Jeszcze rano Mszę św. sprawował przy ołtarzu, którego konsekracji był świadkiem i na którym przez ponad 20 lat codziennie sprawy swoich parafian Panu Bogu powierzał, żywych i zmarłych w przemianę Chleba i Wina włączał. Po Mszy św. spotkał się twarz w twarz z Bogiem, o którym w Malcach życiem swoim i słowami swoimi wszystkim opowiadał. Przez sześć lat, wspólnie z nowym proboszczem ks. Bogdanem Łubikiem, Malcom służył w konfesjonale, przy ołtarzu, na ambonie.
Dlatego sobota i niedziela, 19 i 20 kwietnia, wypełniały kościół wiernymi, którzy przychodzili z modlitwą różańcową, ze łzami, aby żegnać swojego proboszcza i ojca. Eksporta ciała do kościoła miała miejsce w sobotę i przy udziale księży z niżańskiego dekanatu i okolic bp Edward Frankowski dziękował Panu Bogu za dar życia i posługi ks. kan. Józefa, polecając razem z całą parafią zmarłego Księdza Proboszcza Bożemu Miłosierdziu. Również Biskup Edward następnego dnia prowadził nabożeństwo pogrzebowe w Malcach i chociaż to niedziela, dzień wzmożonych obowiązków duszpasterskich, wielu księży z dekanatu niżańskiego, ulanowskiego, stalowowolskiego, sandomierskiego, z diecezji rzeszowskiej i przemyskiej zgromadziło się na modlitwie wokół trumny ks. Józefa.
Dziekan ks. Marian Balicki z Niska w żałobnej homilii przypominał dzieło życia zmarłego ks. Matuły, podkreślając jego pobożną i wierną kapłańskim ideałom postawę. Przedstawiciele dzieci, młodzieży, parafian, razem z ks. Bogdanem Łubikiem dziękowali swojemu byłemu proboszczowi za posługę, dobroć, życzliwość, za blisko 25-letnią pracę w parafii.
Po zakończonej Mszy św. żałobnej trumna z ciałem ks. Józefa została przewieziona do rodzinnych Mazurów, gdzie pod przewodnictwem biskupa ordynariusza Andrzeja Dzięgi, przy udziale kapłanów z diecezji sandomierskiej, rzeszowskiej i przemyskiej odprawiona została Msza św. i pochowano ks. kan. Matułę na miejscowym cmentarzu parafialnym.
Smutne wydarzenie odejścia zawsze związane jest z chrześcijańską nadzieją, która w tym czasie Zmartwychwstania przemawia szczególniej mądrością Apostoła Narodów: „jeśli z Chrystusem umieramy, z Nim też zmartwychwstaniemy”. Życie ks. Józefa Matuły, wiązane codzienną modlitwą i pracą, duszpasterskim zaangażowaniem i wiarą, przeżywane z Chrystusem, w Chrystusie znalazło swoje dopełnienie - niech więc Chrystus „Pan nasz i Nadzieja” będzie dla zmarłego ks. Józefa nagrodą i zmartwychwstaniem do wiecznego życia.
Ks. kan. Józef Matuła urodził się 13 lutego 1927 r. w Mazurach, niedaleko Raniżowa - obecnie diecezja rzeszowska. Tutaj się wychowywał, stąd uczęszczał do Liceum Ogólnokształcącego w Tarnobrzegu i stąd wyruszył w 1952 r. do Przemyśla, aby poprzez studia w Wyższym Seminarium Duchownym przygotować się do sakramentalnego „chcę z Bożą pomocą”, które 1 czerwca 1958 r. uczyniło go „kapłanem na wieki”. Bp Franciszek Barda, ówczesny ordynariusz przemyski, udzielił mu święceń kapłańskich. W Mazurach sprawował ks. Józef swoją pierwszą Mszę św. A potem stamtąd wyruszył do Trześni (1958-60), do Sanoka (1960-66), do Grębowa (1966-67), do Gaci (1967-70), by w Nisku osiąść na dłużej (1970-84) i z Niska do Malców, do ówczesnej kaplicy, dojeżdżać z posługą sakramentalną. W 1984 r. został zamianowany proboszczem w Nisku - Malcach i do 2002 r., do czasu przejścia na emeryturę, pełnił wiernie powierzone mu obowiązki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu