Reklama

Kościół

Abp T. Kondrusiewicz: „Chcemy się wspólnie modlić o pokój i pomyślność dla Białorusi”

Odpowiadając na wezwanie Ojca Świętego wraz z całym Kościołem będziemy się dzisiaj modlić o pokój i spokój oraz o pomyślność dla naszego kraju – powiedział KAI metropolita mińsko-mohylowski abp Tadeusz Kondrusiewicz. Do odmówienia modlitwy „Ojcze nasz” w mińskim kościele św. Szymona i św. Heleny, zwanym „Czerwonym”, hierarcha zaprosił nie tylko katolików, ale także chrześcijan innych wyznań oraz wyznawców innych religii. Uroczystość rozpocznie się o godz. 19 czasu miejscowego, czyli – zgodnie z apelem papieskim – o 18 czasu środkowoeuropejskiego.

[ TEMATY ]

modlitwa

pokój

Białoruś

pl.wikipedia.org

Zdjęcie archiwalne

Zdjęcie archiwalne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oto zapis rozmowy:

KAI: Jak obecnie przedstawia się sytuacja na Białorusi? Czy ludzie nadal demonstrują, czy nie czują się już zmęczeni?

Abp Tadeusz Kondrusiewicz: Nie, ciągle jeszcze trwa ta nasza „biała” rewolucja, ludzie nadal wychodzą na ulice, dziś w nocy np. odbyła się ponad 200-tysięczna taka manifestacja. Ogólnie jednak można powiedzieć, że teraz nie są to już tak masowe pochody przez miasto, jak było na początku, ale raczej jest to gromadzenie się mieszkańców miasta w niektórych wybranych punktach Mińska. Na przykład dziś w nocy ok. 10-15 tys. osób udało się pod więzienie na Okreście [dzielnica stolicy Białorusi – KAI], aby wyrazić swe poparcie i solidarność z uwięzionymi tam ludźmi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wśród tych, którzy tam przyszli, było też wielu księży i sióstr katolickich, którzy starają się pomóc obecnym duchowo i materialnie. Należy podkreślić wielkiego ducha solidarności i wzajemnego wspierania się, panującego w społeczeństwie: ludzie przynoszą jedzenie i napoje dla zwalnianych ludzi, kierowcy zaś rozwożą ich bezpłatnie do domów, nieraz nawet poza Mińsk.

Ci byli więźniowie, wychodząc na wolność, często mają na sobie ślady pobić, a nawet głębokich ran, nieraz są wystraszeni i przerażeni tym, czego doświadczyli, toteż wymagają pomocy i opieki nie tylko lekarskiej czy materialnej, ale też, a może nawet przede wszystkim duchowej.

Mimo wszystko jednak, patrząc na to, co się teraz dzieje, widzimy jakieś niezwykłe przebudzenie się mieszkańców kraju: jest wielu uśmiechniętych i pogodnych ludzi, a przy tym – co bardzo istotne – niezwykle zdyscyplinowanych i pokojowo nastawionych. Gdy manifestanci zaczynają się rozchodzić, sprzątają po sobie różne odpadki, np. kartki papieru, plastykowe butelki po wodzie i inne śmieci tak, że na ulicach panuje duży porządek.

KAI: Ojciec Święty Franciszek zaprosił cały Kościół do wspólnego odmówienia modlitwy "Ojcze nasz" za Białoruś o godz. 18 naszego czasu we wszystkich zakątkach świata. Czy i jak wierni na Białorusi włączą się w tę inicjatywę?

Reklama

– Oczywiście, że weźmiemy udział w tej modlitwie. U nas będzie to godzina 19. i wtedy właśnie zaczniemy odmawiać Modlitwę Pańską w stołecznym kościele św. Szymona i Heleny, czyli „Czerwonym”. Dopiero wczoraj dowiedzieliśmy się o tej propozycji papieskiej i nie było zbyt wiele czasu, aby ją szerzej rozpropagować, niemniej jednak za pośrednictwem naszego portalu Catholic.by powiadomiliśmy o niej i zaprosiliśmy do uczestnictwa w tej ogólnoświatowej modlitwie. Spodziewamy się, że przybędą na nią nie tylko katolicy, ale też chrześcijanie innych wyznań, a może nawet i niechrześcijanie. Chcemy, aby jak najwięcej obywateli Białorusi włączyło się w tę wspólną modlitwę za swój kraj. Po odmówieniu jej rozpocznie się Msza św. w tej samej intencji.

KAI: Ksiądz Arcybiskup wystosował dwa apele do władz z prośbą o wstrzymanie przemocy i o zwołanie okrągłego stołu w sprawie przyszłości kraju. Również Konferencja Biskupów Katolickich Białorusi wydała swe oświadczenie nt. sytuacji w państwie. Czy był już jakiś odzew ze strony rządu w tej sprawie? I przy okazji: jak wygląda udział Kościoła katolickiego w tych ostatnich wydarzeniach?

