Reklama

Listy do "Niedzieli"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Koło ratunkowe

Bardzo zainteresowały mnie sprawy, o których pisała Pani Aleksandra w swojej odpowiedzi na list Pani Janiny (nr 52/99). Dotyczyły propozycji pewnego księdza - czyli: "Randki w jasno", w odróżnieniu od lansowanej " Randki w ciemno". Na czym polega ta idea? Czy ktoś zainteresował się powołaniem klubów dla młodzieży pracującej? Czy zareagowały parafie i stowarzyszenia katolickich przedsiębiorców?
Sam znajduję się teraz w trudnej sytuacji osobistej, bo jestem samotny, i pragnąłbym zająć się jakąś działalnością, która by mi pozwoliła poczuć się potrzebnym. Dodam, że jestem młodym pracownikiem. Proszę o ewentualny kontakt z ks. Snarskim.

Adam

Ludzie różnie wypełniają swą samotność. Szukają pocieszenia, zasklepiają się w sobie, rozpaczają lub stwarzają własny, zamknięty świat. Pan Adam chce coś robić dla innych. To dobry pomysł na zapomnienie o sobie i swej wyjątkowości, gdy wokół jest tak wielu potrzebujących może i naszej pomocy.
Oczywiście, nie można pomagać innym, jeśli człowiek najpierw sam nie uporządkuje swoich spraw. Trzeba być silnym, by unieść nie tylko swój los, ale i los drugiego człowieka.
Ks. Stanisław Snarski obecnie pracuje w rodzinnych poradniach katolickich, sam prowadzi telefon zaufania "dla skłóconych małżeństw" i nie tylko; do niedawna odpowiadał też listownie w sprawach rodzinnych. Problem listów już go przerósł, potrzebuje pomocników. Wydaje mi się, że wielu z naszych samotnych Czytelników z dużym doświadczeniem życiowym mogłoby mu w tym pomóc.
Wielkim marzeniem ks. Snarskiego jest stworzenie możliwości spędzania wolnego czasu dla młodzieży pracującej. Godziwe, ciekawe, we własnym gronie, umożliwiające wzajemne poznawanie się i hołdujące chrześcijańskim wartościom. Nie istnieje przecież nawet formalnie duszpasterstwo dla młodzieży pracującej, tak jak np. dla akademickiej. Młodzież szkolna objęta jest jeszcze nauczaniem religii, a za jej wolny czas w pewnym sensie odpowiadają rodzice.
Młodzież pracująca zaś rzucona jest na głęboką wodę dorosłości bez żadnego koła ratunkowego. Pracodawcy zatrudniają dziś ludzi silnych i młodych i eksploatują ich często ponad siły. Młodzi pracownicy mają mało czasu wolnego, często mieszkają w wynajętych lokalach w oderwaniu od rodziny i bliskich. Znam przypadki, gdy takie osoby dopadała choroba psychiczna lub wchłaniało podejrzane środowisko. I znikąd oparcia.
Za granicą dla naszej młodzieży istnieją możliwości spotkania się czy otrzymania pomocy przy polskich parafiach. W Polsce, "wśród swoich", takiej potrzeby nie widzimy. Dlaczego?
Podaję adres: Ks. Stanisław Snarski, Rodzinna Poradnia Katolicka, ul. Książęca 21, 00-498 Warszawa. I telefon zaufania: (0-22) 728-64-35, czynny codziennie w godz. 21.00-4.00 oraz we wtorki w godz 9.00-17.00.
Gorąco wierzę, że Pan Adam da dobry początek. Kto z nim?
Koło ratunkowe rzucamy na wodę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Aleksandra

Wiersz dla Mamy

Nasz czytelnik - p. Julian Kania przesłał swój wiersz pt. Ręce mojej Matki oraz akwarelkę z prośbą o publikację w Niedzieli z okazji 99. rocznicy urodzin i 9. rocznicy śmierci jego Matki. Prośbę chętnie spełniamy.

Ręce mojej Matki
Splatane do modlitwy
z poranną rosą
z nadchodzącą nocą
z zimowym szronem
Ręce
chwytające głos dzwonów na Anioł Pański
zrośnięte z różańcem i modlitewnikiem
Ręce
skrzyżowane w cierpieniu i radości
Ręce jeszcze od sierpa
pracujące przy wtórze muzyki koników polnych
Palce rąk
liczące kłosy na przyszły chleb powszedni
urzeczywistniające "Ojczenaszki"
Ręce
wyciągające z ziemi-matki płody rolne
zapełniające kopce i piwnicę
Ręce
sprzymierzone z wodą
przywracające świeżość domowi
biel bieliźnie
Ręce
szorujące w każdą sobotę podłogę
odpłacającą się zapachem lasu
Ręce
z dłońmi rzeźbionymi nieustanną pracą
opadające ze zmęczenia
na zmurszałą ławkę
w cieniu lipy
dziś mówią o przeszłości
wypełnionej mozołem
i zapisują go w testamencie...

Reklama

Julian Kania

Najdroższym Matkom

Gdy kto chce zamknąć w jednym słowie
ogrom uczuć jasnych do granic ostatka,
niech przyklęknąwszy to imię wypowie:
jedno, jedyne, przenajsłodsze... Matka

Słowo MATKA kryje w sobie tak wiele treści...
Matka, Mama, Mamusia, Mateczka, Mateńka - tego imienia nie trzeba się uczyć, bo ono wrasta w nasze życie i w pamięć.
To imię rośnie wraz z dzieciństwem i młodością, dojrzewa z wiekiem, ale się nie starzeje. Przeciwnie - pięknieje, nabiera coraz głębszego znaczenia.
Dzięki Matce przychodzimy na świat, jej czuła twarz pochyla się nad naszą kołyską. Z jej ust słyszymy kołysanki, bajki, przyjacielskie rady i przestrogi.
Z Matką związane są najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa. Ona przez całe życie dzieli nasze radości i troski, marzenia i tęsknoty, towarzyszy nam modlitwą.
Każdy z nas w swoim sercu chowa wdzięczność za to, że dała mu największy skarb - życie. Tylko w niewielkim stopniu potrafimy okazać tę wdzięczność przez szacunek i dowody wiernej pamięci w dniu Święta Matki. Obchodzimy je zawsze 26 maja - w okresie zakwitania najpiękniejszych kwiatów, pewnie dlatego, by je wszystkie można było Mamie ofiarować. Pragnę Mojej Kochanej Mamie i wszystkim Mamom w dniu ich święta przesłać życzenia wraz z bukietem pachnących kwiatów.

Bożena

List z Kanady

W kanadyjskiej gazecie regionalnej Calgary Herald opisano pobyt Jana Pawła II w miejscach pamięci narodu żydowskiego podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej, używając wielokrotnie sformułowania: "polskie nazistowskie obozy śmierci".
Z przykrością stwierdzam, że nie jest to jedyny i ostatni przypadek tego typu zwrotów. Calgary jest znane z prasy opanowanej przez antypolskich właścicieli oraz redaktorów. Podczas mojego osiemnastoletniego pobytu widziałem dziesiątki artykułów o "polskich obozach". Pozostaje tylko protestować i propagować prawdziwą historię Polski tamtego okresu. Te protesty wymagają jednak dużej wiedzy i zdolności polityczych, jako że większość autorów tezy o "polskich obozach" pochodzi z Polski, a szczególnie z okolic Łodzi i Piotrkowa Trybunalskiego.

Reklama

Z poważaniem
Mike Kawczyński, Calgary, Kanada

Nieść ulgę w cierpieniu

Jestem czcicielką bł. Ojca Pio i chciałabym przypomnieć o dziedzictwie i przesłaniu Błogosławionego do ludzi naszych czasów.
Miłość, która płonęła w sercu Ojca Pio, wsparta jego modlitwą, przyjęła konkretną formę niesienia ulgi w cierpieniach, zwłaszcza ubogim chorym. 5 maja 1956 r. w San Giovanni Rotondo otwarto uroczyście " Dom Ulgi w Cierpieniu" - wówczas 300-łóżkowy szpital, mieszczący się w sąsiedztwie kościoła Matki Bożej Łaskawej, której Ojciec Pio powierzał cierpiących braci i którą uważał za Opiekunkę i Matkę tego dzieła.
Obecnie, po 44 latach, dzięki Opatrzności Bożej, "Dom Ulgi w Cierpieniu" jest wieloprofilowym szpitalem, mogącym pomieścić ok. 1200 chorych, zatrudniającym 600 lekarzy. Szpital ten nieprzerwanie rozbudowuje się. Przewidziano także szpital dzienny dla chorych nie wymagających całodobowej hospitalizacji oraz dom spokojnej starości. Są centra rehabilitacyjne oraz oddziały dla małych dzieci. "Ulga w Cierpieniu" jako szpital - to miejsce, gdzie leczy się nie tylko ciało, ale i duszę - całego człowieka, który jest jednością. Ojciec Pio pragnął, by "ulgę w cierpieniu" niesiono w duchu ewangelicznej miłości. Ażeby zrealizować ten cel i zachować wierność ideałom Ojca Pio, dużo uwagi zwraca się na formację duchową personelu, prowadzoną na równi z zawodową.
Trzeba dodać, że fundamentem "Domu Ulgi w Cierpieniu" obok miłości ewangelicznej jest modlitwa. Ojciec Pio modlił się nieustannie i zalecał modlitwę. Założone przez niego Grupy Modlitwy od początku związane są z tym unikalnym szpitalem. Są one rozsiane po całym świecie i liczba ich stale wzrasta. Bł. Ojciec Pio pragnął, by misja niesienia " ulgi w cierpieniu" była kontynuowana. Niech on wyprasza wrażliwym ludziom łaskę pójścia wskazaną przez niego drogą i współdziałania na rzecz tego wielkiego dzieła miłosierdzia.
Możemy być dumni, że w naszym kraju, w Częstochowie, mamy Zgromadzenie Apostołów Jezusa Ukrzyżowanego, oparte na duchowości Ojca Pio, które uzyskało aprobatę Stolicy Apostolskiej. Są tam podjęte działania dla utworzenia Miasteczka Miłosierdzia.
Wierzę, że Ojciec Pio nadal troszczy się o cierpiących braci i swoją modlitwą wyprosi, że zaczną powstawać "Domy Ulgi w Cierpieniu" także w Polsce.

Maria - lekarz z Poznania

Odpowiedzi i ewentualne propozycje można kierować pod adresem Redakcji Niedzieli, która przekaże je Pani Marii.

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Milewski: kto trwa w Jezusie, ten przynosi owoce

2024-05-02 17:36

[ TEMATY ]

Płock

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że źródłem życia i działania człowieka wierzącego od momentu chrztu św. jest „trwanie” w Jezusie, powiedział bp Mirosław Milewski w Królewie w diecezji płockiej. Przewodniczył Mszy św. w dniu odpustu parafialnego ku czci św. Zygmunta, Króla i Męczennika: - Król Zygmunt surowo odpokutował za swoje grzechy, dlatego został świętym - powiedział biskup pomocniczy.

Bp Mirosław Milewski w czasie Mszy św. w Królewie przywołał Ewangelię o winnym krzewie i latoroślach (J 15,1-8). Przekazał, że przypowieść ta opisuje istotę relacji między ludźmi a Jezusem. Jezus, to prawdziwy krzew winny, złączony z Kościołem. U źródła życia i działania wiernych od momentu chrztu św. jest „trwanie” w Jezusie. To warunek przynoszenia owocu - miłości.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Krościenko n. Dunajcem: otwarcie Centrum Krucjaty Wyzwolenia Człowieka

2024-05-03 08:27

[ TEMATY ]

Ruch Światło‑Życie

Krucjata Wyzwolenia Człowieka

Foto Oaza/Facebook

„Jestem przekonany, że z radością oraz z nieba przypatruje się nam ks. Franciszek Blachnicki - mówił podczas uroczystego otwarcia Centrum Krucjaty Wyzwolenia Człowieka w Krościenku nad Dunajcem ks. dr Marek Sędek, moderator generalny Ruchu Światło-Życie.

Kopia Górka stała się wyjątkowym miejscem dla sługi Bożego, który miał wizję żywego Kościoła. - Jeden z kapłanów powiedział: „pamiętam, jak ksiądz Blachnicki prowadził nas po polanie i mówił, że tu będzie kiedyś kościół Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Póki co mamy w budynku kaplicę - dodał ks. dr Marek Sędek. Jej poświęcenie odbędzie w czerwcu, w 45. rocznicę ogłoszenia krucjaty, które odbyło się w czasie pierwszej pielgrzymki św. Jana Pawła II do ojczyzny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję