Reklama

Paradyski kościół po renowacji. jeszcze piękniejszy

Gruntowna renowacja pocysterskiego kompleksu klasztornego w Paradyżu wielkimi krokami zmierza ku końcowi. Już teraz podziwiać można piękno jednego z największych zabytków ziemi lubuskiej. Pocysterski klasztor jest dla diecezji zielonogórsko-gorzowskiej miejscem niezmiernie ważnym nie tylko ze względu na estetyczne i historyczne walory - tu kształcą się przyszłe pokolenia kapłanów.
Przez całe wakacje na łamach „Aspektów” ukazywać się będą artykuły opisujące wygląd paradyskiego kościoła już po renowacji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwotny kościół w Paradyżu wzniesiony został w drugiej połowie XIII wieku. Zbudowany został - jak nakazywały reguły gotyckiej architektury - na planie krzyża łacińskiego. Świątynia była budowlą bazylikową, trójnawową, orientowaną. Wzniósł ją najprawdopodobniej zespół budowniczych z macierzystego klasztoru w Brandenburgii. Zbudowana została z cegły palonej na fundamentach z kamienia polnego powiązanego wapnem. Części konstrukcyjne i detale dekoracyjne wykonano z formowanej cegły.

Burzliwe losy

Już pierwsza połowa XIV wieku przyniosła zmiany w kształcie świątyni. Bliżej nieokreślona katastrofa budowlana spowodowała zniszczenie wschodniej części kościoła z transeptem, chórem i kaplicami. Podczas odbudowy nie powrócono już do pierwotnego charakteru kościoła - nie odbudowano już np. transeptu ani partii chóru. Po przebudowie kościół - pierwotnie zbudowany na planie krzyża łacińskiego - miał już rzut prostokąta.
Pożary w latach 1633 i 1722 stały się przyczyną kolejnych przemian. Ostatecznie odnawianie kościoła klasztornego zakończyło się w 1793 r. - właśnie XVIII wiek jest czasem, kiedy budowle pocysterskiego opactwa zyskały obecny barokowy charakter. Mimo licznych zmian do dziś zachowały się wczesnogotyckie mury i sklepienia krzyżowo-żebrowe z ok. połowy XIII wieku.
Cystersi opuścili klasztor w XIX wieku po tym, jak nastąpiła jego kasacja. Do rąk Kościoła wrócił dopiero w 1947 r. W latach 1964-69 dokonany został generalny remont obiektu, który znajdował się w stanie poważnego zaniedbania i dewastacji. Wtedy też wnętrze kościoła przemalowane zostało na kolor biały.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gruntowne badania

W lutym 2007 r. staraniem ówczesnego rektora seminarium ks. Ryszarda Tomczaka rozpoczęła się renowacja wnętrza zabytkowego kościoła. Projekt renowacji był współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Prace konserwatorskie, architektoniczne i technologiczne objęły najważniejsze elementy wystroju wraz z organami.
Nie zajmowano się natomiast ołtarzem głównym ani bocznymi ołtarzami: św. Walentego, św. Stanisława, św. Jana Kantego i św. Bernarda, zostawiono również konfesjonały, ambony i kaplicę Matki Bożej Paradyskiej.
Badaniom podległy m.in. tynki i polichromie na ścianach i sklepieniach. Przeanalizowano również układ warstw dekoracyjnych m.in. na stallach, ławkach i bocznych ołtarzach. Pozwoliło to na jeszcze dokładniejsze zapoznanie się z wyglądem kościoła na przestrzeni wieków.

Powrót do przeszłości

Okazało się, że przetrwały fragmenty gotyckich i manierystycznych polichromii, jednak to barokowy splendor był tym, co dominowało zarówno we wnętrzu kościoła, jak i na zewnątrz. Dzięki tym odkryciom konserwatorzy byli w stanie stwierdzić, jak wyglądało i zmieniało się przez stulecia wnętrze świątyni. Z tego też powodu zdecydowano się na wydobycie i odrestaurowanie XVIII-wiecznej kolorystyki - było to główne konserwatorskie zadanie projektu.
Podczas konserwacji ścian i sklepień nie tylko wyszły na jaw interesujące odkrycia - okazało się również, że sklepienia w nawie głównej i ściany w nawie północnej wymagają natychmiastowych napraw konstrukcyjnych. Zaniedbanie groziłoby katastrofą budowlaną - mogło dojść do zawalenia całego przęsła nawy głównej.
Swoiste odrodzenie przeszły też prawie wszystkie obrazy stanowiące wystrój świątyni. Nie mogły zostać pominięte, gdyż w większości powstały w XVIII wieku jako przemyślane uzupełnienie wystroju kościoła zarówno pod względem ikonograficznym, jak i estetycznym. Po wielu zabiegach z płócien zniknęły zabrudzenia i przemalowania. Podobrazia płócienne przeszły techniczną konserwację (m.in. wymieniono lite deski na krosna drewniane). Również ramy doczekały się nowego wizerunku - a właściwie wróciły do swego wyglądu sprzed wieków, bowiem przywrócono im ich barokową kolorystykę.
Mówi się, że zwieńczeniem wystroju kościoła są organy. Nie inaczej jest w przypadku paradyskiej świątyni - szczególnie po restauracji instrumentu. Niemalże 80-letnie organy zbudowane w 1931 r. przez niemiecką firmę organmistrzowską Sauer-Walcker musiały zostać zdemontowane i wywiezione z Paradyża. Ponowny montaż nastąpił po renowacji i konserwacji poszczególnych elementów. Cała praca opierała się na zachowanych oryginalnych wzorach. Obecnie instrument ponownie nadaje się do użytkowania w czasie liturgii i koncertów.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

2024-05-02 20:32

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Dlaczego Maryja jest Królową Polski? Kto to w ogóle wymyślił? Co to właściwie oznacza dla współczesnych Polaków i czy faktycznie jest to sprawa wyłącznie religijna? Zapraszamy na trzeci odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski przybliża fascynujące początki królowania Maryi w naszej Ojczyźnie.

CZYTAJ DALEJ

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

[ TEMATY ]

post

3 Maja

Karol Porwich/Niedziela

Udział we Mszy św. obowiązuje katolika w każdą niedzielę oraz w tzw. święta nakazane.

W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, 3 maja, choć wskazany jest udział we Mszy św., nie jest obowiązkowy, gdyż nie jest to tzw. święto nakazane.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję