Reklama

100-lecie poświęcenia kościoła i 90-lecie parafii w Nowym Bruśnie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

9 czerwca 2008 r. minęła 100. rocznica poświęcenia kościoła, a 1 września br. przypada 90-lecie utworzenia parafii w Nowym Bruśnie, dziś należącej do dekanatu Narol w diecezji zamojsko-lubaczowskiej. Z tej okazji w niedzielę, 8 czerwca, bp Mariusz Leszczyński celebrował Mszę św. dziękczynną w tamtejszym kościele i wygłosił okolicznościowe kazanie.
Nowe Brusno należało niegdyś do parafii Płazów, w dekanacie lubaczowskim, w archidiecezji lwowskiej, i było zamieszkałe w dużej części przez wiernych obrządku rzymskokatolickiego. Ponieważ mieli oni kilkanaście kilometrów do kościoła parafialnego, ówczesny proboszcz płazowski ks. Jan Stojak podjął inicjatywę budowy kościoła w Nowym Bruśnie. Rozpoczęła się ona na wiosnę 1906 r. i już w roku następnym została ukończona, dzięki czynnemu zaangażowaniu się miejscowych parafian. Cegłę i drzewo na budowę ofiarowała gmina oraz właściciel dóbr w Łówczy Kazimierz Jampolski. Natomiast ofiary pieniężne na ten cel złożyli: miejscowi wierni, ks. proboszcz J. Stojak, Kuria Metropolitalna we Lwowie, Rada Powiatowa w Cieszanowie i cesarz Franciszek Józef I. Hojnym ofiarodawcą okazał się właściciel dóbr w Bruśnie Maksymilian Liptay, który nie tylko przekazał pieniądze, ale i ufundował do kościoła 10 ławek i dwa dzwony.
Kościół zbudowano z kamienia pochodzącego z miejscowych kamieniołomów; dach pokryto blachą. W pierwszej połowie 1908 r. otynkowano jego mury, a wnętrze wyposażono w najkonieczniejsze sprzęty. 9 czerwca tego roku przybył do Nowego Brusna lwowski biskup pomocniczy Władysław Bandurski, wizytujący parafię Płazów, i dokonał poświęcenia kościoła pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. W tymże roku uzyskano breve papieskie, udzielające wiernym odpustu zupełnego w dniu święta patronalnego kościoła.
Posługę duszpasterską przy kościele pełnili księża z Płazowa. Dopiero 1 września 1918 r. metropolita lwowski abp Józef Bilczewski erygował w Nowym Bruśnie samodzielną placówkę duszpasterską, zwaną ekspozyturą, która obejmowała wsie: Nowe Brusno, Deutschbach (Polanka Horyniecka), Stare Brusno i Rudkę. Jednakże wiernym, z powodu braku dostatecznej liczby księży w archidiecezji lwowskiej, nadal posługiwali kapłani z Płazowa, bądź Ojcowie Franciszkanie z sąsiedniego Horyńca. Pierwszym duszpasterzem (ekspozytem), który osiadł na stałe w Bruśnie, był od 1920 r. ks. Rudolf Kmieciński (+1930).
W okresie międzywojennym istniało w Bruśnie, dzięki gorliwej pracy zwłaszcza ks. proboszcza Jana Kordka (1930-39), dobrze zorganizowane duszpasterstwo. Działała tu, najlepiej w całym dekanacie lubaczowskim, Akcja Katolicka. Ks. J. Kordek potrafił nie tylko skupić wokół siebie młodzież w Stowarzyszeniu Młodzieży Polskiej, ale także przekonać do Akcji Katolickiej starszych parafian. Postarał się też w 1932 r. o dom parafialny, gdzie dla członków stowarzyszeń Akcji urządzano zebrania, czytano prasę katolicką i wygłaszano referaty. 1 sierpnia 1934 r. powstało tu Katolickie Stowarzyszenie Mężów i Katolickie Stowarzyszenie Kobiet oraz zarząd Parafialnej Akcji Katolickiej, którego prezesem w 1936 r. był Antoni Zaborniak. W 1935 r. zorganizowano także oddział Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej.
Parafia Nowe Brusno przeżyła w okresie II wojny światowej tragiczne koleje losu. 19 kwietnia 1944 r. została całkowicie zniszczona przez UPA wieś Rudka, zamieszkała przez Polaków. W tymże dniu wyjechał administrator ks. Marian Florków (1941-49) wraz z ks. Władysławem Porębskim. Wyemigrowała także ludność polska. Gdy po wojennej tułaczce powróciła do Nowego Brusna, opiekę nad nią podjęli Ojcowie Franciszkanie z Horyńca. W 1949 r. parafię zamieszkiwały 134 rodziny (706 osób). 6 września tego roku przybył do tej parafii, w charakterze administratora, wikariusz z Uhnowa ks. Franciszek Woronowski (1949-55). Kościół, częściowo zniszczony w czasie wojny, odnowiono. W jego wnętrzu wykonano nową polichromię oraz sprawiono dwie boczne nastawy ołtarzowe, które w 1951 r. poświęcił ks. Michał Orliński, kanclerz Kurii Arcybiskupiej w Lubaczowie; zainstalowano także nowe organy i zaczęto budowę plebanii.
10 sierpnia 1952 r. ks. F. Woronowski, za zgodą metropolity lwowskiego abp. Eugeniusza Baziaka, przywiózł do Brusna łaskami słynący obraz Matki Boskiej Różańcowej (XVII wiek), pochodzący z Buska i umieścił go w kaplicy bocznej kościoła. Obraz ten wywiózł z Buska do Strzelec Wielkich k. Brzeska, w maju 1944 r., tamtejszy proboszcz ks. Wojciech Stuglik, który wraz z częścią rodzin polskich musiał stamtąd uchodzić, w obawie przed napadami ze strony UPA. W 1967 r. proboszcz ks. Józef Mołodyński (1965-2001) przeniósł obraz do nastawy ołtarza głównego.
W 1961 r., na prośbę proboszcza ks. Romualda Niedzielskiego (1955-65), przybyły do pracy w parafii siostry Felicjanki. W latach 1988-89 proboszcz ks. J. Mołodyński wybudował nową plebanię. On też urządzał przez wiele lat w kościele parafialnym na Boże Narodzenie ruchomą szopkę, słynną na całą okolicę.
Na ziemi bruśnieńskiej pozostawili swoje ślady: św. Brat Albert (Adam) Chmielowski i bł. s. Bernardyna (Maria) Jabłońska, pochodząca z Pizun (parafia Lipsko), pierwsza przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Albertynek. Pod koniec 1891 r. Brat Albert urządził w Starym Bruśnie, w niewielkim domku stojącym z dala od osiedli ludzkich, pustelnię dla swych duchowych sióstr. Do tej pustelni 13 sierpnia 1896 r. przybyła Maria Jabłońska, po spotkaniu z Bratem Albertem, 13 czerwca tego roku, w czasie odpustu św. Antoniego Padewskiego w Horyńcu. W tej pustelni, po kolejnych rozmowach z Bratem Albertem, podjęła ostateczną decyzję o wstąpieniu do zgromadzenia Sióstr Albertynek, z zamiarem poświęcenia się w przyszłości służbie najuboższym. Tutaj także pod koniec maja 1897 r. odbywała wraz z sześcioma innymi postulantkami trzydniowe rekolekcje, prowadzone przez Brata Alberta, po których 3 czerwca tego roku otrzymała habit oraz imię zakonne - Bernardyna. W tym też roku pustelnia Sióstr Albertynek została przeniesiona do Prusia koło Werchraty. Pobyt św. Brata Alberta i bł. s. Bernardyny Jabłońskiej w Starym Bruśnie upamiętnia tablica na pomniku, stojącym obok kościoła w Nowym Bruśnie, ufundowana w 1995 r. z okazji 150. rocznicy urodzin założyciela Zgromadzeń Albertyńskich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski - historia zawierzenia Matce Bożej

[ TEMATY ]

Matka Boża

3 Maja

zawierzenie

Krzysztof Świertok

Klementyńskie korony (replika) nałożone na Obraz Jasnogórski, 28 lipca 2017 r.

Klementyńskie korony (replika) nałożone na Obraz Jasnogórski, 28 lipca 2017 r.

Kościół katolicki w Polsce 3 maja obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Uroczystość ta została ustanowiona przez Kościół na prośbę biskupów polskich po odzyskaniu niepodległości po I wojnie światowej. Nawiązuje do istotnych faktów z historii Polski - ślubów lwowskich króla Jana Kazimierza, zawierzenia Polski Matce Bożej na Jasnej Górze przez prymasa Wyszyńskiego oraz nowego Aktu Zawierzenia Narodu Polskiego Matce Bożej, którego dokonał obecny przewodniczący KEP z okazji 1050-lecia chrztu Polski - abp Stanisław Gądecki.

W czasie najazdu szwedzkiego, 1 kwietnia 1656 r. w katedrze lwowskiej, przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej Łaskawej, król Jan Kazimierz złożył uroczyste śluby, w których zobowiązywał się m.in. szerzyć cześć Maryi, wystarać się u papieża o pozwolenie na obchodzenie Jej święta jako Królowej Korony Polskiej, a także zająć się losem chłopów i zaprowadzić w państwie sprawiedliwość społeczną.

CZYTAJ DALEJ

Maryja uczy nas waleczności i odwagi

2024-04-15 13:27

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 19, 25-27.

Piątek, 3 maja. Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję