Przed tygodniem rozpoczęliśmy nowy serię naszych wędrówek w ramach długoletniego cyklu „Viator”. Tym razem - jak mogliśmy się już zorientować - naszym zamierzeniem jest prezentacja wszystkich bez wyjątku zgromadzeń zakonnych żeńskich i męskich oraz instytutów życia konsekrowanego posługujących na terenie archidiecezji. Powracamy więc do rozpoczętej rozmowy z ks. Adamem Staszczakiem TChr, który przybliża nam Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej, które jako pierwsze po wojnie podjęło heroiczny wysiłek odbudowy życia religijnego na ziemi szczecińskiej.
„Tuż po zakończeniu II wojny światowej zgromadzenie odzyskało jedynie zniszczone domy na Ostrowie Tumskim w Poznaniu oraz w Puszczykowie. Dom Główny w Poznaniu stał się jednak od tej pory centrum zgromadzenia. Powracający z rozproszenia wojennego chrystusowcy, jako pierwsi włączyli się w pracę duszpasterską na Pomorzu Zachodnim. Nie były to łatwe chwile, o czym trzeba zawsze pamiętać. Piotr Zaremba, który 29 kwietnia 1945 r. oficjalnie zostaje prezydentem miasta Szczecina, wysyła kapitana Wiktora Jaśkiewicza do bp. Walentego Dymka, zarządzającego archidiecezją poznańską pod nieobecność kard. Augusta Hlonda. «Władza i ludzie domagają się przyjazdu księdza» - przekazał biskupowi słowa prezydenta Zaremby. Biskup wezwał do siebie ks. Floriana Berlika, 36-letniego wtedy kapłana, przełożonego domu zakonnego Księży Chrystusowców w Poznaniu. «Nie wiadomo, czy ten Szczecin będzie polski, czy nie. Dlatego wy tam powinniście pojechać» - usłyszał ks. Florian Berlik od bp. Walentego Dymka. Był 30 kwietnia 1945 r. Trzy dni później ksiądz Florian wsiadł na jedną z pierwszych ciężarówek jadących do Szczecina, gdzie dotarł wraz z grupą pierwszych pionierów 4 maja 1945 r. Miasto, które zastał, straszyło swoim widokiem. Stare miasto i kościół Jakuba, aż po Odrę, były zniszczone, kościoły leżały w gruzach lub były zdewastowane. Początki pracy duszpasterskiej były trudne do zorganizowania. Duży problem stanowił fakt, iż cała ziemia szczecińska do 1945 r. w przeważającej części była protestancka. Jedna z pierwszych decyzji wiązała się ze znalezieniem miejsca, gdzie można by odprawiać Mszę św. Przy zniszczonym kościele katolickim św. Jana Chrzciciela, gdzie znajdowała się plebania, którą zajmowali radzieccy żołnierze, odkryto kaplicę. Znaleziono w niej wyposażenie liturgiczne. O udostępnienie tej kaplicy ks. Florian Berlik zwrócił się do prezydenta Zaremby. Ten zaś przekazał sprawę radzieckiemu komendantowi Aleksandrowi Fiedotowowi i w ten sposób 6 maja, w samo południe rozpoczęła się Msza św., w której uczestniczył cały zarząd miasta z prezydentem Zarembą na czele, a także kilkuset pionierów. Nabożeństwo ks. Florian Berlik odprawił w intencji Ojczyzny, Szczecina i polskiego zarządu. Na zakończenie oddał Szczecin w opiekę Matki Bożej - Królowej Korony Polskiej. Ks. Florian Berlik został członkiem zarządu miasta i odpowiadał za wszystko, co wiąże się z życiem duchowym, a więc jego organizowanie i przejmowanie szczecińskich kościołów. Święcił budynki publiczne, m.in. pocztę, a także miejsca do pochówku. Niedługo potem, 16 maja 1945 r. udają się do Szczecina następni chrystusowcy: księża Tadeusz Długopolski i Edmund Gagajek oraz brat zakonny Michał Wycisk. Do miasta jednak nie dotarli, ponieważ w Szczecinie trwała ewakuacja. Dwaj księża i brat pojechali do Stargardu Szczecińskiego. Ewakuacja Polaków ze Szczecina, a było ich wtedy już ok. 4, 5 tys., trwała od 16 do 18 maja. Zarządził ją Rząd Tymczasowy na polecenie aliantów. Ks. Berlik odprawił pożegnalne nabożeństwo 17 maja, oddając miasto pod opiekę Matki Bożej, a następnego dnia wyjechał wraz z urzędnikami poczty do Stargardu. Tak zakończyła się pionierska misja pierwszego polskiego księdza w Szczecinie, który po krótkim pobycie w Stargardzie wrócił do Poznania.
Następcą ks. F. Berlika został ks. Kazimierz Świetliński, który przybył do Szczecina 12 czerwca. Zamieszkał w gmachu zarządu miasta i odziedziczył po ks. Berliku nadzór nad wydziałem duszpasterskim. 10 lipca ks. Świetliński przywiózł z Berlina jurysdykcję od biskupa berlińskiego, na mocy której mógł w Szczecinie udzielać sakramentów i subdelegować władzę duchową na terenie diecezji berlińskiej. W tym samym czasie podjął starania o przydzielenie katolikom wielkiego kościoła garnizonowego, znajdującego się w centrum Szczecina przy ul. Zwycięstwa. Starania te zostały uwieńczone powodzeniem i w piątek, 29 czerwca 1945 r., ks. Świetliński poświęcił świątynię pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Kluczową była również data 5 lipca 1945 r., gdy decyzją władz okupacyjnych administracja Szczecina przeszła w ręce Polski. Nabożeństwo dziękczynne za powrót Szczecina do Polski ks. Świetliński odprawił 8 lipca 1945 r. w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa”.
„Takie były początki naszej obecności w Szczecinie - kontynuuje swą opowieść ks. Adam Staszczak TChr. Warto podkreślić, że niektóre ulice, tj.: św. Wojciecha, Bogurodzicy, Potulicka, Królowej Korony Polskiej, otrzymały swe nazwy od ks. Świetlińskiego. 15 sierpnia 1945 r. kard. August Hlond, prymas Polski, ustanowił polskich administratorów apostolskich na przypadłych Polsce po II wojnie światowej Ziemiach Zachodnich. Zrobił to na mocy udzielonego mu specjalnego pełnomocnictwa Stolicy Apostolskiej. Pragnieniem kard. Augusta Hlonda stało się, aby przynajmniej w tych pierwszych powojennych latach Towarzystwo Chrystusowe skoncentrowało się na pracy duszpasterskiej na Pomorzu Zachodnim. Dlatego wolą przełożonych zgromadzenia było objęcie opieką duszpasterską także innych ważnych miast na naszym terenie. W ten sposób chrystusowcy oprócz Szczecina rozpoczęli posługę na terenie: od Pyrzyc po Kamień Pomorski i Trzebiatów (m.in.: w Stargardzie, Goleniowie, Płotach, Gryficach, Marianowie, Dobrzanach, Chociwlu, Brojcach, Bielicach, Wicimicach, Tetyniu)”. Do dziś, mimo przekazania diecezji wielu parafii, chrystusowcy obsługują 17 parafii w archidiecezji, pracują również w archidiecezjach gdańskiej i wrocławskiej oraz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Najważniejszą jednak jest praca wśród polskiej polonii na całym świecie. O ogromie tej pracy niech świadczy wyliczenie krajów, w których posługują nasi księża: Kanada, Stany Zjednoczone, Argentyna, Brazylia, Wielka Brytania, Islandia, RPA, Australia, Nowa Zelandia, Hiszpania, Niemcy, Francja, Węgry, Holandia, Włochy, Ukraina, Kazachstan, Białoruś.
Po tym długim, lecz ważnym rysie historycznym przejdźmy do przedstawienia charyzmatu i duchowości zgromadzenia. Są one czynnikiem priorytetowym w zrozumieniu misji każdego zgromadzenia zakonnego. Odzwierciedlają one główne motywy pracy duszpasterskiej, a także jak realizowane są wskazania, które pozostawiają do wypełnienia założyciele zakonów. Przyjrzymy się tym wymiarom oraz współczesności pracy Księży Chrystusowców w archidiecezji w kolejnych częściach naszej rozmowy z ks. Adamem Staszczakiem TChr.
Pomóż w rozwoju naszego portalu