3 maja 1791 r. to jedna z istotniejszych dat naszych dziejów
i chociaż historycy spierają się co do oceny merytorycznej uchwalonej
wówczas Konstytucji, nikt nie zaprzecza, że ów najwyższej rangi prawnej
dokument, miał ogromne znaczenie dla zgnębionych Polaków, w przeddzień
II i III rozbioru.
W okresie komunistycznego reżimu, zaraz po obchodzonym
hucznie "Święcie Pracy" zdejmowano wstydliwie narodowe flagi, aby
zewnętrznie nic nie przypominało, że Polacy wypracowali niegdyś własną
Konstytucję, nie zaś jej "karykaturę", wiernopoddańczą wobec ZSRR.
Wspomnienie 3 maja jednoczy dziś na nowo mieszkańców naszego kraju,
który - chociaż suwerenny - nie jest wolny od wewnętrznych problemów.
Jednocześnie jest to dzień, w którym obchodzimy święto Najświętszej
Maryi Panny Królowej Polski.
W Płocku tradycyjnie centralne uroczystości odbyły się
w murach bazyliki katedralnej. W słoneczny majowy poranek, na Placu
Obrońców Warszawy zebrały się licznie poczty sztandarowe reprezentujące
zarówno szkoły i uczelnie miasta, jak i różne organizacje i związki.
Pod pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego i płocczanina Władysława
Broniewskiego złożono okolicznościowe wieńce, a następnie przemaszerowano
do katedry płockiej, gdzie wraz z członkami Kapituły Katedralnej
Płockiej i Kolegiackiej Pułtuskiej uroczystą Mszę św. sprawował biskup
płocki Stanisław Wielgus. Ksiądz Biskup powitał licznie zgromadzonych
wiernych oraz gości: przedstawicieli władz Województwa Mazowieckiego
z Marszałkiem Sejmiku na czele, władze Miasta i członków Rady Płocka,
Prezydenta Płocka, Władzę i Radę powiatu płockiego, przedstawicieli
starostwa powiatowego, kombatantów, przedstawicieli wyższych uczelni
i szkół płockich, pracowników oświaty, członków policji, wojska,
straży miejskiej i pożarnej, pracowników Kurii Diecezjalnej, członków
Kapituł: płockiej i pułtuskiej, a także poczty sztandarowe.
Ksiądz Biskup wygłosił podczas uroczystości homilię,
w której cześć oddawaną przez Polaków Matce Bożej uznał za konsekwencję
przyjęcia przez Polskę chrztu w 966 r. Biskup Stanisław wskazał również
na podwójny charakter majowego święta, stwierdzając, że skłania ono
do zarówno przemyśleń w dziedzinie religijnej, jak i do refleksji
nad doczesnym bytem Ojczyzny.
Ksiądz Biskup przypomniał w swej homilii, że polska kultura
została ukształtowana przede wszystkim przez chrześcijaństwo. "Każdy
mądry, nie uprzedzony do religii człowiek, zgodzi się, że polska,
szeroko rozumiana kultura, w swoich zasadniczych zrębach ukształtowana
została z dziedzictwa greckiego, rzymskiego, żydowskiego, arabskiego,
słowiańskiego i przede wszystkim chrześcijańskiego. Dlatego niepodobna
wyobrazić sobie polskiej historii i polskiej kultury bez katolicyzmu"
- mówił Kaznodzieja. W tym kontekście Ksiądz Biskup stwierdził, że
każda próba oderwania Polaków od katolicyzmu i maryjności "wyjaławiała
polską duszę z tego co najcenniejsze".
Odnosząc się do problemów współczesności, Ksiądz Biskup
zwrócił uwagę na konieczność współpracy ludzi polityki i tych, którzy
reprezentują chrześcijaństwo. "Religia i polityka nie muszą się do
siebie odnosić jak woda i ogień (...). Mogą one i zdecydowanie powinny
współpracować ze sobą w niezliczonej ilości działań dla dobra i rozwoju
człowieka" - mówił Ksiądz Biskup. Kaznodzieja zwrócił także uwagę
na fakt, iż sekularyzm, jeśli nie próbuje stać się namiastką religii,
może służyć człowiekowi. "Sfera sekularna i duchowa winny się wspomagać
i uzupełniać. Nie bez powodu Chrystus powiedział te znane słowa:
´To, co cesarskie oddajcie cesarzowi, a co Boże - Bogu" - podkreślił
Biskup Stanisław.
Mówiąc o obecnych trendach w sferze ideowej, Kaznodzieja
zaznaczył, że współczesne społeczeństwa zaczynają dostrzegać zgubne
skutki propagowanej do niedawna niczym nie skrępowanej wolności,
zwracając się w stronę idei krzewionych przez chrześcijaństwo. "Nawet
nie związani z Kościołem katolickim poważni publicyści są zdania,
że w najbliższej przyszłości szybko będzie rosła w wielu krajach
rola tych partii, które bez względu na swą nazwę i korzenie wprost
lub pośrednio będą odwoływały się do ideowego i etycznego dziedzictwa
chrystianizmu. Na innych niż autentycznie chrześcijańskie zasadach
nie da się bowiem zbudować w miarę ludzkiego porządku społecznego
i politycznego oraz zapewnić pokoju socjalnego" - mówił Ksiądz Biskup,
dodając, że dziedzictwo chrystianizmu jest największym skarbem ludzkości.
Odnosząc się do problematyki związanej z wejściem Polski
do Unii Europejskiej, Ksiądz Biskup podkreślił, że nie wystarczy
myśleć o zjednoczeniu w kategoriach ekonomicznych. "Jednoczącym się
narodom jest potrzebna perspektywa transcendencji, odniesienie do
Boga - jednego Ojca wszystkich ludzi (...). Bez obowiązującego i
wiążącego wszystkich wspólnego prawa, w tym także prawa moralnego,
bez wspólnych zasad, wartości i norm, niemożliwa jest na dłuższą
metę także wspólna, sprawiedliwa i korzystna dla wszystkich gospodarka"
- mówił Kaznodzieja.
Ksiądz Biskup wskazał również na przyczyny odchodzenia
od chrześcijaństwa przez wielu współczesnych ludzi. Za jedną z głównych
przyczyn tego zjawiska uznał - obok panującego powszechnie ducha
hedonizmu - także nieumiejętność dotarcia Kościoła do współczesnego
człowieka. Działalność Kościoła jest również według bp. Stanisława
Wielgusa źle pojmowana. "Nie podkreśla się wystarczająco tego, że
Kościół ze swoim depozytem ideowym nie jest tylko jedną z wielu instytucji
socjalnych (...), ale jest przede wszystkim instytucją zbawczą" -
podkreślił Biskup Płocki. Kaznodzieja zaznaczył przy tym, że katolicy
często traktują Kościół jak supermarket, w którym można dowolnie
wybierać prawdy wiary do zaakceptowania lub odrzucać te, które są
niewygodne. "W pewnych skrajnych przypadkach ludzie ci wzywają nawet
antykościelne media i dobrane troskliwie, odpowiadające ich ideologii
autorytety, aby dopiąć swego i np. napiętnować proboszcza, który
stawia wymagania moralne" - mówił Biskup Płocki.
Ksiądz Biskup zwrócił także uwagę na niebezpieczne zjawisko
uzasadniania czynionego zła mandatem pochodzącym z demokratycznego
wyboru. "Nie bez powodu Ojciec Święty w trakcie swego przemówienia
w polskim parlamencie mocno podkreślał, że demokracja sama siebie
nie uzasadnia, że musi się oprzeć o Dekalog, ponieważ w innym wypadku
może łatwo się przekształcić w jakąś formę odczłowieczonego totalitaryzmu"
- zaznaczył Ordynariusz płocki. Jako przykłady takich postaw Ksiądz
Biskup podał rozpowszechnione żądania eutanazji, czy możliwości zabicia
dziecka nienarodzonego, u którego badania prenatalne wykażą wrodzone
wady. "Takie postawy nie różnią się od zasad, którymi kierował się
hitleryzm, który odmawiał prawa do życia ludziom niepełnosprawnym
fizycznie lub psychicznie" - stwierdził Biskup Wielgus.
Wskazując na istotę dobrego prawa, Ksiądz Biskup przywołał
Konstytucję 3 Maja, która zawierała inwokację do Boga i Maryi. "Prawo
- jeśli ma spełnić swoją rolę siły tworzącej mądre, zdrowe moralnie,
cieszące się ładem i pokojem społeczeństwo - nie może odwracać się
od Bożych przykazań i chrześcijańskiego dziedzictwa" - podkreślił
bp Stanisław Wielgus.
Po uroczystej Liturgii, którą uświetnił śpiew Chóru Państwowej
Szkoły Muzycznej w Płocku oraz Chóru Wyższego Seminarium Duchownego,
płocczanie zebrali się przed płytą Grobu Nieznanego Żołnierza, aby
w ten szczególny dla Polaków dzień oddać hołd tym, którzy przez wieki
walczyli o wolność naszego kraju. Wieńce złożyły delegacje władz
lokalnych, przedstawiciele parlamentu polskiego, biur poselskich,
różnych związków, organizacji, szkół i uczelni oraz przestawiciele
Wojska Polskiego, Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej oraz Straży
Miejskiej.
W swoim przemówieniu prezydent Płocka Wojciech Hetkowski
podkreślił wielkie znaczenie Konstytucji z 1791 r. "Ten historyczny
akt - powiedział - to największe dzieło myśli ustrojowej Rzeczypospolitej,
akt doceniany przez współczesnych jak i przez potomnych. (...) Ustrój,
zapisany w Konstytucji 3 Maja, był ustrojem państwa wolnych obywateli"
.
Prezydent zachęcił wszystkich do aktywnego udziału w
imprezach kulturalnych. Blisko 8 godzin na Starym Rynku rozbrzmiewała
muzyka i śpiew w wykonaniu Orkiestry Dętej Zespołu Szkół Technicznych
w Płocku, oraz Płockiej Kapeli Podwórkowej i zespołów występujących
gościnnie: "Centusie" z Krakowa, "Fidelis" z Przemyśla oraz Kapela
Staśka Wielanka.
Miłośnicy muzyki poważnej mogli zaś wziąć udział w wieczornym
koncercie, który odbył się w Teatrze Dramatycznym. W programie artystycznym
Płockiej Orkiestry Symfonicznej im. Witolda Lutosławskiego pod dyrekcją
Jacka Bonieckiego, znalazły się utwory Józefa Haydna, Ludwiga van
Beethovena oraz Karola Kurpińskiego. Gościem szczególnym był Roman
Jabłoński, wiolonczelista.
Koncert stał się jednocześnie okazją do rozstrzygnięcia
dorocznego konkursu o tytuł "Płocczanina roku" i "Płocczanina portalu
´Gazeta.pl´". Jak przypomniał prowadzący koncert Leszek Skierski,
do tych dwóch zaszczytnych tytułów pretendowały w 2001 r. cztery
osoby: Katarzyna Kolaszczyńska-Kikiewicz, prowadząca Stowarzyszenie "
Silni razem", prof. Czesław Kajdas, pracownik płockiej filii Politechniki
Warszawskiej, Marek Mroczkowski, ekonomista, kierujący firmą Polkomtel
S.A. oraz Bogdan Zajączkowski, trener piłki ręcznej. Kandydaci, którym
wręczono uroczyście nominacje, reprezentowali zatem różne środowiska.
Wyniki konkursu "Płocczanin roku 2001" odczytali Anna i Wiktor Bramscy,
uhonorowani tym zaszczytnym tytułem w roku 2000. Kapituła, złożona
z rektorów płockich uczelni i przedstawicieli mediów lokalnych, pierwszy
z tytułów przyznała Katarzynie Kolaszczyńskiej-Kikiewicz, która od
wielu lat działa aktywnie na rzecz ludzi chorych i niepełnosprawnych.
Natomiast "Płocczaninem portalu ´Gazeta.pl´", w wyniku głosowania
internautów został Marek Mroczkowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu