Reklama

Promocja trzeźwej zabawy

Niedziela bielsko-żywiecka 32/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mariusz Rzymek: - Konferansjerem tegorocznego Jakubowego Święta był Tomasz Zubilewicz, znany prezenter pogody w telewizji TVN. Jak się Księdzu udało ściągnąć go do Szczyrku?

Ks. Andrzej Loranc: - W roku 2000 rozpoczęliśmy z nim, jako konferansjerem, pierwsze Jakubowe Święto. Później sytuacja powtórzyła się raz jeszcze, i teraz jest już z nami po raz trzeci. Pan Tomasz ma poglądy jasno sprecyzowane i nigdy z przyjęciem naszego zaproszenia nie miał żadnych problemów.

- W Kościele katolickim obchodzimy właśnie Rok św. Jakuba Apostoła. W jakiej mierze Jakubowe Święto wpisuje się w program tych obchodów?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Dla naszej parafii Jakubowe Święto to nic innego, jak rodzaj małej ewangelizacji. W ten sposób wychodzimy do ludzi, którzy tu wypoczywają, a niekoniecznie mają coś wspólnego z Kościołem katolickim. Organizowana przez nas impreza pokazuje, że o Panu Bogu można publicznie mówić bez patosu, a przy okazji dobrze się bawić. Przekonujemy, że wbrew obiegowej opinii, religia to nie rodzaj cierpiętnictwa czy zacofania, ale prawdziwa radość, którą wyrażać można na różne sposoby. Owa radość płynie z jedności z Panem Bogiem i z jedności ze Świętymi. Oczywiście w naszym przypadku, przede wszystkim ze św. Jakubem, który nie tylko, że poniósł śmierć męczeńską, ale też był człowiekiem i tak jak każdy przeżywał chwile radosne i przez nie dawał świadectwo o Chrystusie.

- Jaki jest główny cel Jakubowego Święta?

- Tym celem jest pokazanie, że można się dobrze bawić bez alkoholu. Oczywiście musimy pokonywać przy tej okazji różne trudności, jak choćby te związane z bliskim sąsiedztwem ogródka piwnego, ale nie są one nie do przeskoczenia. Warto przy tej okazji podkreślić, że komukolwiek, kto ma w ręce piwo, gdy zwraca się uwagę, że nie może z nim wejść na teren amfiteatru, grzecznie się do tego stosuje. To cieszy, bo okazuje się, że ludzie potrafią uszanować religijny charakter Jakubowej imprezy.

Reklama

- Dla wielu osób wypicie piwa, nawet na parafialnej imprezie nie jest jednak niczym zdrożnym?

- Zgadza się. Wypicie piwa wcale nie jest złem czy grzechem. Niestety u nas w Polsce coraz więcej bardzo młodych ludzi sięga po tego typu trunek i nie widzi w tym nic niewłaściwego. My chcemy pokazać, że jest inaczej i że bez piwa można się dobrze bawić. Za niedługo rozpocznie się Tydzień Kultury Beskidzkiej i ci, którzy chcą łączyć piwo z rozrywką, będą mieli ku temu okazję. Dzięki nam mogą jednak zobaczyć, że jak się chce to i bez chmielu zabawa może być przednia. Wszystko zależy od chęci i nastawienia.

- O Jakubowym Święcie wiele można było przeczytać i usłyszeć za pośrednictwem lokalnych mediów. Jak udało się zainteresować tą imprezą tak dużą rzeszę dziennikarzy?

- O konkretach nie mogę wiele mówić. Zdaje się jednak, że to wielka zasługa Urzędu Miasta, a zwłaszcza Informacji Turystycznej, które odpowiednio je nagłośniło.

- W tym roku Jakubowe Święto wzbogacił Rzeźbiarski Plener Jakubowy. Jak zrodził się ten pomysł?

- Pierwotnie myśleliśmy o plenerze malarskim. Z takim też konceptem przyszedłem do prowadzących Galerię Beskidzką, państwa Batorów. Tam zaproponowano mi, by zamiast pleneru malarskiego zorganizować plener rzeźbiarski. Przystałem na tę propozycję i jak się okazało był to strzał w dziesiątkę.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty lekarz

Niedziela rzeszowska 6/2018, str. VII

[ TEMATY ]

sylwetka

św. Józef Moscati

Archiwum

Św. Józef Moscati

Św. Józef Moscati

Papież Franciszek w swoim Orędziu na XXVI Światowy Dzień Chorego ukazuje Jezusa na Krzyżu i Jego Matkę. Chrystus poleca św. Janowi wziąć Ją do siebie – „i od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19, 27). W tajemnicy Krzyża Maryja jest powołana do dzielenia troski o Kościół i całą ludzkość. Również uczniowie Jezusa są powołani do opieki nad ludźmi chorymi.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Rodzina świątynią miłości

2024-04-27 16:03

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Zakończyła się peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w Diecezji Sandomierskiej.

Ostatnią świątynią, w której modlono się przy błogosławionych z Markowej było Diecezjalne Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję