Od początku aż do "pełni czasu" (Ga 4, 4) wspólne posłanie
Słowa i Ducha Ojca pozostaje
ukryte, ale wciąż działa (KKK 702).
"Obiecanki cacanki, a głupiemu radość", czyli - trzeba być szalonym, żeby cieszyć się niepewnymi obietnicami. Ileż to razy powiedzeniem tym kwitowaliśmy z sarkazmem nasze rozczarowania! No właśnie, a może warto przystać na trochę szaleństwa, jeśli chcemy czuć się szczęśliwi? Przyjrzyjmy się stworzeniu. Firmament wypełniony gwiazdami to przecież niepojęta konstrukcja oparta na zasadzie równowagi - musimy mieć nadzieję, że stabilnej. Tajemnica życia sama w sobie jest paradoksem: czyż ziarno nie musi obumrzeć, jeśli chcemy, aby roślinność nie znikła z powierzchni ziemi w ciągu życia jednego pokolenia? Sama natura ludzka wydaje się mieć duże skłonności do szaleństwa, szczególnie, kiedy próbuje mieszać w to Pana Boga. Nieprędko zapomnimy przypadki " ostatecznego rozwiązania", do którego takie zachowanie doprowadziło niektóre sekty. A przecież wspomniana na wstępie postawa bliska jest w swej wymowie błogosławieństwom znanym z Ewangelii: "(...) Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie" (Łk 6, 21). Czyż Pan nie obiecał Abrahamowi, że będzie błogosławić jemu i jego potomstwu? Trzeba jednak umieć rozróżniać między pragnieniem Boga a skrajnymi postawami, które mogą nas tylko od Niego oddalić: szaleństwem jest wyznawać religię opartą na strachu, podczas gdy " mądrość" Bożych szaleńców polega na ich zaufaniu obietnicy, którą Pan "złożył ojcu naszemu, Abrahamowi, że nam użyczy tego, iż (...) bez lęku służyć Mu będziemy w pobożności i sprawiedliwości..." (Łk 1, 73-75). Istnieje bowiem szaleństwo i szaleństwo, jak powtarza to bez końca Apostoł Paweł (zob. 1 Kor 3, 19). Mojżeszowe przykazania i chrześcijańska moralność są tą mądrością, która nie ma nic wspólnego z despotycznymi wymaganiami przeróżnych "guru". A przecież to ona właśnie jest systematycznie ośmieszana w publicznych mediach, chociaż Jan Paweł II od lat niestrudzenie głosi, że "odrzucenie Prawa i sprzeniewierzanie się Przymierzu prowadzi do śmierci". Możemy mieć pewność, że pod jego kierunkiem Kościół będzie ciągle, i coraz bardziej, "niewielką owczarnią", która swoim mądrym szaleństwem przeciwstawiać się będzie najbardziej z pozoru racjonalnym szaleństwom naszych czasów. Bowiem Duch Święty działa i sprawia, że nasza wiara jest świadectwem dotrzymywania przez Boga danych nam obietnic.
Pomóż w rozwoju naszego portalu