W sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Różańcowej w Myszkowie-Mrzygłodzie 13 lutego zebrała się cała rodzina parafialna, aby uczestniczyć w dziękczynnej Mszy św. za dar 27-letniego pasterzowania ks. prał. Zdzisława Skrzeka. Wieloletni Proboszcz odszedł na zasłużoną emeryturę i zamieszkał w Domu Księży Emerytów w Częstochowie. Jego miejsce zajął ks. Jacek Gancarek.
Ks. Zdzisław Skrzek, dotychczasowy proboszcz parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Różańcowej i kustosz sanktuarium Matki Bożej Mrzygłodzkiej, urodził się 8 marca 1936 r. w Niegowonicach, święcenia kapłańskie przyjął z rąk bp. Zdzisława Golińskiego 29 czerwca 1962 r. Jako wikariusz pracował w Wieruszowie, Dobryszycach, Wojkowicach Komornych, Sosnowcu i Częstochowie. 8 marca 1983 r. przybył do Myszkowa-Mrzygłodu jako wikariusz-adiutor, z obowiązkami i prawami proboszcza, jednak bez oficjalnej nominacji. „Pomagałem w posłudze duszpasterskiej ówczesnemu proboszczowi ks. Janowi Kiwaczowi. Po jego śmierci, w roku 1986 otrzymałem nominację na urząd proboszczowski. I tak minęło 27 lat, jak jeden dzień...” - mówi ks. Skrzek.
W domu, zwanym parafią
Reklama
Dał się poznać jako gorliwy kapłan, przyjaciel, duchowy opiekun, wspaniały organizator i doskonały gospodarz domu zwanego parafią. Oprócz nieprzemijalnych wartości duchowych, jakimi napełniał serca i umysły swoich wiernych, widomymi znakami posłannictwa ks. Skrzeka stały się dokonania o charakterze religijnym i powstałe dzięki niemu obiekty sakralne, które z czasem nabiorą historycznego wymiaru. Wzniesiona przez Księdza Prałata kaplica poświęcona Matce Bożej upamiętniać będzie najdonioślejsze wydarzenie minionego stulecia, jakim stała się koronacja obrazu Najświętszej Maryi Panny Mrzygłodzkiej. Z myślą o kultywowaniu pięknych wartości w ciągu 27 lat posługiwania powstawały niezniszczalne dzieła. A wśród nich Kalwaria wpisana w malowniczy obszar przykościelnych błoni oraz zespół budowli sakralnych, do których należy Dom Parafialny i Kaplica św. Józefa. Ks. Zdzisław Skrzek niestrudzenie prowadził twórczą działalność gospodarczą, która zawsze zmierzała ku zrozumieniu ducha czasu. Zawsze podkreślał, że tutejsza świątynia jest wspólnym domem, przystanią, dlatego też tak wielką troską ogarniał prastary kościół.
Z odejściem Księdza Prałata skończył się ważny, blisko 30-letni etap w historii parafii, która w latach jego posługi w niewyobrażalny sposób rozkwitała nade wszystko na polu duchowym. 4 powołania kapłańskie i 2 zakonne, wiele stowarzyszeń i wspólnot religijnych, jak Akcja Katolicka, Parafialna Rada Duszpasterska, Ruch Światło-Życie, schola, Franciszkański Zakon Świeckich, 14 róż Żywego Różańca, Wspólnota Miłosierdzia Bożego, liczne grono lektorów i ministrantów - wszystko to rozkwitało pod czujnym, bezpiecznym, ale i niezwykle wymagającym okiem Ojca parafii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Za wielkość serca
Nic więc dziwnego, że na zakończenie dziękczynnej Eucharystii do swojego Proboszcza ustawiła się długa kolejka wiernych pragnących podziękować mu za długoletnią posługę kapłańską, owocną współpracę oraz działalność na rzecz parafii i całej gminy. Ks. prał. Zdzisławowi Skrzekowi podziękowania złożyli osobiście m.in. kapłani, przedstawiciele władz i instytucji gminnych oraz oświatowych, przedstawiciele ruchów i wspólnot parafialnych i społecznych, dzieci, młodzież oraz osoby prywatne.
Było wiele ciepłych słów, wdzięczności, kwiatów, ale przede wszystkim wzruszeń. Parafianie żegnali swego dobrego Przyjaciela, Przewodnika i Opiekuna. „Od 27 lat jesteś z nami, służysz nam swoim sercem. Dziś dziękujmy Bogu za wielki dar, jakim była twoja posługa na mrzygłodzkiej ziemi. Dziękujmy za dobroć, wielkość serca i kulturę ducha, a także za ogrom pracy, jaką wykonał Ksiądz Proboszcz na rzecz nas wszystkich, za przywracanie blasku naszej świątyni, za to, że dzięki Księdzu Prałatowi stało się głośno o nas daleko poza granicami Polski. Było to dla nas ogromnym wyróżnieniem i zaszczytem mieć takiego proboszcza - gorliwego, zatroskanego o parafię, dbającego o Świętą Liturgię” - mówili przedstawiciele mrzygłodzkiej wspólnoty.
„Miękkie lądowanie”
Mszę św. dziękczynną pięknym śpiewem ubogacił chór szkolny, chór młodzieżowy oraz Strażacka Orkiestra Dęta. Na zakończenie Ksiądz Prałat przemówił do swoich wiernych i pobłogosławił ich jako proboszcz po raz ostatni. Serdecznie dziękował wszystkim za wszystko. „Jest czas siewu i czas zbiorów. Na mnie przyszedł ten drugi. W miarę sił starałem się wykorzystywać swoje talenty, które otrzymałem od Boga. Czas spędzony wśród was to «dar od Boga», za który jestem niezwykle wdzięczny. Moim pragnieniem jest, aby ta praca na rzecz kształtowania waszych serc, sumień, postaw przyniosła plon obfity, mam nadzieję, że duchowe fundamenty, które razem stworzyliśmy będą mocne i trwałe. Największą moją radością jest świadomość, że dobrze odczytaliście moją kapłańską misję. W ostatnim czasie często mogłem usłyszeć od was budujące słowa o tym, że dzieliłem się z wami swoją wiarą, pobożnością, a poprzez słowo Boże przyciągałem was do Boga i Kościoła. Chciałbym, aby to było «miękkie lądowanie», abyście z życzliwością i radością przyjęli mojego następcę, abyście kontynuowali i ubogacali wasze wnętrze, a także to co materialne, abyście utrwalali zaszczepione wartości” - mówił na zakończenie Eucharystii ks. prał. Zdzisław Skrzek.
Zawsze otwarte drzwi
Oficjalne pożegnania nie oznaczają jednak, że ks. Zdzisław Skrzek rozstaje się z parafią na zawsze. Pewnie nieraz skorzysta z zaproszenia, o którym wspominali parafianie słowami: „Prosimy pamiętać, że drzwi naszych domów są dla Księdza Proboszcza zawsze otwarte”.