Z inicjatywy Komisji Rodziny, Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu odbyła się 11 lipca br. w Sali Kolumnowej Parlamentu konferencja nt. "Rodzina sercem demokracji lokalnej", służąca wymianie doświadczeń samorządowców w zakresie działań na rzecz rodziny. Konferencja zgromadziła ok. 100 przedstawicieli samorządów z całej Polski oraz stanowiła niezwykle bogate forum wymiany inicjatyw i programów na rzecz rodziny. Poseł Barbara Imiołczyk, przewodnicząca Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, oraz marszałek Sejmu Maciej Płażyński w swoich wystąpieniach zwrócili uwagę na znaczenie i rolę profilaktyki społecznej jako niedocenianego obszaru działalności samorządów. Niezależnie od działalności parlamentu w tworzeniu polityki prorodzinnej oraz funkcjonowania w tym zakresie różnych agend rządowych, takich jak Minister ds. Rodziny, wydaje się, że istnieje spory obszar aktywności na rzecz rodziny do wykorzystania przez samorządy terytorialne.
Działania na rzecz rodziny potrzebne są, by zminimalizować
dwa podstawowe zagrożenia. Pierwsze - to zagrożenie braku odpowiednich
warunków, w tym również materialnych, funkcjonowania rodziny w państwie.
Poza warunkami materialnymi niezwykle istotne są warunki prawne zapewniające
rodzicom wpływ na wychowanie swoich dzieci, warunki podstawowego
poczucia bezpieczeństwa czy zminimalizowania szkodliwych wpływów
środowiska, w tym również np. TV. Z tego wynikają wszelkie programy
pomocy rodzinie, określane jako programy wsparcia bądź programy naprawcze.
Drugie zagrożenie współczesnej cywilizacji to wyparcie rodziny z
indywidualnego systemu wartości, utrata potrzeby jej zakładania,
pomimo dostatnich warunków materialnych (zjawisko powszechnie znane
w krajach Europy Zachodniej). Zagrożenie to, niestety, wydaje się
być znacznie bardziej realne i bardziej dotkliwe. O ile wraz ze wzrostem
gospodarczym Polski stopniowo będzie się podnosić poziom życia jej
mieszkańców, o tyle podstawowe wartości współczesnej cywilizacji,
czyli dążenie do nieograniczonej wolności oraz konsumpcjonizm, wyraźnie
stoją w sprzeczności z relacjami wewnątrz rodziny. Rodzina bowiem
opiera się na świadomym ograniczeniu wolności jej członków - rodziców
na rzecz dzieci, małżonków wobec siebie, a możliwości spełniania
zachcianek konsumpcyjnych są wyraźnie limitowane. Czy potrafimy poradzić
sobie z tą ewidentną sprzecznością - czas pokaże. Niewątpliwie jest
to obecnie ogromne wyzwanie dla wszystkich, którzy wierzą, że "przyszłość
idzie przez rodzinę". Istnieje niebezpieczeństwo, że gdy poprawimy
obecne prawo w Polsce, przyznamy większe zasiłki rodzinne i wprowadzimy
prorodzinny system podatkowy - część społeczeństwa orzeknie, że nie
potrzebuje już rodziny, którą uważa za twór należący do poprzedniej
epoki (XIX lub XX wieku), a w "nowej erze" nadszedł czas, by inaczej
kształtować relacje międzyludzkie. Co będzie, gdy większość w sposób
demokratyczny orzeknie, że rodzinę włożyć można do lamusa? Jest to
o tyle prawdopodobne, że już obecnie w niektórych krajach legalizuje
się małżeństwa homoseksualne, a nawet adopcję dzieci przez ludzi
tej samej płci. Nikogo na świecie już nie dziwią rzesze świadomie
samotnych rodziców, zaprzeczających tezie, że dziecko potrzebuje
dwojga rodziców.
Dlatego niezwykle istotne jest zaangażowanie samorządów
w działania o charakterze promocji rodziny, ukazywania jej pozytywnych
aspektów, a czasami zagrożeń ze strony współczesnego świata. Skuteczna
promocja rodziny jest w gruncie rzeczy skuteczną profilaktyką różnych
dysfunkcji i patologii na przyszłość.
Autor jest doktorem nauk medycznych, radnym Rady Miasta Poznania, wiceprezydentem Poznania, przewodniczącym Komisji Ochrony Zdrowia i Polityki Społecznej Unii Metropolii Polskich, członkiem Zarządu Regionu Wielkopolskiego ZChN, wiceprzewodniczącym Ligi Miejskiej w Poznaniu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu