Reklama

Wokół katechezy

Gdzie są katechezy z tamtych lat?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od kilku już lat jesteśmy świadkami nauczania religii w szkole. Nigdy tego nie doświadczyłem na swojej skórze, bo w czasie mojej edukacji szkolnej nauka religii odbywała się w ciszy przykościelnych salek katechetycznych. Człowiek wspomina tamte lekcje jako coś niepowtarzalnego. Któż z nas nie drżał przed egzaminem do Pierwszej Komunii św., do sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej? Ksiądz pytał, i to solidnie, trzeba było dużo umieć. Ileż czasu rodzice poświęcali dzieciakom, aby ich nauczyć katechizmu, pacierza? Ale kto się nauczył, pamięta do dziś, i o każdej porze dnia i nocy odpowie: kto to jest Pan Bóg, kto to jest Jezus Chrystus, co to są sakramenty, co to jest Komunia św. Tak było i nikt nie miał pretensji do nikogo: trzeba było znać prawdy wiary, przykazania, trzeba było uczestniczyć w niedzielnej Mszy św. W tamtych czasach rzeczywiście uczestniczenie w katechezie wymagało od dzieciaka pewnego heroizmu. Wśród wspaniałych i wierzących nauczycieli byli niestety i tacy, którzy za wszelką cenę utrudniali pójście na religię. Niekiedy to się udawało, ale w krytycznych momentach odzywali się rodzice i mocnym, stanowczym głosem mówili, że oni nie pozwolą, by ich dzieci nie chodziły na lekcje religii. Niejednokrotnie w czasie trwania katechezy organizowano w szkole zawody sportowe, zapraszano znanych ludzi, urządzano rowerowe rajdy itp. Mimo takich starań szło się do katechetycznej salki, bo tam czekał Ktoś niezwykły, niepowtarzalny. Śmiano się z nas, kiedy podążaliśmy do kościoła, kpiono, kiedy zapisywaliśmy się do grupy ministrantów. Dziś spotykam od czasu do czasu swoich kolegów i koleżanki ze szkolnej ławy. Są wierzący, może czasami się pogubili, ale odnajdują drogę do Kościoła.

Pamiętam księży, którzy naprawdę z wielkim poświęceniem i oddaniem przygotowywali każdą jednostkę lekcyjną. Każda katecheza rozpoczynała się sumienną modlitwą, w skupieniu, ze złożonymi rękami. I chociaż zazwyczaj katecheza odbywała się po lekcjach, nikt nigdy nie mówił, że jest zmęczony, głodny, że mu się spieszy. Wiem, że cały sukces nauczania religii kryje się zarówno w dobrym przygotowaniu lekcji i jej przeprowadzeniu, jak również w świadectwie nauczającego.

Dlaczego dzisiaj to wszystko wspominam, dlaczego nad tym medytuję? Otóż usłyszałem niedawno od pewnego człowieka odpowiadającego dziś za kształt katechezy w szkole, że nauczanie katechezy w salkach przy kościołach było... stratą czasu!!! Że księża musieli biegać za uczniami pomiędzy blokami, aby ich przyprowadzić na lekcje. Że dawniej księża tak do końca nie wypełniali programu katechetycznego, bo nie znali dyscypliny. Powiem szczerze, poczułem się urażony tym, że ktoś zupełnie, ale to zupełnie nie docenia pracy katechetycznej w wydaniu starszych już dziś księży. Nie wiem, może ktoś biegał za dzieciakami pomiędzy blokami, ale to wina uczącego, nie miejsca, w którym uczono katechezy. Nie mogę dziś nie bronić dawnej katechezy. Była ona przede wszystkim skuteczna. Podręczniki, chociaż ubogie graficznie, zawierały wspaniałą treść, której człowiek z łatwością się uczył. A dziś? Dziś cieszymy się, że katecheza jest w szkołach. No i może dobrze. Ale czy jest ona tak skuteczna, jak kiedyś? Prawdą jest, że dziś nikt nie biega za uczniami po parkach, ulicach, skwerach, bo teraz legalnie uczniowie wcale mogą nie przyjść na lekcje. A jak przyjdą, to niewiele z nich wyniosą. Dziwię się, że ktoś potrafi tak mocno skrytykować dawne nauczanie religii, nie potrafiąc szczerze spojrzeć na nauczanie dzisiejsze. Może w tej chwili kogoś obrażę, ale mam prawo zabrać w tej sprawie głos: katecheza nie przynosi dziś określonych rezultatów. Dzieciaki i młodzież pogubiły się zupełnie. Dlaczego tak się stało? Bo tylko uczymy, nie dajemy świadectwa o tym, co jest przedmiotem nauki religii. A czas płynie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Papież: nie dla wojny, tak dla dialogu

2024-05-05 13:05

[ TEMATY ]

papież Franciszek

VaticanNews

"Nie dla wojny, tak dla dialogu" - powiedział papież Franciszek podczas spotkania z wiernymi w niedzielę na modlitwie Regina Coeli w Watykanie. Wezwał do modlitwy za Ukrainę, Izrael i Palestynę.

Zwracając się do tysięcy wiernych przybyłych na plac Świętego Piotra na południową modlitwę papież powiedział: "Proszę, módlmy się dalej za umęczoną Ukrainę; bardzo cierpi, a także za Palestynę i Izrael".

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: gdy czynisz znak krzyża, głosisz miłość Boga

2024-05-05 16:06

flickr.com/episkopatnews

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Gdy z wiarą patrzysz na krzyż, gdy czynisz znak krzyża na sobie, gdy znakiem krzyża błogosławisz drugich, głosisz miłość Boga potężniejszą niż grzech, potężniejszą niż śmierć. Miłość, która zwycięża obojętność i nienawiść, która niesie przebaczenie i pojednanie, która przygarnia i jednoczy” - mówił w niedzielę w Pakości Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Metropolita gnieźnieński przewodniczył uroczystościom odpustowym na Kalwarii Pakoskiej, w Archidiecezjalnym Sanktuarium Męki Pańskiej, z okazji święta znalezienia Krzyża świętego. W homilii przypomniał, że właśnie na Krzyżu, w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, najpełniej objawiła się miłość Boga. „To miłość, która rodzi życie” - podkreślił, przypominając, że znakiem tej miłości każdy chrześcijanin został naznaczony w dniu swojego chrztu świętego. „I choć znaku tego nie widać na naszych czołach, to powinien być w naszym sercu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję