Reklama

Prosto z Sejmu

Wielkość Kardynała Wyszyńskiego

Niedziela Ogólnopolska 20/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

10 maja odbyła się w Sejmie konferencja poświęcona Prymasowi Tysiąclecia. Okazją był ogłoszony uchwałą Sejmu 25 października 2000 r. Rok Kardynała Wyszyńskiego, w setną rocznicę jego urodzin. Już w tym miejscu chciałbym dodać, że uchwalenie tego Roku ma ponad wszelką miarę symboliczny wymiar, ponieważ po raz pierwszy w historii polskiego parlamentaryzmu uhonorowano osobę kapłana, Wielkiego Prymasa, który w ciągu trzydziestu trzech lat kierowania Kościołem w Polsce stał się niezmordowanym obrońcą praw człowieka, moralnym drogowskazem na przyszłość, nauczycielem miłości Boga i Ojczyzny.
Konferencja w Sejmie, którą poprzedziła Msza św. w Kaplicy Sejmowej, sprawowana przez kard. J. Glempa, próbowała ogarnąć osobę Prymasa Wyszyńskiego, zmagającego się z ateistycznym systemem. Mówili o tym: kard. Józef Glemp, skupiając się na walce z Kościołem w latach Millennium, prof. Wiesław Chrzanowski, kreśląc sylwetkę Prymasa jako symbolu suwerennego narodu w niesuwerennym państwie, ks. prof. Józef Krukowski, poddając analizie zasadę współdziałania pomiędzy państwem a Kościołem w ujęciu Prymasa Wyszyńskiego, bp Józef Kopiec, ukazując troskę Prymasa o Ziemie Zachodnie i Północne, Janusz Zabłocki, poświęcając swoje wystąpienie nauczaniu społecznemu Kardynała, oraz
bp Ignacy Jeż, sytuując list biskupów polskich do biskupów niemieckich jako przesłanie dla Europy jutra.
Zbierając usłyszane myśli podczas Konferencji w jedno, jawi się przed nami niezwykłe posłannictwo Kardynała Wyszyńskiego, któremu przypadło nie tylko pełnić urząd prymasa, ale ponadto w tych trudnych latach być ojcem, duszpasterzem, usłużyć wszystkim. I chciał tę służbę pełnić. Z takim pokornym nastawieniem bardzo szybko zyskał coś więcej: stał się największym autorytetem dla wierzących Polaków. Nie trzeba wszak nikomu przypominać, że w latach PRL-u kard. S. Wyszyński był niejako utożsamiany z Kościołem, stąd jego zdanie określało granice kompromisu, a postawa wytyczała prawdziwy zakres służby narodowi. Poza tym zakresem była już narodowa zdrada. Dlatego zapewne w tamtych latach większość ludzi Kościoła, tak duchowych, jak i świeckich, cechowało przywiązanie do tradycji, a w cenie było ofiarne i odpowiedzialne wypełnianie obowiązków stanu. Dzięki jasnej i zdecydowanej postawie Prymasa, każdy mógł się jakoś określić we wspólnocie Kościoła, dostrzec siebie pośród apostołów i świadków czy też pośród sług komunistycznego systemu. Zachowany też był szeroki margines dla ludzi słabych, choć dobrej woli.
Prymas Wyszyński, będąc z natury człowiekiem stanowczym, równocześnie miał duże wyczucie polityczne. W latach kiedy władza komunistyczna walcząc z Kościołem nie przebierała w środkach, kiedy służba bezpieczeństwa mordowała i śledziła duchownych i świeckich, Prymas wyznawał zasadę współdziałania i rozmowy z każdym. Dzięki jego zabiegom doszło, jak wiadomo, 14 kwietnia 1950 r. do porozumienia z rządem PRL. Decyzję tę określił Prymas słowami: "Byłem od początku i jestem nadal tego zdania, że Polska, a z nią i Kościół święty, zbyt wiele utraciła krwi w czasie okupacji hitlerowskiej, by mogła sobie obecnie pozwolić na dalszy jej upływ. Trzeba za każdą możliwą cenę zatrzymać ten proces duchowego wykrwawiania się, by można było wrócić do normalnego życia, niezbędnego do rozwoju Narodu i Kościoła, do życia zwyczajnego, o które tak w Polsce ciągle trudno" (Zapiski więzienne).
Tę roztropną i odpowiedzialną postawę zachował Ksiądz Prymas przez całe życie, wobec każdej przełomowej dla Polski sytuacji politycznej, wobec każdej ekipy rządzącej. Jednym słowem, wszystkim przypominał o powinnościach wobec Narodu. W latach 1953-56 zapłacił za swoją stanowczą postawę więzieniem.
Można wspomnieć, że kiedy wewnętrzna i gospodarcza polityka reżimu Gomułki doprowadziła w grudniu 1970 r. do wielkich demonstracji robotniczych na Wybrzeżu, stłumionych krwawo przez rząd, wtedy Kardynał Wyszyński, niepomny doznanych krzywd, wobec grożącego rozlewu krwi uspokajał protestujące społeczeństwo. I rzeczywiście, poza rozlewem krwi na Wybrzeżu nie doszło do rozruchów w innych rejonach kraju.
Potem Prymas upominał sprawujących władzę w dekadzie rządów
E. Gierka, kiedy pogarszającą się sytuację gospodarczą próbowano złagodzić przyznaniem drobnych swobód demokratycznych. Wielu pamięta do dzisiaj słynne kazanie na Jasnej Górze 26 sierpnia 1980 r. Oczekiwały na jego treść tysiące strajkujących robotników na Wybrzeżu i górników w kopalniach Śląska. Od tego kazania zależała postawa partii wobec żądań strajkujących, od zachowania się Kościoła zależał los Polski. Wystarczyła iskra, aby podpalić Polskę. Wielu na nią czekało, wielu było takich, którzy chętnie widzieliby krwawiący w bratobójczej wojnie polski naród.
Kazanie Prymasa było spokojne w tonie i wyważone, starające się nie zaognić napiętej sytuacji. Władze zdecydowały się na transmisję kazania w radiu i telewizji, jednak tekst w kilku miejscach został pocięty przez cenzurę. Zabroniono również opublikowania jego pełnej wersji w prasie. To, co władze wyeksponowały, a co zirytowało strajkujących, odnosiło się do słów o sensie pracy. Jednak Prymas, teolog pracy, znawca katolickiej nauki społecznej, nie mógł o samej pracy inaczej mówić. Kazanie Prymasa było tylko jakby preludium do wyrażenia stanowiska Kościoła, bowiem tego samego dnia obradująca pod przewodnictwem Prymasa Wyszyńskiego Rada Główna Episkopatu poparła strajkujących robotników, ale i wyraziła uznanie wobec władz, że nie dopuściły do zburzenia porządku publicznego. Biskupi opublikowali tzw. katalog praw Narodu, w którym m.in. znalazło się prawo do zrzeszania się w wolnych związkach zawodowych. Generalnie więc Kościół poparł "Solidarność", uważając, że jest to prosty owoc papieskiego zasiewu sprzed roku, owoc modlitwy o Zesłanie Ducha Świętego. Dzisiaj wiemy, że odpowiedzialna postawa Prymasa Wyszyńskiego utorowała drogę do ustępstw władzy i porozumienia się ze strajkującymi.
Konferencja w Sejmie, przygotowana pod kierunkiem min. Jerzego Górala, z pomocą duszpasterstwa parlamentarzystów, ukazała dobitnie, że wielkość Kardynała Wyszyńskiego w dużej mierze ukształtowały doświadczenia, jakie stały się udziałem Kościoła w naszej części Europy, w której tysiącletnie chrześcijaństwo zetknęło się ze współczesną odmianą systemu ateistycznego. Nie można chyba mówić o postaci i dziele Prymasa Tysiąclecia bez uwzględnienia tego geopolitycznego kontekstu. Był bowiem Ksiądz Prymas głosem sumienia, słowem prawdy, jasnym promieniem nadziei na przyszłość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Turniej WTA w Rzymie - Świątek awansowała do finału

2024-05-16 18:27

[ TEMATY ]

Rzym

Iga Świątek

Turniej WTA

PAP/ALESSANDRO DI MEO

Ida Świątek

Ida Świątek

Iga Świątek awansowała do finału turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Liderka światowego rankingu tenisistek w półfinale wygrała z rozstawioną z "trójką" Amerykanką Coco Gauff 6:4, 6:3.

Była to dziesiąta wygrana Polki w jedenastym meczu przeciw Gauff. Pojedynek trwał godzinę i 48 minut.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: św. Andrzej Bobola przemienia serca

Wielu pielgrzymów informuje o łaskach, które otrzymali za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli, a ks. Józef Niżnik skrzętnie archiwizuje tę swoistą księgę cudów udzielonych za jego przyczyną.

W Strachocinie, na Bobolówce – wzgórzu nieopodal kościoła, gdzie prawdopodobnie urodził się Andrzej Bobola, jest dziś kaplica. Rokrocznie podczas uroczystości odpustowych w tym miejscu gromadzą się rzesze ludzi, czcicieli św. Andrzeja.

CZYTAJ DALEJ

Bydgoszcz: konkurs „W cieniu twych dłoni Matko Pięknej Miłości”

2024-05-16 21:06

[ TEMATY ]

konkurs

Akcja Katolicka

Bydgoszcz

Akcja Katolicka

„W cieniu twych dłoni Matko Pięknej Miłości” - to tytuł konkursu, jaki zorganizowała Akcja Katolicka Diecezji Bydgoskiej. Wydarzeniu patronowali - Kujawsko-Pomorski Kurator Oświaty oraz Centrum Edukacyjno-Formacyjne, gdzie odbył się jego finał.

Konkurs skierowany do uczniów szkół podstawowych, podzielony został na dwie grupy wiekowe. Ci, będący w klasach IV-VI nadesłali prace plastyczne. Starsi reprezentanci klas VII-VIII musieli zmierzyć się w kategorii plastycznej. W sumie rywalizowało 46 młodych ludzi. - Dziękuję, że dano możliwość odkrywania talentów - mówił bp Krzysztof Włodarczyk, nazywając wszystkich zwycięzcami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję