Reklama

Jedno miasto - dwa światy

Najnowszy raport ratusza o stanie zdrowia warszawiaków jest potwierdzeniem, że stolica to miasto kontrastów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wystarczy pojechać z Wilanowa na Pragę, aby różnice zobaczyć gołym okiem. W Wilanowie, gdzie wśród zieleni wybudowano okazałe apartamentowce, strzeżone osiedla, mężczyźni żyją o 18,5 roku dłużej niż mieszkańcy Pragi Płn., a kobiety o 14 lat. Wilanów i Ursynów to najzdrowsze dzielnice Warszawy. Mieszkańcy tych dzielnic po prostu dbają o dietę, zażywają więcej ruchu, odreagowują stres na siłowni, ćwiczą nordic walking, dużo jeżdżą na rowerze.
Na Pradze Płn. przeciętna długość życia mężczyzn to zaledwie 63 lata. Dramat! Kobiety żyją tam średnio 76 lat, podczas gdy panie z Wilanowa nawet - 90 lat. Na Pradze Płn. występuje najwyższe natężenie zgonów w skali całego miasta. Jest aż 60 proc. wyższe od średniego poziomu dla całej stolicy. Drugie miejsce pod względem krótkiego życia zajmuje Wola. Natomiast mieszkańcy Wilanowa i Ursynowa są najmniej narażeni na ryzyko przedwczesnego zgonu. Uważają na to, co jedzą i jak żyją. Są bardziej wykształceni i bogatsi.
Niepokoi duża liczba przedwczesnych zgonów, przed 65. rokiem życia. Na Pradze Płn. przedwczesna umieralność jest o 80 proc. wyższa od średniego poziomu całej Warszawy. Na Woli wyższa o 50 proc.

Na co chorujemy?

Najczęściej na choroby układu krążenia i nowotwory. Były one przyczyną ponad 2/3 ogółu zgonów warszawiaków. Nadciśnienie, zawał, miażdżyca to najczęstsze czynniki powodujące ich śmierć. Ale już nie tak często zabija nas zawał serca jak parę lat temu. Do 2006 r. najczęstszą przyczyną zgonów spowodowanych chorobami układu krążenia była choroba niedokrwienna serca, w tym ostry lub ponowny zawał serca. Teraz co piąty zgon, którego przyczyną były choroby układu krążenia, jest skutkiem chorób naczyń mózgowych. Wart zbadania jest powód, dlaczego choroby naczyń mózgowych są największym zagrożeniem dla mieszkańców Białołęki - 80 proc. większym niż ogółem w Warszawie. W tej statystyce znakomicie wypada oczywiście Wilanów i Ursynów.
Wśród nowotworów złośliwych największe zagrożenie dla warszawiaków stanowi nowotwór tchawicy, oskrzeli i płuc. Te nowotwory były przyczyną śmierci 30 proc. mężczyzn i 20 proc. kobiet. Jednak na Pradze Płn. wspomniane nowotwory stanowiły o 70 proc. większe zagrożenie niż dla ogółu warszawiaków. Eksperci od prognoz zdrowotnych przewidują, że liczba chorych na raka w ciągu najbliższych 15 lat podwoi się i na chorobę nowotworową zachoruje co czwarty mieszkaniec stolicy. Za kilkanaście lat nowotwory będą pierwszą przyczyną zgonów.
Spada umieralność niemowląt. Najczęstszą przyczyną ich śmierci są wrodzone wady rozwojowe, wady układu krążenia i układu oddechowego. Ale najwięcej niemowląt ciągle umiera na Woli.

Wypadki i upadki

Co piąty warszawiak tracący życie z przyczyn zewnętrznych ginie w wypadkach komunikacyjnych, a także - zwłaszcza kobiety - z powodu upadków. Złamanie szyjki stawu biodrowego i powstałe na tym tle komplikacje to częsta przyczyna zgonów. Trzecim co do częstości powodem śmierci z przyczyn zewnętrznych są samobójstwa. Warszawiacy nie radzą sobie ze stresem, tempem życia, problemami rodzinnymi. Nikt ich tego nie uczy.
Średnia długość życia mężczyzny w stolicy to 74 lata, a kobiety - 81. Średnio warszawiak żyje trzy lata dłużej niż przeciętnie Polak. Wypada się z tego cieszyć, ale gdy wziąć pod uwagę, że co najmniej o cztery lata dłużej żyją Japończycy i sporo dłużej Islandczycy, zawsze żal…
Dyrektor miejskiego Biura Polityki Zdrowotnej Dariusz Hajdukiewicz zapewnia, że dane z raportu posłużą do planowania opieki zdrowotnej w Warszawie. Ale przecież wystarczy przejechać Wisłę, żeby zobaczyć po praskiej stronie, że to zupełnie inna społeczność niż w Wilanowie - po prostu inny świat. Zamiast stawiać pomnik menelowi „Gumie” przy Stalowej, by „uczcić w nim człowieka”, warto się zastanowić, co można zrobić dla osób z kręgu społecznego wykluczenia. - Trzeba rozważyć kwestię organizowania regularnych akcji bezpłatnych badań dla mieszkańców - mówi Paweł Obermeyer, dyrektor Szpitala Praskiego. Lecznicy, którą miasto zamierza przekształcić w spółkę prawa handlowego. Czy po zmianie jej statusu prawnego znajdzie się miejsce dla ludzi wykluczonych, którym dotąd szpital opieki nie odmawia?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prośmy Pana Boga, aby pomnażał naszą wiarę

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 14, 7-14.

Sobota, 27 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Jaworzyna Śląska. Ostatnie pożegnanie Tadeusza Papierza, taty ks. Krzysztofa

2024-04-27 15:48

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

Jaworzyna Śląska

ks. Krzysztof Papierz

pogrzeb taty kapłana

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył bp Marek Mendyk

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył bp Marek Mendyk

Proboszcz parafii św. Jakuba Apostoła w Ścinawce Dolnej wraz z najbliższą rodziną i zaprzyjaźnionymi kapłanami odprowadził swojego ojca Tadeusza na miejsce spoczynku.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w sobotę 27 kwietnia w kościele św. Józefa Oblubieńca NMP w Jaworzynie Śląskiej. Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk. W modlitwie i żałobie ks. Krzysztofowi towarzyszyła nie tylko rodzina i kapłani, ale także siostry zakonne oraz wierni, którzy przybyli z parafii, gdzie posługiwał syn zmarłego: ze Świebodzic, Strzegomia i Ścinawki Dolnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję