Te słowa Pana Jezusa: "Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników
na żniwo swoje" rozbrzmiewały także w czwartym tygodniu wielkanocnym,
poświęconym modłom o powołania kapłańskie i zakonne. Dziś słyszymy
o rozesłaniu siedemdziesięciu dwóch i te Jezusowe słowa o wielkim
żniwie i o małej liczbie robotników-żniwiarzy, którzy równocześnie
mają być siewcami. Mają szczególnie głosić to Jezusowe hasło: "Przybliżyło
się do was królestwo Boże". Tu nie może być mowy o jakiejś połowiczności,
jest konieczne całkowite, pełne zaangażowanie tych, których On posyła.
Mają iść bez żadnego zaopatrzenia, a równocześnie Pan Jezus nie zapewnia
ani sukcesów głosicielom słowa Bożego, ani pełnego bezpieczeństwa.
Przeciwnie. Pan Jezus mówi: "Oto was posyłam jak owce między wilki"
. I rzeczywiście stało się tak, kiedy w noc przed Wielkim Piątkiem
wszyscy uciekli, nawet Piotr, który z taką miłością przekonywał Pana: "
Choćby wszyscy zwątpili, ale nie ja!" (Mk 14, 29). I ta Jezusowa
smutna przestroga, że mogą być odrzuceni, że wielu ich nie przyjmie.
I nagle radosna wiadomość: "Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością,
mówiąc: ´Panie, przez wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się
poddają´". A ich Boski Mistrz?... Jakby nie podzielał ich entuzjazmu
albo chciał go trochę ostudzić, bo mówi: "Widziałem szatana, spadającego
z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę (...) Jednak nie z tego
się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze
imiona zapisane są w niebie". Oni wracają zafascynowani swoimi osiągnięciami.
Nie przypisują ich sobie, bo mówią: "przez wzgląd na Twoje imię".
Wielu biblistów nazywa to Jezusowe pouczenie swego rodzaju "
instrukcją", jak mają postępować jako Jego misjonarze. Najpierw zachęta
do modlitwy: "proście Pana żniwa". Misjonarz, kaznodzieja, katecheta
- najpierw muszą modlić się z pokorą i wiarą. Dalej, samo określenie,
że to żniwa, stanowi zachętę, żeby nie zwlekać, nie odkładać tego
włączenia się w szeregi żniwiarzy, bo łany zbóż czekają... A ta rola
to przecież ludzkie serca! Serdeczna jest także ta Jezusowa zachęta,
by najpierw mówili: "Pokój temu domowi". Mają też prawo przyjąć posiłek,
jakim będą poczęstowani. Ale są także i smutne słowa: "a gdy was
nie przyjmą, wyjdźcie i powiedzcie: ´Nawet proch, który z waszego
miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam´". To ma być znak, że
wina za odrzucenie Ewangelii spada tylko na nich. To Jezusowe pouczenie
jest także i w tej końcowej zachęcie, żeby się bardziej radowali
z tego, że ich imiona są zapisane w niebie, niż z tej Bożej mocy,
jaką otrzymali nad złymi duchami. A modlitwa, do której Pan Jezus
wzywa, ma objąć szczególnie trzy intencje:
1.Aby Kościołowi nie brakowało kapłanów, misjonarzy
i tych wszystkich, którym w szczególny sposób jest to Boże słowo
powierzone.
2.O szczególną apostolską gorliwość dla tych,
którzy już są włączeni w szeregi głosicieli słowa Bożego.
3.I o szczególne łaski Boże także dla słuchaczy,
żeby potem oni sami chcieli to słowo Boże przekazywać. Owo stąpanie
po wężach i skorpionach i po całej potędze przeciwnika to Jezusowe
zapewnienie, że jeżeli całkowicie zaufamy Bogu, wtedy przede wszystkim
działa moc Boża, która nawet szatana strąci jak błyskawica.
Pomóż w rozwoju naszego portalu