Reklama

Publicystyka

"Zwycięstwo, jeśli przyjdzie..."

Niedziela Ogólnopolska 46/1999

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mijające tygodnie były czasem wielkich rocznic: rocznicy wyboru na Stolicę Piotrową Jana Pawła II, rocznicy męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, rocznicy odzyskania niepodległości w 1918 r. Rocznicę wyboru Jana Pawła II wciąż jeszcze świętujemy, choćby w ciszy serca. I chyba tylko w modlitewnym skupieniu jesteśmy w stanie - choć tylko cząstkowo, niedoskonale - rozpoznać prawdziwe znaczenie tego faktu w dziejach chrześcijaństwa, w dziejach naszej Ojczyzny. Ludzie przytłoczeni nadmiarem informacji, ciężarem kolejnych spraw do załatwienia, nie znajdujący czasu na modlitwę, mają zapewne trudności ze zrozumieniem, czym jest dla nas w Polsce i czym jest dla świata ten Pontyfikat. Zgodzą się, być może, z ogólną formułą "najwyższego autorytetu moralnego", ale już nie znajdą punktów odniesienia do tego autorytetu w swoim życiu. Nie odgadną, w jaki sposób ich życie zostało włączone w cud tego Pontyfikatu. Tymczasem Pan Bóg, dając światu "polskiego Papieża", tak niezwykłego, chciał uzdolnić i nas do dźwigania losów tego świata, na naszą miarę, ale i na miarę, której wielkości sami często nie przeczuwamy. Bo przecież Ojciec Święty nie jest kimś tylko do kontemplowania jego wielkości, do wzbudzania dziecinnego zachwytu nad jego charyzmatem. Sam tyle razy prosił nas, byśmy razem z nim dźwigali jego brzemię, byśmy krok w krok towarzyszyli mu modlitwą. Czasy, jakie nadeszły wkrótce po upadku imperium sowieckiego - za sprawą, w wielkiej mierze, modlitwy i niezłomnej postawy Jana Pawła II - niosą wyzwania, jakich człowiek, nieuzbrojony w tarczę wiary i miecz miłości, nie udźwignie. O to nasze uzbrojenie dba, jak nikt na świecie, Ojciec Święty. Przy tym pomaga nam zrozumieć współczesny świat: rozpoznać jego punkty słabe i punkty mocne, dostrzec świętość jego historii, nazwać po imieniu jego choroby i próbować znajdować na nie lekarstwo. Można by rzec, bez najmniejszej przesady, że Ojciec Święty jest najlepszym przewodnikiem - choć o lasce, choć z drżącymi dłońmi - po świecie, w jakim przyszło nam żyć. Nikt tak dobrze jak on nie zna wszystkich jego szaleństw. Przede wszystkim jego coraz uboższej, coraz bardziej zniekształconej wizji człowieka, ukształtowanej przez ateistyczny humanizm. Nikt tak do cna nie przejrzał, czym jest współczesna liberalna demokracja, w której na miejscu dziesięciorga przykazań króluje moralny relatywizm. Czym jest wreszcie, zamiast systemu pojęć, czerpiącego swą przejrzystość z filozofii św. Tomasza z Akwinu, błazeński postmodernizm. Konfrontacja tego współczesnego świata, który zamienia się w koszmar dla najsłabszych - dzieci nie narodzonych, starców i chorych, głodujących narodów Afryki i Azji, wciąż oszukiwanych robotników i bezrobotnych - otóż konfrontacja tych wszystkich klęsk i zbrodni współczesności z chrześcijaństwem nigdy chyba jeszcze w dziejach świata nie była tak dramatyczna. I nigdy dotąd nie uczestniczyła w niej - świadomie - tak wielka liczba chrześcijan. I my w Polsce także, przy wszystkich naszych przegranych - na polu politycznym, gospodarczym, społecznym - czujemy coraz wyraźniej, że wciąż większa jest liczba ludzi rozumiejących, iż nowe czasy będą czasami triumfującego chrześcijaństwa, triumfującego Kościoła. Aż nazbyt dobrze widać bowiem drobne i coraz grubsze pęknięcia, niezdarne szwy, naprędce załatane dziury systemu życia i sprawowania władzy, zwanego liberalną demokracją. Gdyby ktoś chciał koniecznie wiedzieć, jak to się stanie, jakim to przedziwnym sposobem zatriumfuje pokój i sprawiedliwość, skoro horyzont wzburzony jest i zachmurzony, ten powinien przypomnieć sobie prorocze słowa kard. Augusta Hlonda: "Zwycięstwo, jeśli przyjdzie, przyjdzie przez Maryję". I słowa, które uczynił swoim zawołaniem "polski Papież" - "Totus Tuus". Ci, którzy tak bardzo nie lubią "polskiego mesjanizmu", zarzucając egzaltację poszukiwaniom związku między wiarą a dziejami narodu, musieli na chwilę wstrzymać oddech, gdy Jan Paweł II przybył w czerwcu tego roku na cmentarz w Radzyminie pod Warszawą i oświadczył, że urodził się dokładnie w tym czasie, w maju 1920 r., gdy bolszewicy szli na Warszawę. Dopiero co odzyskana niepodległość została przez bohaterów, często niepełnoletnich, zagrzewanych do walki przez ks. Ignacego Skorupkę, obroniona. " I dlatego noszę w sobie wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę z najeźdźcą i zwyciężyli, płacąc za to swoim życiem (...). Przybywam tu z wielką wdzięcznością, jak gdyby spłacając dług za to, co od nich otrzymałem". Tak splata się życie i śmierć. Takie znaki zostawił nam Bóg, byśmy dziś, gdy suwerenność Polski staje, dla wielu z nas, pod wielkim znakiem zapytania, nie tracili nadziei. Kolejna rocznica, która pozwoliła nam odetchnąć klimatem nadchodzących czasów, to 15. rocznica śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Gdy przypomnimy sobie jego życie i śmierć, jego miłość do ludzi poniżonych i krzywdzonych, jego odwagę, proste, a tak sięgające sedna prawdy, których nauczał - wtedy dzisiejszy "raj", dla tych, którzy gotowi są sprzedać duszę za lepszą posadę, okazuje się tym, czym jest - kupką popiołu. W tym królestwie tandety wyznaczono nam jako życiową rolę - rolę konsumenta. Wszechogarniająca komercja każe ludziom handlować swoim ciałem, sprzedawać swoją czystość, wyzbywać się sumienia za garść pieniędzy na nowy samochód. Pamięć o Księdzu Jerzym jest najlepszym lekarstwem na tę chorobę.
Gdy więc ogarnia nas zwątpienie, poczucie, że nie wygramy z idącą przez świat niczym monstrualny walec machiną "postępu", której na imię demokracja liberalna, pamiętajmy, że Pan Bóg dał nam tarczę i miecz. Nigdy dość za to Mu dziękować. Polscy naukowcy popierają pełną reprywatyzację Reprywatyzacja - czyli zwrot mienia Polakom bezlitośnie okradzionym przez komunistów, tym Polakom, którzy przetrwali wojnę jako rodzima, polska warstwa średnia - jest dziś przedmiotem niewybrednych ataków ze strony postkomunistycznej lewicy, tak ze strony SLD, jak i PSL. Jeden z działaczy SLD-owskich wyraził nawet opinię, że tym okradzionym należy się już tylko "satysfakcja moralna"... Atakują reprywatyzację ci, którzy w latach 1970-89 i potem bezpardonowo rozkradali majątek narodowy: przypomnijmy tylko miliony dolarów rozkradzione przy okazji wykupu długów w ramach FOZZ, uwłaszczenie prokomunistycznych organizacji z majątku narodowego, zezwolenia in blanco na wywóz dewiz z Polski, działalność Pewexu... Sprawa, która powinna być załatwiona tuż po "okrągłym stole" i stanowić filar uczciwych przemian ustrojowych, z wielkim trudem wchodzi pod obrady Sejmu po prawie 10 latach, a i to jeszcze przy obrzydliwych głosach lewicy, postulujących na przykład referendum w tej sprawie. Nawiasem mówiąc: gdy w Sejmie rozpatrywana była sprawa "zwrotu" majątku żydowskim gminom wyznaniowym - ze strony lewicy nie słyszeliśmy postulatów, by tę kwestię poddać pod referendum. A przecież obecne żydowskie gminy wyznaniowe nie są nawet prawnymi spadkobiercami tamtych przedwojennych gmin. Trudno oprzeć się wrażeniu, że lewicy chodzi nie o sprawiedliwość i uczciwość, ale o to, by jak najmniej Polaków posiadało coś na własność, aby polska warstwa średnia była słaba, a jeśli już - to złożona głównie z klienteli b. PZPR, która uwłaszczyła się w minionych latach. Lewica obawia się silnej, polskiej warstwy średniej, gdyż nie jest ona podatna na polityczną demagogię, nie jest podatna na manipulacje polityczne, tkwi twardo w realiach własnego kraju. Znacznie łatwiej rządzić obywatelami wyzutymi z własności... Takie jest polityczne tło niechęci do reprywatyzacji. Poniżej drukujemy list profesorów polskich wyższych uczelni w tej sprawie, skierowany do parlamentarzystów Sejmu i Senatu.

Redakcja

Do Parlamentarzystów Sejmu i Senatu III Rzeczypospolitej ul. Wiejska 4/6, Warszawa

Szanowni Państwo!
W najbliższym czasie Sejm i Senat będą po raz kolejny rozpatrywać sprawę zwrotu polskim obywatelom mienia zagrabionego przez najeźdźców podczas drugiej wojny światowej, a następnie - przez narzucone siłą władze komunistyczne. Od Was, Szanowni Państwo, zależy teraz, jakie będą zakres i forma reprywatyzacji. Apelujemy o zwrot w miarę możliwości wszystkim dawnym prawowitym właścicielom obiektów znajdujących się jeszcze we władaniu instytucji publicznych oraz o zadośćuczynienie pozostałym poszkodowanym. Chcielibyśmy przy tym zwrócić uwagę na zabór połączony nieraz ze szczególnym okrucieństwem i prawie zawsze z dużymi stratami biologicznymi, kulturowymi i materialnymi. Chodzi tu o konfiskatę mienia i wysiedlenie właścicieli ziemskich, często połączone z późniejszymi prześladowaniami przez komunistyczne rządy oraz z oszczerczą kampanią nienawiści, której skutki trwają do dzisiaj. Jesteśmy przekonani, że poczynania te były wymierzone nie tyle w grupę posiadaczy, co przede wszystkim w wartości stanowiące Polskę. W szczególności ziemiaństwo przez swą obecność w historii i kulturze kraju stało się przecież częścią naszej tożsamości. Wzywamy zatem, aby w toku debaty uwolnić się od uprzedzeń i przez przywrócenie własności starać się o naprawienie wyrządzonych krzywd i szkód oraz o uwiarygodnienie poszanowania prawa własności. Dotyczy to także własności ziemi mającej szczególne znaczenie. Odwołujemy się w tym miejscu do zasad przedstawionych w liście biskupów polskich z dnia 17 marca 1995 r. w sprawach wsi i rolnictwa, z których jedną pozwalamy sobie zacytować: "Gdzie jest to możliwe, powinno się zwrócić ziemię jej właścicielom, a innym dać odpowiednią satysfakcję". Zwrot ziemi i nieruchomości będących nadal we władaniu państwa byłby nie tylko aktem dawno oczekiwanej sprawiedliwości społecznej, deklarowanej w konstytucji, lecz także przyczyniłby się do naszego umocnienia w okresie wchodzenia do Unii Europejskiej i do przywrócenia porządkowi prawnemu europejskich norm i standardów państwa prawnego. Powiększyłby tym samym zaufanie do naszego kraju. Apel podpisało ponad 100 profesorów.

Poznań, 8 listopada 1999 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

1999-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jej imię znaczy mądrość

[ TEMATY ]

św. Zofia

pl.wikipedia.org

Patronką dnia (15 maja) jest św. Zofia, wdowa, męczennica.

Greckie imię Zofia znaczy tyle, co „mądrość”. Posiadamy wiele żywotów św. Zofii w różnych językach, co świadczy, jak bardzo kult jej był powszechny. Są to jednak żywoty bardzo późne, pochodzące z wieków VII i VIII i podają nieraz tak sprzeczne informacje, że trudno z nich coś konkretnego wydobyć. Według tych tekstów Zofia miała mieszkać w Rzymie w II w. za czasów Hadriana I. Była wdową i miała trzy córki.

CZYTAJ DALEJ

Czy jestem świadomy tego, ile kosztowałem Jezusa?

2024-04-16 13:32

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-17.

Wtorek, 14 maja. Święto św. Macieja, apostoła

CZYTAJ DALEJ

Mężczyzna szuka miejsca. Męskie forum w Częstochowie

2024-05-15 13:25

[ TEMATY ]

Częstochowa

forum

mężczyźni

Karol Porwich/Niedziela

„Jestem mężczyzną, znam swoje miejsce” – to hasło męskiego forum w Częstochowie. W trakcie tego wydarzenia każdy uczestnik otrzyma wskazówki pomagające w odnalezieniu swojego miejsca. Możliwa będzie również wymiana osobistych doświadczeń związanych z poszukiwaniem własnego miejsca w ramach panelu dyskusyjnego.

W kontekście powszechnej narracji o zagubieniu przez mężczyznę jego tożsamości oraz o tzw. kryzysie męskości i ojcostwa forum ma stanowić zachętę do podejmowania odpowiedzialnej aktywności mężczyzny oraz jego pełniejszej integracji z rodziną i społeczeństwem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję