W swoim nauczaniu Jezus często mówił w przypowieściach. Czasem
objaśniał je krótko swoim uczniom, ale
zarazem pragnął, żebyśmy
sami szukali odpowiedzi na pytanie, co one znaczą, jakie Boże prawdy
wyrażają. Dziś,
po wysłuchaniu przypowieści o talentach, nasuwa
nam się proste pytanie: Dlaczego?... Dlaczego taka nierówność?
Dlaczego
pierwszy otrzymał 5 razy więcej niż ostatni? Dlaczego tak surowa
kara spotyka tego trzeciego, przecież
on chciał ów talent oddać
nietknięty?... Samo zestawienie liczb jest bardzo wymowne: najpierw
mamy 5, 2
i 1 talent, a potem 10, 4 i znowu jeden. Przy tym temu
pierwszemu został dodany jeszcze jeden talent, więc ma
jedenaście...
Zasadnicza odpowiedź jest prosta: Bóg zna każdego z nas bardzo osobiście
i przydziela każdemu
"maksimum" - według jego możliwości. Odpowiedzią
jest także dziś pierwsze czytanie z Księgi Przysłów. W tych
kilku
wybranych z niej zdaniach jest ukazany obraz, niemal poetycki, niewiasty
mądrej, dzielnej i pracowitej, przy tymmiłosiernej dla biednych.
I dziś nie brakuje takich kobiet, które mogą być wzorem dla niejednego
mężczyzny. A oto taki bardzo wyrazisty przykład dzisiejszego marnowania
i wykorzystywania Bożych talentów.
W październikowym numerze miesięcznika W drodze umieszczono
wspomnienie pt. Widziałyśmy przedsionek
piekła. Kiedy przeczytałem
ów tytuł, pomyślałem, że znowu jakaś smutna relacja z obozu koncentracyjnego.
Nie! To tylko wspomnienie z "Przystanku Woodstock ´99", o którym
było dużo w środkach społecznego przekazu, zwłaszcza w TV. Dużo,
ale nie wszystko... Ponad 120 tys. osób z całej Polski. I tu kilka
cytatów: "W nocy - koncerty i zabawa. W dzień - spanie i leczenie
kaca... Żary aż duszą się od wygniecionych, zmęczonych twarzy. Bez
muzyki i światełtrudno w nich znaleźć ślady młodości. Zaczęło się
w piątek 6 sierpnia i już we wtorek uczestnicy dowiedzieli się o
śmierci Sebastiana, który powiesił się. Potem dwóch następnych. TV
tylko o jednym wstydliwie wspomniała. Na dużej scenie zaczynają się
koncerty..., chyba 3/4 ludzi pijanych. Z każdej strony słychać przekleństwa,
także ze sceny. To pan Owsiak przez mikrofon daje reprymendę temu,
kto w niego rzucił kamieniem. Nawet on nie czuje się tu bezpieczny,
choć o bezpieczeństwie zapewnia...".
Te wspomnienia relacjonują dwie kobiety - świecka i zakonnica.
Skąd się tam wzięła?... Na obrzeżach tego
Woodstocku Kościół organizuje "
Przystanek Jezus" pod hasłem: Młodzi - młodym. Ok. 800 osób. Także
młodzież,
ale wśród nich są seminarzyści, księża, 5 zakonnic i biskup.
Organizują dożywianie. Rozdają dziennie ok. tysiąca bochenków chleba.
Dla wielu uczestników imprezy to zarazem posiłek. Ów chleb dają im
gratis znajome piekarnie. Jest także w tym "Przystanku Jezus" lazaret,
który szybko tak się wypełnia, że chłopcy znoszą tylko takich, którzy
sami już nigdzie by nie doszli, zwłaszcza dziewczęta... Biały krzyż
stojący na tym Jezusowym Przystanku usiłują przewrócić sataniści.
Nie udało się. Wokół niego skupiają się ci, którzy chcą się modlić.
Są też małe dzieci! Jedno jest prawie stratowane przez młodych jeżdżących
na wózkach z supermarketów. I tak jedni w bezmyślny sposób niszczą
bezcenne talenty, którymi są: młodość, życie, radość, miłość... Inni
ratują jak mogą drugiego człowieka. Młodzi z "Przystanku Jezus" nie
usiłują nawracać. Oni tylko głoszą: Jezus jest Prawdą! Jezus Cię
kocha! I stwierdzają, że na Woodstocku ewangelizuje się łatwiej niż
na ulicy. Bo oni są głodni - nie tylko chleba, ale prawdziwej miłości.
PS
To, co dziś przekazuję, to nie homilia, lecz żywa przypowieść
z Jezusowego i nie-Jezusowego Przystanku...
Pomóż w rozwoju naszego portalu