Niedawno w Perspektywach opublikowano ranking liceów warszawskich.
Na pierwszym miejscu (spośród 181 szkół średnich ogólnokształcących
publicznych i niepublicznych) znalazło się LXVII LO przy Wydziale
Pedagogicznym UW z ul. Mokotowskiej 16/20 - na razie bez patrona
i z niewielkimi tradycjami. Znałam je od początku, od momentu powstawania,
tj. od 1991 r., śledziłam towarzyszące temu trudności oraz determinację
i konsekwencję jego twórcy i dyrektora Krzysztofa Mirowskiego.
Ponieważ każda szkoła ma jakąś swoją historię, własną
specyfikę, o każdej można by było napisać artykuł, który usatysfakcjonowałby
społeczność lokalną czy osoby z nią związane. Dlaczego zatem pisanie
o tym właśnie liceum uznałam za celowe? Impulsem była, naturalnie,
pierwsza lokata w rankingu. To spowodowało refleksję, jakże naturalną
w okresie wprowadzania powszechnej reformy oświatowej, oraz pytanie:
Co tak naprawdę decyduje o jakości szkoły? Z całą pewnością nie tylko
pieniądze, jak chcą nam wmówić działacze nauczycielskich związków
zawodowych. A zatem co? Najlepiej powie o tym sam twórca i dyrektor
LXVII LO w Warszawie - dr Krzysztof Mirowski, były pracownik naukowy
Wydziału Chemii Uniwersytetu Warszawskiego.
"Pewnie nie będę zbyt oryginalny, stwierdzając, że podstawowym,
wyjściowym założeniem jest uświadomienie sobie: kto jest dla kogo
- uczeń dla szkoły czy szkoła dla ucznia? Oczywiście, szkoła dla
ucznia. Znaczy to, że uczeń musi mieć możliwość kształcenia w stopniu
zaspokajającym jego zainteresowania i aspiracje. Stąd też ogólną
koncepcją w naszej szkole jest połączenie kształcenia ogólnego i
specjalizacji. Przy czym kształcenie ogólne odbywa się przede wszystkim
w dwóch pierwszych klasach, kiedy to uczniowie realizują obowiązkowe
podstawy programowe. Specjalizacja klasy III i IV - to kształcenie
z wybranych przedmiotów na poziomie bardzo zaawansowanym. Oczywiście,
przez cały czas towarzyszy temu intensywna nauka języków obcych.
Młodzież jest obowiązana wybrać specjalizację już po
II klasie. Jest bardzo wiele możliwości; praktycznie każdy uczeń
może sobie wybrać nieco inną kombinację zajęć w grupach fakultatywnych
i międzyklasowych, zgodnie z własnymi zainteresowaniami. Przygotowanie
do matury i egzaminów wstępnych na studia nie rozpoczyna się u nas
po studniówce, lecz dwa lata wcześniej. Jest to dużo skuteczniejsze
niż tradycyjne profilowanie klas. Właśnie to zapewnia naszym absolwentom
bardzo dobre wyniki na egzaminach wstępnych na wyższe uczelnie (ponad
90% dostaje się na wybrane studia bezpłatne na państwowych wyższych
uczelniach). Pierwsze miejsce LXVII LO w rankingu jest związane z
faktem, że szkoła zajęła pierwsze miejsce w klasyfikacjach skuteczności
w przygotowaniu kandydatów na studia na Uniwersytecie Warszawskim
i Szkole Głównej Handlowej. Rektorzy tych renomowanych uczelni wystosowali
do naszego liceum listy gratulacyjne.
Ten podział na realizowane w klasach I i II kształcenie
ogólne i w klasach starszych (III i IV) specjalizację jest w gruncie
rzeczy tym samym, co wchodzący obecnie - za sprawą reformy oświatowej
- podział na trzyletnie gimnazjum i nowe trzyletnie liceum profilowane.
My byliśmy jednak szybsi i wyprzedziliśmy zmiany w całym kraju.
Nigdy nie ukrywałem, że pragnę, aby szkoła, którą tworzę,
była bardzo dobra - nie tylko dobra, lecz właśnie bardzo dobra -
aby jej absolwenci stanowili elitę intelektualną naszego kraju. Warunkiem
realizacji tego założenia są bardzo dobrzy uczniowie i bardzo dobrzy
nauczyciele. Do nas zgłasza się młodzież ambitna, pracowita, lubiąca
się uczyć i pragnąca coś w życiu osiągnąć. Tu uczniowie nie udają,
że się uczą, ale także nauczyciele nie udają, że uczą. Oni po prostu
muszą i chcą sprostać wymaganiom, jakie stawia młodzież.
Ta wytężona praca i satysfakcja z niej czerpana ma także
aspekt wychowawczy i nazwijmy - ´ochronny´ - dzięki niej staramy
się chronić naszą młodzież przed patologiami: alkoholem, narkotykami,
papierosami, a
także... telewizorem, który również uzależnia, czy grami
komputerowymi. Praca jest bardzo konkretną alternatywą dla tego wszystkiego.
Chcę jednak bardzo mocno podkreślić, że w wychowaniu podstawową i
najważniejszą rolę odgrywa rodzina, a precyzując - miłość w rodzinie.
Nie należy bać się tych słów, gdyż to właśnie miłość rodziców, i
nic innego, jest najlepszym zabezpieczeniem dziecka przed narkotykami,
alkoholem itd., a są one przecież niczym innym, jak zwykłą ucieczką
przed rzeczywistością, w której jest za mało prawdziwej miłości,
tej przez duże M.
Reasumując, na wychowanie składają się dobry dom, uważni
i mądrzy nauczyciele. Ważny jest dobry przykład. Jest on jednym z
najważniejszych środków wychowawczych. Zawsze punktualny i przygotowany
do lekcji nauczyciel jest skutecznym wzorem i - przez swoją postawę
- wychowawcą. Praktycznie w naszej szkole nie ma palących nauczycieli,
nie istnieje problem palenia w pokoju nauczycielskim. Jesteśmy autentyczni,
gdy mówimy uczniom o szkodliwości palenia papierosów".
Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem tego, co o swojej
szkole mówi dyrektor K. Mirowski. Na moje pytanie, czy zakładając
szkołę, miał gotową koncepcję, odparł, że szczegółowej nie, jedynie
pewną wizję ogólną, pewien kierunek rozwoju.
Na koniec dr Mirowski chce powiedzieć coś bardzo osobistego,
coś od siebie, dać świadectwo: "Bardzo często się mówi, że bycie
nauczycielem jest powołaniem. Ja się z tym zgadzam, co więcej - wiem,
kto mnie powołał. To Bóg. A skoro mnie powołał, to jednocześnie pomaga
mi się z mego powołania wywiązać. Od 1993 r., odkąd jestem we wspólnocie
´Emmanuel´, swoje życie religijne przeżywam znacznie głębiej niż
przedtem. Sprowadza się to, najogólniej mówiąc, do tego, że moja
wiara nie jest już głęboko ukrytą tajemnicą i uczestnictwem jedynie
w niedzielnej Mszy św. Moja wiara mnie inspiruje do wszystkiego,
co w życiu robię. Od ponad 6 lat każdy dzień zaczynam od Mszy św.
Modlę się o to, bym podołał mojemu powołaniu i aby moi uczniowie
mogli z tej placówki, ze mnie czerpać jak najwięcej. Codzienna Eucharystia
daje mi moc i pokój, energię i wyciszenie. I to właśnie chciałem
koniecznie powiedzieć, bynajmniej nie na potrzeby katolickiego pisma
Niedziela, lecz gwoli prawdy".
Pomóż w rozwoju naszego portalu