Reklama

O Zmartwychwstaniu inaczej

Niedziela lubelska 13/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Zwycięzca śmierci, piekła i szatana,

wychodzi z grobu dnia trzeciego z rana..."

Grób "wyznaczony z bezbożnymi i w śmierci swej był na równi z bogaczem" (zob. Iz 53,9). Kamień, pieczęć, straż. Straż była świątynna. Dla pewności? A może raczej, żeby na przekór złej woli tych, którzy ją przy Grobie ustawili, chociaż niektórym przypomniały się słowa: " Zburzycie tę świątynię, a ja w trzy dni ją odbuduję ... i mówił o świątyni Swego Ciała" (por. J 2,18-22). Przy Grobie pilnowali prawdziwej Świątyni. Bogaty i zarazem dobry i sprawiedliwy Józef z Arymatei użyczył swojego grobu. Czy miał świadomość tego, że nie odstępuje na wieki, a tylko na trzy dni? "Z krzyża Boga swojego do grobu złożył Józef Tego, co z suchej studni niegdyś uwolnił Józefa" - podpowiada w "Hymnie o Zmartwychwstaniu" Roman Pieśniarz z VI wieku. Poetycką wizję najważniejszego dla chrześcijan wydarzenia zbawczego Melodos uzupełnia śmiałymi zestawieniami: "Tłum niegodziwców skazał Życie na grób, Boga na śmierć, a piekłom wydał Tego, co piekło zniweczył: bo martwy wskrzesza umarłych, umarły słowem wskrzesza umarłych. I straż postawiono przy grobie Temu, co wszechświat skinieniem rozrządza. O głupi, bezbożni, jeśli nieżywy, więc czego się lękać? A jeśli żyje, to módlcie się razem z nami wołając: Zmartwychwstał Pan". Wewnątrz Grobu Chrystus wyrywa śmierci ofiary. "Zgorzkniało piekło, skosztowawszy ciała Jego. Przyjęło ciało, a natknęło się na Boga. Przyjęło ziemię, a spotkało samo niebo. Gdzież więc, o śmierci, jest twój oścień? Gdzie twe, piekło, zwycięstwo?" - pytamy wraz ze św. Janem Chryzostomem.

Bóg, zakochany w człowieku, jest wierny swemu stworzeniu nie tylko "po grób". Bóg mógłby za mną do piekła wskoczyć. I czyni to. Cudownie wyraża to ikona "Zstąpienie do piekieł". Dynamiczna postać Jezusa, depczącego skrzyżowane nad otchłanią bramy piekielne, w prześwietlonych szatach, niczym błyskawica przecina rzeczywistość piekła. Prawą ręką wyciąga Jezus ze śmiertelnego snu Adama, zaś lewą przywraca do życia Ewę, która klęczy w swym grobie. Starożytna pieśń dopowiada ustami Kościoła: "Czyżbyś nie rozumiał, czyżbyście nie rozumieli, miałem dwoje przyjaciół na ziemi - Adama i Ewę. Przyszedłem do nich i nie znalazłem ich na ziemi, którą im dałem. Miłując ich zszedłem tam, gdzie się znajdowali - do mroku, zgrozy i beznadziejności śmierci". Nie na próżno św. Mateusz, opisujący wydarzenia po śmierci Jezusa, powie: "Groby się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy pomarli, powstało. I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu weszli oni do Miasta Świętego i ukazali się wielu" (zob. Mt 27, 51-53) . Wówczas pierwszym wyznawcą staje się setnik, który wraz z podległymi mu żołnierzami wyznał: "Prawdziwie, Ten był Synem Bożym" (zob. Mt 27,54).

Bóg Ojciec tak nas umiłował, że dał za nas swego Syna Jednorodzonego. Chrystus Jezus tak nas umiłował, że zstąpił za nas do piekieł. My stajemy się obrazem Trójcy, gdy oddajemy swoje życie sobie nawzajem. Bez wzajemnej miłości nie me prawdziwego wyznanie wiary. J. P. Sartre nie ma racji, mówiąc że piekło te inni ludzie. Piekłem jestem ja, jeśli odrzucam z nienawiścią wszelkie międzyludzkie więzi, św. Izaak Syryjczyk przypomni: "Miłość jest królestwem, które Pan mistycznie obiecał swym uczniom. Dostąpiwszy miłości, dostąpiliśmy samego Boga" . Wraz z Jezusem pogrzebane zostały nadzieje Jego uczniów. Prysła wiara. Pękły więzi. Pozostała jedynie Miłość. I może to jest odpowiedź na pytanie: a co pod Krzyżem robi Matka Jezusa, św. Jan. A co z Marię Magdaleną? Dlaczego zaszczyt spotkania Zmartwychwstałego zrównuje tę, z której Jezus wypędził siedem demonów, z Apostołami? (por. Mk 16,9) Tylko ona widzi Go i "blask Jego chwały" tuż po wyjściu Jezusa z Grobu i otchłani. Choć wielu Ojców Kościoła jest przekonanych, że podobne spotkanie przeżyła także Bogurodzica. Najszybciej próba wiary złamała Judasza. Kochał? Może wszystko, ale na czele z pieniędzmi. Zostawiony sam sobie, zabiegany intendent, podoficer aprowizacyjny. Zapomniał o powinności, która wynosi człowieka ponad piekło i grób. Ta powinność, a zarazem prawo, to Miłość. Biegną w popaschalny poranek trzy kobiety - Niewiasty Niosące Wonności. Biegną, aby namaścić Pana: Maria z Magdali, Joanna, Maria - matka Jakuba. Przeniknięte powinnością religijnej posługi. W jej tle, niby we mgle okadzającej nowy dzień stworzenia o świtaniu, wyraźnie widać miłość. Owe święte kobiety niczego nie oczekiwały - napisze ´Kuźni´ bł. Josemaria Escriva - miały żywo przed oczyma Jego okrutną Mękę. Wiedziały również, że żołnierze pilnują tego miejsca; wiedziały, że grób jest całkowicie zamknięty. Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu? - pytały. Spójrz, jakie trudności - wielkie i małe - od razu są widoczne, lecz jeśli się kocha, nie zważa się na przeszkody i działa się odważnie, zdecydowanie, po bohatersku. Przyznaj, że zapał i odwaga tych kobiet zdecydowanie cię zawstydza. (zob. Kuźnia, p.676).

Na niezdecydowanych czeka już przygotowane kłamstwo: "Uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go", kłamcie, a my "pomówimy z namiestnikiem", a to przecież - zdaniem naszym, arcykapłanów i faryzeuszy - ten Jezus jest oszustem (zob. Mt 27, 63-66). My wiemy, że kłamiemy, ale to On jest oszustem. To taka pierwsza żydowska manipulacja medialna. Bo wierzyć to za mało. "Demony też wierzę i drżą" (Jk 2,12) Trzeba jeszcze kochać. "Zauważ - napisał św. Jan Złotousty - ile miłości do prawdy (i Prawdy) jest w uczniach: oni nie zatajają, nie wstydzę się powiedzieć, że rozniósł się taki słuch, skierowany przeciw nim. Ci, którzy z całą zuchwałością pojmali Go żywego, boję się teraz - gdy On umarł".

Lęka się piekło i jego potencjalni mieszkańcy Dawcy Życia, który martwych od wieków wskrzesza, śmiercią śmierć zwyciężę. Ziemia, czując w swoich wnętrznościach Boga, zadrżała. Z Miłości znowu rodzi się wiara: dotykanie ran, rozmowa. Z tej Miłości, jak z obumarłego ziarna, wyrasta nadzieja: "Przyjdzie godzina, w której i na grobach naszych zniszczony będzie smutny napis ´zmarł´, a wyryte Bożym palcem zostanie, jak dziś na Grobie Chrystusa: ´zmartwychwstał´". (ks. I. Isakowicz, ormiańsko-katolicki proboszcz w Stanisławowie w r.1876) . A Kościół Wschodu i Zachodu śpiewa, choć podzielony: "Zstąpiłeś w otchłanie Ziemi, zawory wieczne skruszyłeś, a tych, co byli zamknięci, uwolniłeś, Chryste. Zmartwychwstania dzień. Rozjaśnijmy twarze w radości!" (św. Jan z Damaszku).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gwiazdo Jackowa z Przemyśla, módl się za nami...

2024-05-06 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Adobe Stock

Przy południowo – wschodniej granicy Polski, nad rzeką San leży pięknie położone miasto licznych kościołów – Przemyśl. Posiada ono dwa sanktuaria maryjne, w jednym z nich dzisiaj się zatrzymamy. Czas dzisiejszego rozważania spędzimy w bazylice katedralnej, gdzie znajduje się cudowna figura Matki Bożej Jackowej – Pani Przemyskiej.

Rozważanie 7

CZYTAJ DALEJ

Pokochał na dobre i na złe

Niedziela Ogólnopolska 40/2010, str. 18-19

zaciszegwiazd.pl

Zwielkiego okna sypialni swego nowego góralskiego domu Halina i Jacek Zielińscy widzą Giewont. Wprowadzili się tu niedawno, cieszą się ze swej pięknej sypialni jak nowożeńcy. A przecież pokochali się na dobre i na złe dość dawno temu. Są małżeństwem 39 lat.
„Skaldowie” zawsze żyli między Krakowem a Tatrami, co słychać w ich muzyce. Jacek i Andrzej Zielińscy urodzili się i wychowali w Krakowie, ale ich mama to góralka z Zakopanego. Do Zakopanego jeździli więc na wszystkie święta, na wakacje, na narty, byli tu u siebie.
Trzy lata temu obok dawnego domu rodziców Jacek pobudował piękną, stylową chatę z bali. Jest w niej aż jasno od drewna. Halina zadbała o wystrój i liczne góralskie ozdoby, a także piękny ogród z kapliczką z Jezusem Frasobliwym. I znów cała rodzina ma dokąd przyjeżdżać na święta i wakacje.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: 18 i 19 maja kard. Dziwisz odwiedzi diecezję Asti

2024-05-07 13:17

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Karol Porwich

W sobotę 18 maja kard. Stanisław Dziwisz, emerytowany arcybiskup krakowski i były sekretarz osobisty św. Jana Pawła II, będzie w Isola d'Asti z okazji 30. rocznicy wizyty św. Jana Pawła II w diecezji Asti i Isola d'Asti - poinformowała ta leżąca w Piemoncie diecezja północnowłoska.

Jan Paweł II odwiedził ten region 25 i 26 września 1993 roku. Kardynał Dziwisz przybędzie do miejscowości Villa, o godz. 15.30, gdzie powita go tamtejszy proboszcz, ks. Maurizio Giaretti, władze cywilne i wojskowe oraz zespół muzyczny Cotti z Asti. Zwiedzi stałą wystawę fotograficzną w kościele Bractwa św. Michała, a o godz. 17.00 będzie przewodniczył Eucharystii w parafii św. Piotra, koncelebrowanej przez biskupa Marco Prastaro. Na zakończenie, po pozdrowieniu wiernych, uda się do Santo Stefano di Montegrosso z okazji 20. rocznicy wizyty młodzieży z tej wspólnoty u Ojca Świętego w Rzymie. Po chwili modlitwy weźmie udział w zasadzeniu drzewka oliwnego na pamiątkę tego wydarzenia i pozdrowi wiernych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję