Wiosenny Nowogródek, kwitnące drzewa, zieleń, słońce, a za
chwilę rzęsista ulewa. Z Zamkowej Góry widać, jak na nabożeństwo
do podominikańskiego kościoła spieszą nazaretańskie nowicjuszki.
Rynek pełen jest odświętnie ubranych ludzi z palmami w rękach - w
dwóch cerkwiach właśnie skończyła się Liturgia Niedzieli Palmowej.
W kościele katolickim proboszcz ubolewa w czasie kazania nad niską
frekwencją: "Czy rzeczywiście sadzenie ziemniaków może być ważniejsze
od udziału we Mszy św.?". A w starym, podobno pożydowskim, murowanym
budynku zwanym "Kamienicą" odbywają się warsztaty szkoleniowe dla
nauczycieli. Uczestnicy - nauczyciele ze wszystkich stron Grodzieńszczyzny
- wspólnie z Polakami rozmawiają na temat dotąd dla nich wręcz egzotyczny,
a w każdym razie przez dziesięciolecia zakazany: jaki był wpływ chrześcijaństwa
na kulturę białoruską, polską, europejską?
Padają sformułowania mocne: dopóki nie było na tych ziemiach
chrześcijaństwa, dopóty nie było także kultury. Tak naprawdę - mówi
to lubiany tutaj białoruski poeta - kultura białoruska rozpoczęła
się dopiero wraz z przyjściem chrześcijaństwa. Ta kultura rozwijała
się, gdy rozwijało się chrześcijaństwo, marniała, gdy chrześcijaństwo
było zwalczane jak w czasach komunizmu. Ale - podkreślał grodzieński
dziennikarz - Białoruś była miejscem religijnego sporu pomiędzy rozmaitymi
odłamami chrześcijaństwa. To tu ścierało się prawosławie z katolicyzmem,
tu zwalczany przemocą był Kościół unicki - jaki to miało wpływ na
białoruską kulturę?
Z polskiej strony staraliśmy się przekazać jedno z najtrudniejszych,
choć i najpiękniejszych efektów obecności chrześcijaństwa: tego,
które wiąże się ze słowami "miłość nieprzyjaciół". Nie ma nic takiego
poza kulturami tworzonymi z udziałem chrześcijaństwa, także w społeczeństwach
chrześcijańskich Chrystusowe wezwanie do miłości nieprzyjaciół jest
czymś skrajnie trudnym i przyjmowanym z wielkim trudem. A w polskiej
tradycji jest wątek, z którego mamy prawo być dumni. Nie tylko zresztą
polskiej, skoro jeden z najpiękniejszych śladów takiego myślenia
pozostawił Adam Mickiewicz, człowiek Rzeczpospolitej, tak bardzo
związany z Nowogródkiem. Spowiedź Jacka Soplicy w Panu Tadeuszu to
przepiękny fragment poezji, w którym właśnie przebaczenie, miłość
nieprzyjaciół jest wspaniale i głęboko pokazana.
Opowiedzieliśmy Białorusinom o pięknych kartach polskiej
historii: o pełnych przebaczenia dla Niemców wierszach z powstania
warszawskiego, o liście biskupów polskich do biskupów niemieckich ("
przebaczamy i prosimy o przebaczenie"), o ks. Jerzym Popiełuszce,
o idei walki bez przemocy, która stała się w Polsce bardzo popularna
w drugiej połowie lat 70., wreszcie o "Solidarności", która przecież
poza wszystkim stworzyła szansę na pokojowe wyjście z komunizmu.
Okazuje się, że wezwanie do miłości nieprzyjaciół, jeśli jest dobrze
przyjęte, może dawać szansę na wyjście z sytuacji bez wyjścia. A
to bardzo potrzebne, także naszym przyjaciołom z Białorusi...
A potem jeszcze jezioro Świteź, błyszczące w zachodzącym
słońcu, nieprawdopodobnie czyste, bajeczne, choć odbijały się w nim
burzowe chmury, a w głębinach czaiła się legenda. Jezioro Świteź
jest niezwykłe - położone jest na wzgórzu, nie ma żadnego dopływu,
jest w zasadzie ogromnym źródłem. Krystalicznie czystą wodę oddaje
ziemiom położonym poniżej...
Pomóż w rozwoju naszego portalu