– Na razie nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi ani innej reakcji władz na nasze propozycje, ale może się w końcu jej doczekamy. Gdy natomiast chodzi o nasz udział w obecnych wydarzeniach, to jest on bardzo duży. Księża, siostry zakonne, Caritas, liczni wolontariusze czynnie uczestniczą w różnych akcjach, np. co noc czuwają pod więzieniami, służą pomocą zarówno zwalnianym ludziom, jak i czekającym na nich bliskim, podają im wodę, przygotowują kanapki itp. Trzeba tu podkreślić, że Caritas ma już od dawna wyrobioną i uznaną pozycję w kraju i np. władze najłatwiej zgadzają się na nasze działania właśnie za pośrednictwem tej organizacji. I to nam bardzo ułatwia posługiwanie na rzecz potrzebujących.

Reklama

KAI: Mówiąc o udziale Kościoła katolickiego w ostatnich wydarzeniach, nie mogę nie zapytać o dwóch księży, aresztowanych niedawno na Białorusi i skazanych na 10 i 8 dni więzienia za udział w manifestacjach. Za co właściwie ich zatrzymano? Jakie są ich obecne losy?

– To jest dziwna sprawa, chciałoby się powiedzieć, że „najciemniej jest pod latarnią”. Ja o całym zdarzeniu dowiedziałem się w niedzielę [16 bm.] wieczorem z mediów. Nie wiedziałem, kim są ci księża, powiedziano tylko, że należą do zgromadzenia sercanów i pochodzą z Baranowicz. Ponieważ to jest nasza archidiecezja, zadzwoniłem do jednego z tamtejszych proboszczów i od niego dowiedziałem się, że ani ci kapłani, ani ich zgromadzenie nie chcą nagłaśniać całej sprawy, nie chcą podawać ich nazwisk ani żadnych bliższych szczegółów. Oczywiście szybko poznałem ich nazwiska i skontaktowałem się z ojcem jednego z nich, którego znałem jeszcze z Moskwy (gdy byłem tam arcybiskupem), bo on pomagał przy odbudowie naszej katedry. I on również powiedział, żeby nie pisać ani nie mówić o tym publicznie.

Nie rozumiem takiego stanowiska, tym bardziej że mogłem o tym powiedzieć w swym apelu do władz, w którym mówiłem m.in. o aresztowaniach i zatrzymaniach manifestantów. Tymczasem zrobiła się z tego jakaś tajemnicza sprawa.

KAI: Z dotychczasowej naszej rozmowy przebija raczej nadzieja i optymizm Ekscelencji co do rozwoju wydarzeń na Białorusi, ale przecież nie brak też wielu znaków zapytania i powodów do niepokoju, np. jak zachowa się putinowska Rosja? Jak pod tym względem ocenia Ksiądz Arcybiskup najbliższe perspektywy?

– Trudno powiedzieć, co się może wydarzyć, choć ja osobiście nie przewiduję interwencji rosyjskiej na Białorusi, bo nikt tutaj nie zagraża interesom Moskwy. Może nawet Kreml jest zainteresowany pokojowymi zmianami w naszym kraju bardziej niż sam prezydent.

Reklama

Jeżeli jednak coś mnie niepokoi, to przede wszystkim brak wyraźnego przywódcy opozycji. Na razie wszystko odbywa się spontanicznie, ludzie są nastawieni optymistycznie, a nawet entuzjastycznie, ale na dłuższą metę ktoś musi tym wszystkim pokierować i poprowadzić dalej, tymczasem dotychczas nie ma jakiejś jednej postaci czy grupy ludzi, którzy mogliby przejąć inicjatywę w najbliższej przyszłości.

Jeszcze poważniejszym problemem jest obawa przed przejawami zemsty i odwetu społecznego na funkcjonariuszach reżymu, zwłaszcza OMON-u, ale też np. na członkach komisji wyborczych, którym zarzuca się udział w fałszowaniu wyników głosowania. Większość z nich stanowili nauczyciele, zwłaszcza nauczycielki, gdyż lokale wyborcze mieściły się na ogół w szkołach. I teraz zaczynają się pojawiać np. na murach tychże szkół pogróżki pod adresem nauczycieli, zarzucające im kłamstwa, żądające ich ustąpienia itp. Rozmawiałem niedawno z nauczycielką, samotnie wychowującą dziecko, która skarżyła się, że jej grożą nawet pobiciem, a – jak ona mówi – „co miałam zrobić, gdy grożono mi, że mnie zwolnią, gdy nie podpiszę protokołu wyborczego?”.

Inny problem to OMON-owcy i inni członkowie sił porządkowych, którzy rzeczywiście „wsławili się” wieloma aktami przemocy i okrucieństwa. Są to przecież synowie naszych rodzin i sąsiadów, nieraz bliskich ludzi. I widziałem już ludzi maszerujących z napisami „Nie darujemy wam”.

Ja wzywam wszystkie te gorące głowy do opamiętania i umiarkowania, przestrzegam przed samosądami. Nie znaczy to oczywiście, że sprawcy przemocy mają pozostawać bezkarni, ale to sąd ma się zająć tymi sprawami, a nie ulica. Dotyczy to również wspomnianych nauczycieli, którzy przeżywają dziś wielkie rozterki.

Ostatnio zgłaszają się do mnie różni niezależni prawnicy, psycholodzy, pedagodzy i inni, gotowi pomagać bezpłatnie tym ludziom po obu stronach barykady w przezwyciężaniu różnych napięć i stresów, związanych z najnowszymi wydarzeniami.

Reklama

KAI: I na koniec czego oczekuje Kościół katolicki na Białorusi i osobiście Ekscelencja od Polski i Polaków, szczególnie od naszych wiernych?

– Chodzi przede wszystkim o wsparcie duchowe, o pomoc modlitewną, o pamięć o nas. Przez wiele lat Polacy bardzo ofiarnie pomagali i nadal pomagają nam w odbudowie kościołów i budowie nowych, przysyłają księgi, naczynia i szaty liturgiczne, przyjeżdżają kapłani i siostry zakonne i to było i jest bardzo ważne i potrzebne. Ale nie można zapominać o duchowych potrzebach naszego ludu. W tej chwili bardzo ważne jest zaspokajanie właśnie ich.

Jednocześnie należy pamiętać, aby ta pomoc materialna i duchowa była udzielana tak, aby nie budziła żadnych podejrzeń i nie dawała władzom pretekstu do oskarżania Polski i Polaków o mieszanie się w wewnętrzne sprawy Białorusi. Myślę, że najlepiej robić to za pośrednictwem Caritasu jako instytucji już znanej i szanowanej w tym kraju.

– Dziękuję za rozmowę i życzę błogosławieństwa Bożego Ekscelencji, Kościołowi i całemu narodowi białoruskiemu.

Rozmawiał Krzysztof Gołębiowski (KAI)

2020-08-18 18:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie bój się, Bóg jest twoim Ojcem! - czyli jak pokonać strach

[ TEMATY ]

modlitwa

koronawirus

Ludzki lęk zaczął się od Adama. Pamiętamy, że Bóg zapytał go: „Adamie, gdzie jesteś?”, bo ten ukrył się gdzieś w krzakach. Dlaczego się ukrył? Bo się przestraszył. I co znamienne, nie przestraszył się niczego złego, nie przestraszył się diabła. Przestraszył się Boga, swojego Ojca. Ojca, który go kocha, który był mu tak bliski.

To oczywiście podstęp diabła, bo na niczym innym nie zależy mu tak bardzo jak na tym, by człowiek się bał. Od tego zaczął swoje działanie – od wzbudzenia w Adamie lęku. Od tego momentu diabeł wciąż ściska serca dzieci Bożych, by się bały Boga, by się bały siebie nawzajem, by się bały o jutro, o życie, o wszystko. By się bały nawet tego, czego nie ma.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: usiłuje się niedobre ideologie wprowadzać do szkół, a nawet do serc małych dzieci

2024-04-27 09:57

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Nie możemy dopuścić do tego, by żyć bez Chrystusa. Nie możemy pozwalać obojętnie na to, by Chrystusa wyrywać z naszych sumień w imię nowych ideologii i „postępowej wizji świata” - mówił abp Marek Jędraszewski 26 kwietnia podczas 40-lecia parafii i 30-lecia konsekracji kościoła św. Jana Chrzciciela w Pyzówce.

Na początku Mszy św. proboszcz, ks. Andrzej Wiktor, przypomniał historię powstania tej wspólnoty i świątyni. - Dwa pokolenia chrześcijan wyrosły z tej świątyni. I w tej niewielkiej wspólnocie, która, jak czytamy w Dziejach Apostolskich, „Trwa na modlitwie, Eucharystii, łamaniu chleba i w nauce apostołów” - zaznaczył.

CZYTAJ DALEJ

Bp Oder: Jan Paweł II powiedziałby dziś Polakom - "Trzymajcie się mocno Chrystusa!"

2024-04-27 20:22

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Ks. bp Sławomir Oder

Adam Bujak, Arturo Mari/Rok 2.Biały Kruk

- Jan Paweł II, gdyby żył i widział, co się dzieje dziś w Polsce, powiedziałby nam: "Trzymajcie się mocno Chrystusa!" - mówi w rozmowie z KAI bp Sławomir Oder, wcześniej postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Karola Wojtyły. Kapłan wyjaśnia, że współczesny Kościół i świat zawdzięcza papieżowi z Polski bardzo bogate dziedzictwo, którego centralnym elementem jest personalistyczne rozumienie tajemnicy człowieka, jego praw i niezbywalnej godności.

Marcin Przeciszewski, KAI: Mija 10-lat od kanonizacji Jana Pawła II. Jak z perspektywy tych lat patrzy Ksiądz Biskup na recepcję dziedzictwa św. Jana Pawła II? Co z tego dziedzictwa, z dzisiejszego punktu widzenia jest najważniejsze?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję