Reklama

Niedziela w Warszawie

Zawsze gotowi, by nieść pomoc

Przedstawiciele środowisk harcerskich i skautów modlili się w intencji kanonizacji swojego patrona bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Mszy św. w katedrze polowej Wojska Polskiego przewodniczył bp Józef Guzdek.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Eucharystia sprawowana była w przededniu liturgicznego wspomnienia bł. ks. Frelichowskiego, które przypada 23 lutego. Koncelebrowali ją księża kapelani środowisk harcerskich i skautów w Polsce.

W homilii biskup polowy, nawiązując do odczytanego fragmentu Ewangelii św. Jana o uzdrowieniu paralityka w sadzawce Betesda, przytoczył jego słowa wypowiedziane do Jezusa: „Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki”. Podkreślił, że słowa te nadal poruszają serca i umysły. - Czyż może być coś bardziej tragicznego, jak obojętność wobec człowieka osamotnionego w cierpieniu? Przejść, nie zauważyć, a nawet zlekceważyć tego, który już od 38 lat błaga o pomoc? Czy można być tak obojętnym? – pytał bp Guzdek i dodał, że Jezus zatrzymał się przy chorym, spojrzał na niego z miłością i w sposób cudowny przywrócił go do pełni sił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jezusa z Nazaretu naśladował w swoim życiu bł. ks. Stefan Wincenty Frelichowski. - Zapewne miał wiele przymiotów, którymi zachwycał otoczenie. Jednak tym, co zdaje się być najważniejsze, była służba Bogu, która nadawała najgłębszy sens jego życiu. A z nią nierozerwalnie złączona była służba człowiekowi. Wszak dwa przykazania miłości Boga i bliźniego są nierozerwalne. Bł. druh Wicek zawsze w drugim człowieku dostrzegał bliźniego. Podobnie, jak Jezus, nie przechodził obojętnie wobec tych, którzy potrzebowali pomocy – zaznaczył delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Harcerzy.

Bp Guzdek przypomniał, że ks. Frelichowski najpierw jako młody kapłan pomagał w wychowaniu dzieci i młodzieży noszącej harcerskie mundury. U kresu swego ziemskiego życia, osadzony w niemieckim obozie koncentracyjnym w Dachau do końca niósł pociechę duchową i służył współwięźniom chorym na tyfus.

Nawiązując do trwając już rok pandemii koronawirusa, która sprawiła, że znacznie wzrosła liczba ludzi chorych, a wielu umierało w samotności z dala od krewnych, przyjaciół i znajomych, biskup polowy wskazał, że zdarzało się także, iż seniorzy w domach pomocy społecznej zostali opuszczeni przez opiekunów i personel medyczny. - Z wielu miejsc w naszej ojczyźnie i na świecie rozlegało się wołanie o pomoc i bliskość. Wielu powtarzało słowa skargi: „Nie mam człowieka”. Ten brak stawał się szczególnie dotkliwy, gdy pandemia dotknęła także personel medyczny i pracowników pomocy społecznej. Ponad sto lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych niosąc pomoc chorym zapłaciło cenę najwyższą – oddali życie, służąc bliźnim – podkreślił bp Guzdek i dodał, że w tym trudnym czasie znaleźli się naśladowcy Chrystusa, którzy zatrzymali się, spojrzeli z miłością na chorego i pospieszyli mu z pomocą.

Reklama

- Nie zabrakło naśladowców bł. druha Wicka, którzy podobnie jak on, z narażeniem własnego zdrowia i życia, służyli samotnym i chorym, cierpiącym. Tak było m.in. w DPS-ach w Choczni, Bochni, Stalowej Woli, czy szpitalu bródnowskim w Warszawie – mówił hierarcha. Bp Guzdek przytoczył także dane Konferencji Episkopatu Polski, która w grudniu ubiegłego roku podała, że tylko z żeńskich zgromadzeń zakonnych braki personalne w szpitalach i ośrodkach opiekuńczych we wszystkich województwach uzupełniało 377 sióstr, nie licząc braci zakonnych, kleryków, a także księży, którzy pospieszyli z pomocą.

- Piękną kartę pomocy chorym i samotnym, kombatantom i weteranom walk o wolność oraz osobom w podeszłym wieku zapisali także harcerze i skauci. To właśnie do uszu harcerzy dochodziła skarga: „Nie mam człowieka”. Dlatego też zgodnie z pkt. 3 prawa harcerskiego, które mówi: „Harcerz jest pożyteczny i niesie pomoc bliźnim” starali się zaradzać wołającym o wsparcie. Rozwieszali plakaty nawołujące do przestrzegania zasad bezpieczeństwa sanitarnego, dostarczali ciepłe posiłki, kupowali żywność i środki higieny, realizowali recepty, szyli maseczki, zapewniali opiekę dzieciom personelu medycznego, wyprowadzali psy na spacer – wyliczał hierarcha.

Reklama

Biskup polowy przytoczył również fragment zapisków z pamiętnika bł. ks. Frelichowskiego, który zanotował, że to co najpiękniejsze wyniósł z rodzinnego domu. - Tam nauczył się służyć Bogu i bliźnim. Wyznał: „Rodzina moja dała mi jasny i zdrowy pogląd na życie, wszczepiła w mą duszę miłość do uciśnionych i biednych”.

Bł. ks. Frelichowski nie krył zachwytu nad postawą swojego ojca. „Był dobrym człowiekiem, nikomu nic nie odmówił, żadnej prośbie biedaka się nie oparł”. I dodaje: „Może ja też trochę tego po nich mam.” – Rzeczywiście, miał wiele, bo jego serce było niezwykle wrażliwe. Ale od razu dodawał - i to po wielokroć - że to, co najpiękniejsze w jego życiu także wyniósł z harcerstwa. Harcerstwo uznawał za pierwsze i najważniejsze środowisko wspierające rodzinę w wychowaniu dzieci i młodzieży – zaznaczył bp Guzdek i wyraził wdzięczność Bogu za polskie rodziny, które wciąż wychowują swoje dzieci w duchu chrześcijańskich wartości, gotowe służyć Bogu, ojczyźnie i bliźnim.

- Szczególnie dziękuję za wasze rodziny, bo to, jacy jesteście, właśnie wynieśliście z domu i te wartości wyniesione z domu promujecie i chcecie przekazać waszym wychowankom. Dziękujemy za to, że wasze rodziny nauczyły was tej wrażliwości na wołających o pomoc i z tego zrodził piękny czyn służby drugiemu człowiekowi w trudnych czasach pandemii – podkreślił ordynariusz polowy.

- Pragnę razem z wami dziękować Bogu za tysiące polskich harcerek, harcerzy i skautów, którzy na przestrzeni wieków ostatnich lat, szczególnie w czasach wojny, kryzysu i nadzwyczajnych wydarzeń zawsze zdawali egzamin z wierności Bogu i ojczyźnie. Zapominając o własnych pożytkach i wygodzie, nieśli pomoc wołającym o nią – zaznaczył bp Guzdek.

Zwrócił także uwagę, że w czasie pandemii koronawirusa harcerze i skauci ponownie stanęli na wysokości zadania. - Swoim zaangażowaniem i konkretnymi czynami dali dowód tego, że prawo harcerskie nie jest jedynie martwą literą, ale rzeczywiście stanowi natchnienie dla wielu młodych umysłów i serc.

2021-02-20 12:44

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

RPA: zastrzelono kolejnego kapłana

2024-04-30 13:10

[ TEMATY ]

morderstwo

RPA

Unsplash/pixabay.com

Biskupi Republiki Południowej Afryki potępili zabójstwo katolickiego księdza w stolicy kraju - Pretorii. Ks. Paul Tatu ze Zgromadzenia Najświętszych Stygmatów, który został zastrzelony, był byłym wieloletnim rzecznikiem prasowym Konferencji Episkopatu RPA. Jego przewodniczący, biskup Sithembele Sipuka, wezwał w poniedziałek rząd kraju do podjęcia "natychmiastowych i skutecznych środków" w celu ochrony ludności.

Kilka tygodni temu inny ksiądz został zastrzelony w kościele w mieście Tzaneen na północy kraju. "Ważne jest, aby podkreślić, że śmierć ks. Paula Tatu nie jest odosobnionym incydentem, ale szokującym przykładem upadku bezpieczeństwa i moralności, którego doświadczamy w RPA" - powiedział bp Sipuka. Morderstwa niewinnych ludzi stały się "pandemią".

CZYTAJ DALEJ

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Jak kraj długi i szeroki, ze wszystkich świątyń, chat, przydrożnych krzyży i kapliczek popłynie śpiew litanii loretańskiej. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się wołać do Maryi, bo przecież to nasza Matka, nasza Królowa. Dla wielu z nas Maryja jest prawdziwą powierniczką, Przyjaciółką, z którą rozmawiamy w modlitwie, powierzając Jej swoje sekrety, trudności, pragnienia i radości. Ileż tego wszystkiego się uzbierało i ile jeszcze będzie? Tak wiele spraw każdego dnia składamy w Jej matczynych dłoniach. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że „z maryjną pieśnią na ustach, lżej idzie się przez życie”. Niech więc śpiew litanii loretańskiej uczyni nasze życie lżejszym, zwłaszcza w przypadku chorób, cierpień, problemów i trudnych sytuacji, których po ludzku nie dajemy rady unieść. Powierzajmy wszystkie sprawy naszego życia wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny. Niech naszym przewodnikiem po majowych rozważaniach będzie ks. Jan Twardowski, który w „Polskiej litanii” opiewa cześć i miłość Matki Najświętszej, czczonej w tylu sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Modlitwa mam adopcyjnych za dzieci

2024-05-01 10:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum AOA

W najbliższy wtorek, 7 maja, o godzinie 17:00 w parafii Opatrzności Bożej w Łodzi odbędzie się szczególne wydarzenie. Archidiecezjalny Ośrodek Adopcyjny (AOA) w Łodzi zaprasza mamy adopcyjne, by za wstawiennictwem św. Moniki powierzyły swoje dzieci Bogu. Modlitwa odbędzie się w miejscu, gdzie znajdują się relikwie św. Moniki i gdzie każdego siódmego dnia miesiąca odbywa się modlitwa mam za dzieci.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję