolenie.
W Polsce mamy demokrację, a raczej ciągle się jej uczymy.
Brak tolerancji w demokracji polega na wywieraniu różnych form nacisku
wobec inaczej myślącego. A to przez bojkot na salonach. A to przez
potwarz. Pod tym względem wachlarz działań jest szeroki.
Decydują silniejsi, bardziej bezwzględni, choć usta mają
pełne słów o tolerancji, demokracji, humanitaryzmie. Najczęściej
ten, kto najgłośniej krzyczy, jak bardzo kocha wolność, domaga się
jej głównie dla siebie. Spierać się warto, różnić się należy, ale
trzeba być jednym, gdy chodzi o sprawy dla ojczyzny najważniejsze.
I to nie tylko podczas narodowych powstań. Właśnie teraz, gdy na
horyzoncie chmury.
Pomóż w rozwoju naszego portalu