15 lipca br. modlitwą i hucznym okrzykiem: "Czuj! Czuwaj!" zakończyła się tegoroczna zuchowa kolonia w Amerykańskiej Częstochowie w Doylestown (Pensylwania). Była to już kolejna - 34. kolonia zuchowa, zorganizowana przez władze ZHP w Stanach Zjednoczonych. Tegoroczna kolonia letnia Hufca Harcerek "Podhale" trwała dwa tygodnie. W tym roku liczba zuchów z obsadą liczyła 136 osób: 100 zuchów, 13 harcerek, 7 harcerzy i grono instruktorskie. Zuchy przybyły z czterech stanów: New York, New Jersey, Pensylwania i Maryland.
Hasłem tegorocznej kolonii było: Zuchowa Olimpiada 2000. Część terenu sanktuarium dosłownie została zamieniona na wioskę olimpijską. Zuchy zapoznawały się z historią starożytnej Grecji, historią olimpiady i mitami. Pośrodku olimpijskiej wioski płonął znicz olimpijski, a obok niego powiewały flagi: olimpijska, grecka, amerykańska, polska i innych krajów europejskich. Codziennie odbywały się zawody sportowe, takie jak: pływanie, nurkowanie, mecze piłki nożnej, koszykówki, biegi, skoki w dal, skoki wzwyż, spinaczka, zapasy, rzuty dyskiem, maraton i inne konkurencje sportowe. Każdego wieczoru, przy zapalonym zniczu olimpijskim, wręczano medale: złote, srebrne i brązowe. W czasie dekorowania zwycięzców grały fanfary i wznoszono okrzyk olimpijski: " Olimpijczyk - silny! Olimpijczyk - młody! Olimpijczyk - z każdym stanie w zawody!"
W jednej z sal znajdowały się mapy starożytnej Grecji i obrazy ukazjące wydarzenia z pierwszych olimpiad. Zuchy w strojach Greczynek i Greków bawiły gości w czasie "kominków". Nawet pojawiały się ubrane w togi i wieńce laurowe na głowach bóstwa z mitologii greckiej: Hera, Posejdon, Afrodyta, Hermes, Demeter, z Zeusem - patronem pierwszej olimpiady na czele.
Codziennie rano kapelan kolonii zuchowej, o. Mikołaj Socha, odprawiał Mszę św. dla zuchów w kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej, a wieczorem prowadził modlitwę przy kaplicy Matki Bożej Fatimskiej. Modlitwą, błogosławieństwem i piosenką na dobranoc: Idzie noc... kończono pracowity, upalny dzień. W każdą niedzielę o godz. 10.00 zuchy uczestniczyły we Mszy św., odprawianej przez Ojca Kapelana w sanktuarium. Podczas Mszy św. zuchy śpiewały pieśni religijne i harcerskie, m.in.: Daję Ci serce moje, Panie, Sercem kocham Jezusa, Budujemy wspólny dom i wiele innych. Msze św., pięknie przygotowane, śpiew i muzyka, pełne radości i życia, przypadły wszystkim do serca, szczególnie rodzicom zuchów. W niedzielę miały miejsce odwiedziny rodziców. Było z tej okazji wiele radości i wiele łez wzruszenia się polało...
Komendantką kolonii była dh Maria Bielska, administratorką - dh Helena Boguniewicz, kwatermistrzynią - dh Jadwiga Kawa, sanitariuszką - dh Halina Miltakis, a opiekę lekarską sprawowała dh Jolanta Kulpa. Pomagały im druhny: Jadwiga Langer, Bożena Buda, Iwona Matysiak, Lidia Grzegorek, Grażyna Mościcka, Helena Grzegorczyk i druhowie: Michał Górski, Stefan Bielski i, oczywiście, dh Antoni Wnęk "Baca", który każdego roku specjalnie z Polski przyjeżdża na kolonie zuchowe. Smaczne posiłki przygotowywały trzy panie, a bracia i ojcowie paulini pomagali w przywożeniu żywności ze sklepów, oraz oczyszczaniu terenu.
Jesteśmy głęboko wdzięczni Władzom Związku Harcerstwa Polskiego w Stanach Zjednoczonych za organizowanie kolonii zuchowych, zjazdów harcerzy i instruktorów przy Amerykańskiej Częstochowie. Od momentu założenia tego sanktuarium - duchowej stolicy Polonii Amerykańskiej - związek Harcerstwa Polskiego w Ameryce jest głęboko związany z tym miejscem świętości narodowej i polonijnej. Mimo różnych trudności i niewygód, szczególnie w początkach, władze ZHP w Ameryce gromadziły dzieci i młodzież polonijną u stóp Matki Bożej Częstochowskiej, aby tutaj uczyć się mądrości życia, polskiej mowy i pieśni, tradycji narodowych i obyczajów ojczystych, a przede wszystkim miłości Boga i Ojczyzny.
Oczekujemy wszystkich w przyszłym roku na 35. Jubileuszowej Kolonii Zuchowej w Amerykańskiej Częstochowie, a tymczasem życzymy zuchom pięknych wakacji, samych słonecznych dni i szczególnej opieki Jasnogórskiej Pani.
Wszystkim niech Bóg błogosławi!
CZUWAJ!