Krajobraz Wielkiego Postu, jako czasu szczególnego rozważania
Męki Pańskiej, charakteryzują góry. Możemy tak powiedzieć, bo Pan
Jezus lubił wchodzić na górę, przede wszystkim dlatego, żeby się
modlić, bo tam najłatwiej było o samotność, o oddalenie od tłumu,
który szukał znaków, a nie Jego Osoby. W pierwszą niedzielę Wielkiego
Postu była góra kuszenia, na końcu będzie Góra Oliwna i Kalwaria,
a dziś, kiedy już minęło 10 dni od Środy Popielcowej, jesteśmy z
Panem Jezusem na Górze Przemienienia. Już jest aktualny wielkopostny
rachunek sumienia i to proste pytanie: czy i w moim życiu chrześcijańskim
przemieniło się coś na lepsze?... A jeżeli jeszcze nie uczestniczyłem
w rekolekcjach, czy jest w moim sercu pragnienie dobrych rekolekcji
i dobrej spowiedzi wielkanocnej? Mamy odnowić nasze przymierze z
Bogiem. Słyszeliśmy o takim przymierzu człowieka z Bogiem w pierwszym
czytaniu. Może nas niepokoi opisany tam prastary obrzęd zawierania
tego przymierza. Abrahamowi miał on uświadomić wielkość tej chwili,
przekonać, jakim zaszczytem dla człowieka jest przymierze z Bogiem.
Nasze - dokonało się w sakramencie chrztu św. i ono ma nas ciągle
przemieniać, szczególnie przez sakrament pokuty i Eucharystię. "Nasza
ojczyzna jest w niebie" - mówi św. Paweł. Naszym bogiem nie może
być brzuch ani chwała w tym, czego winniśmy się wstydzić (por. Flp
3,19). To także jego szorstkie, ale wyrażające prawdę słowa. Panowały
takie czasy w historii Kościoła, kiedy sprawa zbawienia wiecznego
była uznawana za najważniejszą. To nie była ucieczka od świata, to
był realizm wiary. Dziś ta perspektywa jakby uległa odwróceniu. Świat
jest ukazywany człowiekowi jako jedyne miejsce szczęścia, jako jego
ostateczny cel. Niebo człowieka jest - "niebem na ziemi", a jego
szczęście spełnia się w tej ziemskiej przestrzeni. Szczególnie w
tych krajach Europy i świata, gdzie dobrobyt ziemski przesłania wszystkim
oczy, my, wierzący w Chrystusa i w życie wieczne, mamy dawać świadectwo
tej naszej wiary.
Nasze życie jest dziś podobne do jazdy autostradą, nowoczesną,
szeroką, kilkupasmową, ale... w gęstej mgle, która nie pozwala na
szybkość ponad niewiele kilometrów na godzinę. I tak często bywa,
że rano w radiu, w TV słyszymy bardzo stanowcze ostrzeżenia o ograniczeniu
szybkości, a wieczorem oglądamy obrazy tragicznych karamboli, których
skutkiem jest nie tylko zniszczenie wielu pięknych pojazdów, ale
także rany i śmierć. Inny jest ten obłok, w który wchodzą trzej uczniowie
Pana na Górze Przemienienia. To jest obłok, który osłania i odsłania.
Z obłoku słyszą ten sam głos, co nad rzeką Jordan: "To jest mój Syn
wybrany, Jego słuchajcie". Ten obłok osłania ludzką Postać Pana Jezusa
i odsłania Jego Boskość. Na tej Górze dokonuje się spotkanie nieba
z ziemią w Osobie Pana Jezusa. To jest zapowiedź i uprzedzenie tajemnicy
Zmartwychwstania oraz wcześniejszej Męki i Śmierci. Kiedy czytamy
jakąś ciekawą książkę w napięciu, sięgamy niekiedy do końcowego rozdziału,
by znaleźć odpowiedź na pytanie o ostateczny los głównego bohatera.
Tak uczynił Pan Jezus. Ukazał błysk tego ostatniego rozdziału swojego
ziemskiego życia - jasność Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia, które
dokonają się także na górze. Uczniowie wprawdzie usnęli, podobnie
jak potem na Górze Oliwnej. Obudziło ich światło Przemienienia. Módlmy
się, aby i nasze serca ten blask Przemienienia rozbudził.
Pomóż w rozwoju naszego portalu