Dawno minęły te czasy, gdy w cywilizowanych państwach, a więc
opierających swe rządy na prawie, funkcjonowały obok siebie względnie
niezawiśle trzy ośrodki władzy: władza ustawodawcza, wykonawcza i
sądownicza. Do tradycji sięgającej czasów, kiedy to lud rzymski wyrażał
swymi nastrojami poparcie lub niezadowolenie z władzy patrycjuszy,
nawiązuje w swych korzeniach kolejna - czwarta władza - reprezentująca,
jak się zwodniczo określa - tzw. opinię publiczną, posiadająca od
co najmniej dwóch stuleci swój potężny oręż w postaci prasy. Dziś
mówimy raczej o mediach, bowiem oprócz prasy i radia największy wpływ
na świadomość ludzi posiadła bez wątpienia telewizja.
Można domniemać, że to od czasu pojawienia się słowa drukowanego
zachwiał się tradycyjny podział władzy, ustępując nowemu porządkowi
- który określany bywa jako: "rząd, kasa, prasa".
Gdy po władzę w Rosji sięgnęli bolszewicy, prasa stała się
podstawą ich władzy. Dowodzi tego choćby fakt, że dekret Lenina o
prasie (27 października 1917 r.) poprzedzały zaledwie trzy wcześniejsze,
mianowicie: dekret o ziemi, o pokoju i o utworzeniu rządu robotniczo-chłopskiego.
Zatem był to, co warto zapamiętać, czwarty dekret (!). Może to przypadek,
ale dowodzi wagi sprawy, tym bardziej, że już wcześniej Lenin całą
swoją kontrabandę złota, które przywiózł w zapieczętowanym przez
Niemców wagonie, przeznaczył nie na zakup armat, lecz na zakładanie
nowych tytułów prasowych, których na etapie przejmowania władzy bolszewicy
posiadali ok. 70, zaś ich nakład przewyższał znacznie nakład prasy
związanej ze starym porządkiem. Zauważmy przy tym, że robotnicy i
chłopi byli na ogół niepiśmienni. Gdyby ktoś się jeszcze dziwił,
jak to było możliwe, że garstka wywrotowców mogła rozłożyć legalną
władzę, mającą na usługach bodaj najbardziej restrykcyjny system
policyjny - słynną Ochranę, warto wiedzieć, że zanim wybuchła rewolucja
francuska (pierwowzór bolszewickiej rewolty) i rozszalał się terror
gilotyny, Francję zalały miliony pism i broszur, w których z upodobaniem
i na własną zgubę rozczytywała się szczególnie szlachta.
Z własnego doświadczenia wiemy, że w systemach tzw. sprawiedliwości
społecznej prasa stanowiła tubę propagandową reżimów i służyła jednomyślnie
utrwalaniu władzy ludowej. Szczęśliwie jednak mamy to już za sobą,
bowiem komunizm upadł i większość tytułów prasowych III Rzeczypospolitej,
które utrzymały się na rynku, ogłosiło swą niezależność. Jednak fakt,
że pozostali w niej w większości ci sami dziennikarze, w dużym procencie
powiązani niegdyś ze służbami specjalnymi i z mentalnością wysługiwania
się za pieniądze, sprawia, że ową "niezależność" można spokojnie
między bajki włożyć.
Wiarygodność polskiej prasy dodatkowo komplikuje fakt przejęcia
wielu ogólnopolskich tytułów i dużych gazet lokalnych przez międzynarodowe
koncerny prasowe, co stworzyło kategorię prasy polskojęzycznej -
czyli zalegalizowanej i oficjalnej agentury wpływu ("piątej kolumny"). Ich status niewiele różni je w charakterze od niegdysiejszych organów
partyjnych, realizujących w gruncie rzeczy "linię" towarzyszy radzieckich.
Pluralizm polityczny, który zawdzięczamy rodzącej się demokracji,
podzielił precyzyjnie sympatie żurnalistów. Uprawiana zatem na łamach
prasy namiętna krytyka, mająca świadczyć o normalnieniu rzeczywistości
i funkcjonowaniu demokratycznych procedur kontrolnych opinii publicznej,
to najczęściej wymiany razów rywalizujących między sobą lobby finansowych,
partii i agentur. Lokalnie zaś, na łamach gazet obserwujemy niekończące
się porachunki miejscowych grup interesu i zupełnie bezkarne dorabianie "
gęby" niewygodnym bądź samodzielnie myślącym; i tu nie ma "zmiłuj
się" - bowiem majątek gmin jest ogromny, jest zatem o co walczyć,
a ludziom można wmówić prawie wszystko.
Wobec okoliczności, iż wydawanie liczących się pism wiąże
się z ogromnymi pieniędzmi, a te - jak powszechnie wiadomo - nie
leżą na ulicy, swobodne organizowanie nagonek prasowych na osoby
publiczne, w tym na sprawujących władzę, choć czasem potrzebne -
może wskazywać, kto tu rzeczywiście rządzi i kto pociąga sznurki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu