Reklama

Wyjątkowe hobby

Niedziela małopolska 50/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Fryderyk Warta: - Jak zrodziło się u Ciebie zainteresowanie przeszłością naszego miasta, które umotywowało Cię do gromadzenia zbiorów związanych z jego historią?

Gabriel Borowy: - Po śmierci mojego taty zainteresowałem się materiałami, które gromadził w swoim pokoju biurowym. Tam zetknąłem się ze starymi fotografiami naszego miasta. Fakt, że przedstawiały one inny obraz Makowa niż współczesny, pobudził moją wyobraźnię i pragnienie, aby odtworzyć sobie wizję Makowa sprzed stu lub kilkudziesięciu lat. Zacząłem więc szukać kontaktów z osobami, które mogłyby dopomóc w gromadzeniu starych fotografii i innych dokumentów. Dużą pomocą służył mi w tym Jan Pawlik, który jest wytrawnym kolekcjonerem widokówek i pocztówek Makowa Podhalańskiego. Były też inne osoby z Makowa, a także z różnych części kraju, które udostępniły interesujące mnie materiały. Wiele zdjęć zdobyłem drogą kontaktów internetowych. Muszę jednak dodać, że to źródło nie zawsze jest dla mnie sprzyjające, ponieważ oferenci sprzedają stare fotografie i pocztówki po dość wygórowanych cenach.

- Ile fotografii, widokówek i kart pocztowych związanych z przeszłością Makowa udało Ci się zgromadzić?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Nie podam dokładnej liczby, ale wiem, że jest ich ponad 500. W tym 100 sztuk to fotografie z okresu przedwojennego lub wojennego.

- To bogata kolekcja. Nie starczyło mi godziny na jej przejrzenie. Które fotografie są, Twoim zdaniem, najcenniejsze?

- Osobiście za „białego kruka” w mojej kolekcji uważam fotograficzną kopię wizerunku Matki Bożej Makowskiej Królowej i Opiekunki Rodzin, wykonaną 13 maja 1979 r., czyli po konserwacji i tuż przed koronacją na Krakowskich Błoniach 10 czerwca 1979 r. przez Jana Pawła II. Mam poza tym sporo fotografii związanych z naszym Sanktuarium Maryjnym, m.in. jedyną w Makowie fotografię naszej świątyni z 1940 r., z ujęciem od strony nowego cmentarza. Cenię sobie również stare zdjęcia naszego rynku z początku XX wieku i z lat międzywojennych.

Reklama

- Przez kilka lat prowadziłeś w swoim domu Muzeum Historyczne Makowa Podhalańskiego, w którym oprócz zdjęć, pocztówek, fotograficznych reprodukcji m.in. rzeszowskiego malarza Antoniego Suchanka, były też inne dokumenty, pamiątki, narzędzia itp., związane z naszym miastem. Jakim zainteresowaniem cieszyło się Twoje muzeum i jaki jest jego dalszy los?

- Na początku moje zbiory przychodziło oglądać wiele osób. Było też zainteresowanie prasy, a nawet krakowskiej telewizji. Z czasem zwiedzających było mniej. W tym roku moje muzeum praktycznie przestało istnieć. Stało się tak dlatego, że pokój, w którym zgromadzone były eksponaty, zniszczyła tegoroczna powódź. Obecnie ograniczyłem swoją kolekcjonerską działalność do wzbogacania albumu z fotografiami i widokówkami naszego miasta.

- Jaka jest więc przyszłość Twoich zbiorów?

- Mam kilka pomysłów, a niektóre już udaje się realizować. Ostatnio z okazji Święta Niepodległości urządziłem z naszym profesorem historii Romanem Tyszewskim szkolną wystawę, na której prezentowaliśmy nasze eksponaty, ilustrujące walkę o niepodległość Ojczyzny, w tym także udział w niej makowian. Zamierzam również organizować, wspólnie z Domem Kultury, wystawy historyczne z różnych okazji, np. w czasie Dni Makowa Podhalańskiego, Dni Kultury Beskidzkiej itp. Poza tym pragnę wzbogacić swoimi zbiorami Izbę Regionalną, a nawet zająć się tym zaniedbanym w ostatnich latach, ośrodkiem muzealnym. Może uda się z pomocą nowego Burmistrza Makowa Podhalańskiego przywrócić właściwą rangę dla tego regionalnego muzeum. Zależy mi na tym, aby piękne karty historii naszego miasta były upowszechniane wśród mieszkańców, a szczególnie wśród moich rówieśników. Niepokoi mnie, jako młodego mieszkańca Makowa, malejące zainteresowanie naszą historią, w tym historią naszej małej ojczyzny. Dowodzi o tym m.in. znikoma frekwencja na patriotycznej wieczornicy, zorganizowanej z okazji Święta Niepodległości.

- Trudno nie zgodzić się z Twoją opinią. Mam jednak nadzieję, że w swej misji zainteresowania lokalną historią, która jest ważnym ogniwem wychowania patriotycznego, znajdziesz uznanie i pomoc także ze strony nowych makowskich władz. Ale pochwal się, jak czujesz się, jako uczeń pierwszej klasy makowskiego liceum?

- Naprawdę jest bardzo fajnie. Czuję tu klimat sprzyjający nauce i rozwijaniu zdolności i zainteresowań. Wyczuwam bardzo przyjazny stosunek do mnie nauczycieli, a także kolegów. Lubię się uczyć, więc nie mam w tym zakresie większych problemów.

- Jaki profil kształcenia wybrałeś w liceum?

- Jestem w klasie humanistycznej z ukierunkowaniem na naukę języków: angielskiego i niemieckiego. Nie ukrywam, że w przyszłości marzą mi się studia dziennikarskie. Już czasami bawię się w reportera. Współpracuję z Automobilklubem w Krakowie przy obsłudze medialnej rajdów samochodowych w ramach zawodów o Puchar Polski. Jestem też współorganizatorem odbywających się w Makowie imprez rajdowych. To jest przy okazji świetna reklama, promująca nasze miasto.

- Czy Twoja młodzieńcza aktywność znajduje jeszcze jakieś inne upodobania?

- Od kilku lat jestem członkiem zespołu folklorystycznego „Polana Makowska”. Występy z tym zespołem to fantastyczna przygoda. Dają mi wiele radości i satysfakcji. Tańce regionalne dostarczają wielu wrażeń estetycznych i są także dobrym sposobem pokazania swej osobowości. W sferze moich upodobań jest też poezja śpiewana.

* * *

Gabriel Borowy, uczeń I klasy Liceum Ogólnokształcącego przy Zespole Szkół im. św. Jana Kantego w Makowie Podhalańskim jest znanym, nie tylko w makowskim środowisku, kolekcjonerem fotografii, dokumentów i eksponatów obrazujących historyczną przeszłość jego rodzinnego miasta. Gromadzone przez kilka lat zbiory (zaczął w wieku 11 lat), były dla niego inspiracją do utworzenia własnego domowego Muzeum Historycznego Makowa Podhalańskiego.
Gabryś Borowy tańczy także w zespole folklorystycznym „Polana Makowska”

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją nieśmiertelnością

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 6, 52-59.

Piątek, 19 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: aborcja to temat zastępczy, świetny na kampanię

2024-04-19 08:54

[ TEMATY ]

aborcja

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

Tematy, które bazują na społecznych emocjach, są tematami bardzo wygodnymi, zastępczymi, świetnymi na kampanię - powiedział prezydent Andrzej Duda, pytany w wywiadzie dla TV Republika o projekty liberalizujące przepisy aborcyjne.

"Tematy, które bazują na społecznych emocjach są tematami bardzo wygodnymi, zastępczymi, świetnymi na kampanię. Zostały wyjęte jak przysłowiowy +króliczek z kapelusza+, po to, by się nimi posługiwać" - powiedział prezydent RP Andrzej Duda w czwartkowym wywiadzie, udzielonym TV Republika w Nowym Jorku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję