29 kwietnia br., w tysięczną rocznicę Zjazdu Gnieźnieńskiego,
Sejm Rzeczypospolitej zgromadził się na swoim 77. posiedzeniu w miejscu
pierwszej historycznej stolicy Polski, w mieście św. Wojciecha. Posłowie
pragnęli uczcić w ten sposób wydarzenie, którego następstwa zaważyły
na wielowiekowych losach Europy. Stało się bowiem, że w trzy lata
po złożeniu relikwii św. Wojciecha w gnieźnieńskim grodzie, w roku
1000., przybyli tutaj cesarz Otton III, a także legat papieski. Na
Zjeździe-Synodzie największy władca Zachodu tamtych czasów, aspirujący
do zwierzchnictwa nad całym światem chrześcijańskim, zapragnął włączyć
Polskę w krąg krajów chrześcijańskiego Zachodu.
Można więc napisać, że na czoło tego historycznego wydarzenia
sprzed tysiąca lat wysunęły się trzy zagadnienia: pielgrzymka cesarza
niemieckiego Ottona III do grobu św. Wojciecha, obrady synodu kościelnego
z udziałem legata papieskiego, na którym przekształcono dotychczasową
organizację misyjną Kościoła polskiego w metropolitalną, oraz przyjęcie
księcia Bolesława Chrobrego do "rodziny królów", przez nadanie mu
uprawnień udzielania inwestytury biskupom nowo utworzonego arcybiskupstwa
gnieźnieńskiego. W wyniku tych przełomowych wydarzeń kościelnych
i politycznych rozległa kraina Polan stała się pełnoprawnym państwem
europejskim. Był to wielki sukces dyplomatyczny Bolesława Chrobrego.
Krótko mówiąc, na Zjeździe Gnieźnieńskim zawarto równorzędny sojusz
między władcami Niemiec i Polski, tym samym Bolesław Chrobry został
uznany za suwerennego władcę, czego wyrazem było przekazanie mu włóczni
św. Maurycego, pieczołowicie przechowywanej przez stulecia w Krakowie.
Był jeszcze drugi powód posiedzenia Sejmu w Gnieźnie. Dał
temu wyraz Ksiądz Prymas kard. Józef Glemp, przemawiając na rozpoczęcie
sesji. Mianowicie - powołana przed tysiącem lat metropolia gnieźnieńska
odegrała w naszej historii ważną rolę, integrując polskie plemiona
przy grobie św. Wojciecha, a tym samym tworząc zręby naszej ówczesnej
państwowości. To metropolita gnieźnieński otrzymał przywilej koronowania
królów, a od Soboru w Konstancji w 1417 r. arcybiskupi gnieźnieńscy
pełnili podwójną rolę w państwie: interrexa i prymasa Polski. Symbolicznie
więc Prymas Polski przemawiający po raz pierwszy w Sejmie, ukazując
sylwetkę św. Wojciecha jako znaku tego, że "szło nowe", sam stał
się również znakiem "nowego" w III Rzeczypospolitej.
Wszystko właściwie podczas tego pierwszego wyjazdowego posiedzenia
Sejmu miało rangę symbolu. Najważniejsza stała się okolicznościowa
uchwała, w której posłowie wyrazili mocne przekonanie, że wytyczona
u grobu św. Wojciecha droga prowadząca Polskę do wspólnoty politycznej
i kulturowej z chrześcijańską Europą, znajduje dziś naturalną kontynuację.
W toku obrad przedstawiciele wszystkich klubów i kół parlamentarnych
wypowiadali się na temat uchwały, podkreślając zgodnie doniosłe znaczenie
Zjazdu Gnieźnieńskiego. Jak powiedział Marian Krzaklewski, 1000 lat
temu Polska dokonała najważniejszego wyboru w swej długiej i trudnej
historii. To wtedy powiedzieliśmy "tak" Europie. Mogliśmy to uczynić,
gdyż wcześniej, w roku 966, powiedzieliśmy "tak" chrześcijaństwu.
Choć uchwałę przyjęto przez aklamację, przedstawiciele kół
prawicowych wskazywali na zagrożenia płynące z polskich dążeń do
uczestnictwa w strukturach zjednoczonej Europy, a Jan Łopuszański
domagał się wręcz, aby do jednego z akapitów o tym, że udział Polski
w zjednoczonej Europie nie może oznaczać rezygnacji Polaków z własnej
tożsamości, tradycji i wyznawanych wartości, dopisać słowo: niepodległość.
Niemal wszyscy mówcy powoływali się na słowa Jana Pawła
II wypowiedziane w Sejmie pamiętnego 11 czerwca 1999 r., przestrzegające
przed redukowaniem wizji zjednoczonej Europy wyłącznie do jej aspektów
ekonomicznych czy politycznych. Przypomnijmy, że Papież powiedział
wówczas, że "nową jedność Europy, jeżeli chcemy, by była ona trwała,
winniśmy budować na tych duchowych wartościach, które ją kiedyś ukształtowały,
z uwzględnieniem bogactwa i różnorodności kultury i tradycji poszczególnych
narodów. Ma to być bowiem wielka Europejska Wspólnota Ducha".
Zgodnie ze słowami Jana Pawła II, Polska, uczestnicząc w
procesie jednoczenia się Europy, powinna szczególnie pamiętać o historycznym
dziedzictwie Synodu Gnieźnieńskiego i starać się uczynić wszystko,
aby Nowy Europejski Dom był duchowo mocny i głęboko zrośnięty z dotychczasową
tradycją europejską. Tylko na tych solidnych fundamentach, które
niegdyś Europę ukształtowały, można budować dzisiejszą Europę solidarnych,
współpracujących ze sobą narodów. To wszak w tym miejscu, od grobu
św. Wojciecha, Papież Polak w 1997 r. skierował orędzie do całej
Europy, apelując słowami: "Nie będzie jedności Europy, dopóki nie
będzie ona wspólnotą ducha".
Wielu parlamentarzystów pozostało w Gnieźnie do niedzieli,
aby wziąć udział w uroczystościach odpustowych św. Wojciecha, które
rozpoczęły się w sobotę wieczorem Nieszporami w katedrze. Wielu z
nich razem z Episkopatem Polski uczestniczyło w procesji z relikwiami
Świętego z katedry na Wzgórze Zbarskie, do kościoła św. Michała.
W niedzielę natomiast podczas Mszy św. odpustowej, celebrowanej przez
Prymasa Polski, delegacja posłów z marszałkiem Maciejem Płażyńskim
na czele ofiarowała Bazylice Katedralnej artystycznie wykonany, wysadzany
bursztynami kielich oraz patenę.
Wracając jeszcze do posiedzenia Sejmu: obrady odbyły się
w Muzeum Początków Państwa Polskiego, w specjalnie w tym celu wyremontowanej
i przygotowanej auli. Na podwyższeniu znajdował się stół prezydialny,
z lewej - ławy dla przedstawicieli rządu, z prawej - dla zaproszonych
gości, duchowieństwa i władz samorządowych. Na głównej ścianie odtworzono,
jak w Sejmie, flagę narodową z orłem, a także powieszono nieduży
krzyż. Posiedzenie otworzył hymn narodowy, Marszałek używał oryginalnej
laski, a na zakończenie chór katedralny wykonał Bogurodzicę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu