Reklama

Prosto z Sejmu

Tylko dla polskich obywateli

Niedziela Ogólnopolska 11/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

7 marca br. Sejm uchwalił ustawę o reprywatyzacji. Głosowanie, przypomnę, przerwano 2 marca, ponieważ powstał proceduralny spór o wspólne głosowanie dwóch poprawek senackich, pierwszej - dotyczącej terminu obywatelstwa (tylko 1 września 1939 czy też wymóg posiadania go w 1999 r.) oraz drugiej - dotyczącej zakresu rozszerzającego krąg spadkobierców (rząd oraz część posłów AWS chcieli przyznać prawo do rekompensaty byłym obywatelom RP, którzy zrzekli się obywatelstwa polskiego i mieszkają na stałe za granicą). Wniosek o rozdzielne głosowanie tych poprawek przegrał kilkoma głosami, dlatego w ostatecznym głosowaniu Sejm uchwalił, że prawo do ubiegania się o zwrot 50% utraconego mienia będą mieli ci, którzy byli obywatelami Rzeczypospolitej nie tylko w dniu wybuchu II wojny światowej, ale i 31 grudnia 1999 r. Wśród senackich poprawek było jednak wiele takich, które Sejm przyjął, np. przepisy dotyczące tzw. Zabużan, którzy wraz z osobami, którym odebrano nieruchomości w latach 1944-62 na podstawie dekretów nacjonalizacyjnych, będą mogli dochodzić swoich roszczeń. Wprowadzono dla nich wymóg posiadania obywatelstwa polskiego tylko w 1939 r.
Przed głosowaniem 7 marca posłów AWS nie obowiązywała już dyscyplina klubowa, stąd obecny wynik z całą pewnością odzwierciedla głosowanie zgodne z polską racją stanu.
Teraz ustawa trafi do Prezydenta. Media, w tym najgłośniej Gazeta Wyborcza, podniosły lament, że nie będzie reprywatyzacji, bo taką złą ustawę będzie musiał Prezydent zawetować. Może więc warto przypomnieć, że podobne rozwiązanie, tylko dla swoich obywateli, wprowadzili Niemcy, Czesi i Węgrzy. Dodam, że polska ustawa w porównaniu z ustawami w wymienionych krajach jest i tak wspaniałomyślna, bo np. na Węgrzech wypłacono wszystkim symboliczne rekompensaty - po ok. 100 dolarów. Skoro świat wówczas nie protestował, dlaczego z powodu polskiej ustawy miałoby stać się inaczej?
Trzeba wspomnieć, że w Sejmie przed ostatecznym głosowaniem jest ustawa o obywatelstwie polskim, przywracająca obywatelstwo wszystkim tym, którzy zostali go pozbawieni decyzją władz komunistycznych. Tak więc żołnierze gen. Andersa, którzy pozostali po wojnie na Zachodzie, a także ci, którzy zostali zmuszeni wyemigrować z Polski po wojnie, czy też np. Żydzi, którzy zostali zmuszeni do emigracji w 1968 r., nie będą wyłączeni z dobrodziejstwa tej ustawy.
Prezydent ma się więc nad czym zastanawiać. Już obiecał w Tel Awiwie i Nowym Jorku, że wszyscy Żydzi otrzymają zwrot majątków, jakie pozostawili w Polsce. Ku temu właśnie zmierzała poprawka Senatu, nie stawiająca granicy obywatelstwa. Poprawka bardzo niebezpieczna, nikt bowiem nie oszacował kosztów jej wprowadzenia, co więcej, państwo polskie nie byłoby w stanie zweryfikować prawdziwości danych przedstawianych przez obywateli obcych państw. Bardzo dziwna jest ta senacka poprawka, oczekiwana przez Prezydenta i lobby prożydowskie, a także przez min. W. Bartoszewskiego, który jak nigdy dotąd, pojawił się w ławach rządowych podczas tego głosowania, a później niezadowolony z wyniku mówił, że ustawa w obecnym kształcie naraża Polskę na konflikty międzynarodowe, głównie ze środowiskami żydowskimi. Gdyby doszło do jej uchwalenia, skorzystaliby z ustawy spadkobiercy dawnych właścicieli, których nic z Polską nie łączy. Więcej, nawet ci, którzy wyrzekli się narodowości polskiej, za co np. w Niemczech otrzymali wysokie rekompensaty. Wśród beneficjentów ustawy znaleźliby się volksdeutsche uciekający z wojskami niemieckimi, członkowie SS Galizien, którzy mordowali Polaków, a także ci, którzy szkalowali i szkalują Polskę, pisząc o naszym współudziale w zbrodni holokaustu oraz ci, którzy wyjechali z Polski legalnie po II wojnie światowej i otrzymali już odszkodowanie za mienie pozostawione w kraju na podstawie różnych umów międzynarodowych. I wreszcie zupełnie paranoiczna możliwość: o odszkodowanie mogliby się starać np. mieszkańcy zachodniej Ukrainy, Białorusi czy Litwy, obywatele Polski 1 września 1939 r., którym później władza radziecka odebrała własność.
Prawdą jest, że prace nad ustawą reprywatyzacyjną toczą się od 10 lat i każdy, kto utracił jakieś dobra na terenach Rzeczypospolitej, gdziekolwiek mieszka, mógł w tym czasie wystąpić o zwrot zagrabionego mienia lub też przywrócenia obywatelstwa polskiego. Ale zgodzić się również trzeba z tym, że żadne prawo nie jest w stanie wynagrodzić wszystkim wszystkich krzywd. Własność nie jest czymś świętym, ale też trzeba podkreślić, że prawo własności zasługuje na szacunek, wszak zostało zapisane w Dekalogu. Dlatego ze szczególnym niesmakiem trzeba ocenić postawę posłów SLD, którzy w walce z ustawą reprywatyzacyjną używali niegodnych argumentów, sugerując, że odbędzie się to znowu kosztem większości społeczeństwa, że lepiej te pieniądze przeznaczyć na edukację naszych dzieci czy służbę zdrowia. Te nieuczciwe, propagandowe argumenty trafiały do przekonania wielu Polaków, przede wszystkim tych biedniejszych, którzy obawiają się, że to oni znowu zapłacą za wszystko. Straszono również, niezgodnie z prawdą, że będą zwracane w naturze pałace, lasy, drogi publiczne, budynki, których obecna wartość przekracza cenę pierwotną, itd. Wszystkie te sprawy ustawa reguluje bardzo precyzyjnie, a każde postępowanie przy ustalaniu prawa do roszczeń i określaniu ich wysokości będzie się toczyć zgodnie z przepisami kodeksu postępowania administracyjnego. Decyzje w tych sprawach będą wydawane przez wojewodów. Tam gdzie zwrot mienia będzie niemożliwy w naturze, zostanie przyznana rekompensata w postaci bonów reprywatyzacyjnych, które mogą posłużyć do nabycia innej nieruchomości pozostającej we władaniu Skarbu Państwa, jednostki samorządowej czy Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa.
Problemu zagrabionej przez komunistów własności nie można sprowadzić jedynie do kwestii: kto ma dzisiaj za to zapłacić. Najlepiej byłoby, gdyby to złodziejom odebrano to, co zagrabili, albo, gdyby np. gierkowskie długi spłacali sami komuniści, a nie cały naród. Wiemy jednak, że tak dobrze nie ma i wszyscy solidarnie musimy ponieść określone koszty. Dlatego przy ustawie reprywatyzacyjnej potrzeba dużo spokoju i umiaru. Choć jej uchwalenie było podyktowane prostym poczuciem sprawiedliwości, zerwaniem z komunistyczną grabieżą, to jednak posłowie liczyli się z możliwościami finansowymi państwa. Stąd to ograniczenie procentowe wysokości odszkodowania, zawężenie kręgu spadkobierców oraz przyznanie zwrotu mienia tylko obywatelom polskim. Na złożenie wniosku będzie rok czasu od momentu podpisania ustawy. Po tym terminie roszczenia reprywatyzacyjne wygasają. Sejm wykonał to, co do niego należało. Im będziemy dłużej zwlekać z wprowadzeniem ustawy w życie, tym będzie droższa, bo w sądach znajduje się kilka tysięcy spraw o odszkodowania, a wypłata dokonuje się w gotówce i w wysokości 100 proc. Jeśli Prezydent ustawę zawetuje, byłym właścicielom oraz ich spadkobiercom pozostanie droga sądowa. Skarb Państwa zostanie narażony na pięciokrotnie wyższe wydatki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wenecja: Franciszek podziękował za wizytę, modlił się za Haiti, Ukrainę i Ziemię Świętą

2024-04-28 13:15

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Na zakończenie Mszy św. sprawowanej na placu św. Marka papież podziękował organizatorom jego wizyty w Wenecji i szczególnie pamiętał w modlitwie o Haiti, Ukrainie i Ziemi Świętej.

Drodzy bracia i siostry, zanim zakończmy naszą celebrację chciałbym pozdrowić was wszystkich, którzy w niej uczestniczyliście. Z całego serca dziękuję patriarsze, Francesco Moraglii, a wraz z nim jego współpracownikom i wolontariuszom. Jestem wdzięczny władzom cywilnym i siłom porządkowym, które ułatwiły przebieg tej wizyty. Dziękuję wszystkim.

CZYTAJ DALEJ

64. rocznica obrony krzyża w Nowej Hucie

2024-04-28 09:40

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Dokładnie teraz mija rocznica wydarzeń które przed laty poruszyły katolicką Polskę . Chodzi o obronę krzyża, którego mieszkańcy nowej, przemysłowej dzielnicy Krakowa postawili na miejscu budowy przyszłego kościoła. Zgoda na jego powstanie została wymuszona na komunistach w wyniku dwóch petycji , podpisanych w sumie przez 19 tysięcy osób.

Gdy rządy „komuny” trochę chwilowo zelżały nowy „gensek” kompartii Gomułka obiecał delegacji z Nowej Huty, że kościół powstanie. Jednak komuniści , jak zwykle nie dotrzymali słowa : cofnięto pozwolenie na budowę, a pieniądze ze składek mieszkańców Nowej Huty (a właściwie Krakowa bo dawali pieniądze również ludzie spoza nowego „industrialnego"osiedla”) zostały skonfiskowane.

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski podczas uroczystości odpustowych ku czci św. Wojciecha: chcemy z nadzieją patrzeć w przyszłość

2024-04-28 13:12

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

PAP/Paweł Jaskółka

„Przyzywając wstawiennictwa św. Wojciecha chcemy, w tych bardzo niespokojnych czasach, patrzeć z nadzieją w przyszłość - z nadzieją dla Polski, z nadzieją dla Europy, z nadzieją dla całego świata” - mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak witając przybyłych na trwające w Gnieźnie uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha.

Nawiązując do hasła przewodniego tegorocznych obchodów „Służyć i dać życie - pielgrzymi nadziei”, abp Wojciech Polak wyraził przekonanie, że główny patron Polski może być i dla nas szczególnym przewodnikiem i orędownikiem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję