Reklama

Ojczyzną Akcji Katolickiej jest parafia

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 42/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Jaskólska: - 15 września została Pani prezesem Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej. Czy nowy prezes oznacza rewolucję w Stowarzyszeniu?

Urszula Furtak: - Na pewno nie. Aczkolwiek trzeba przejść do kolejnych etapów rozwoju Akcji Katolickiej. Czyli: od zakładania oddziałów (tę ciężką pracę wykonali moi poprzednicy), do realizacji dojrzałego działania, wykorzystującego wszystkie dane nam do tego narzędzia. Umocowanie prawne nadane przez Dekret Biskupa Ordynariusza oraz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji daje nam takie możliwości. Warto więc ich używać - dla dobra parafii, dla dobra naszych społeczności, ale przede wszystkim dla Boga, dla Ewangelii, bo to jest podstawa naszego działania.

- Więc działania Akcji Katolickiej w diecezji skupią się teraz na parafiach?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Generalnie ojczyzną Akcji Katolickiej jest parafia, dlatego oddziały parafialne powinny dobrze funkcjonować. Zarząd diecezjalny obejmie swoją pomocą wszystkie parafialne oddziały. Jednak pracując oddzielnie musimy stanowić jedno. Wtedy widoczna będzie cała diecezja. W Akcji jestem od jej początku, uważam że to doskonała forma apostolstwa świeckich. Oczywiście piękną rzeczą byłoby, aby na poziomie diecezji starczyło sił na więcej i nie ograniczała się tylko do pomagania w pracy oddziałów parafialnych. Ważne jest, by również działanie Akcji Katolickiej Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej było widoczne na terenie kraju. Diecezjalny Instytut AK wchodzi w skład Krajowego Instytutu AK. Tak więc oddziaływanie musi być zarówno odgórne, jak i oddolne.

- W diecezji są różne oddziały Akcji Katolickiej - jedne działają prężnie, inne niezbyt się wyróżniają w życiu parafii. Czy w takiej sytuacji możliwa jest jakaś pomoc?

- Tak, mam nadzieję, że właśnie oddziały sprawnie działające będą dobrym zaczynem. Część prezesów parafialnych oddziałów znalazła się teraz w diecezjalnym Zarządzie AK. Jako Zarząd posiadamy zatem pewne doświadczenie. Dziś łatwiej jest wskazać, w którym kierunku AK ma iść i jakie narzędzia może wykorzystywać. Dzisiejsza sytuacja kulturowa wymaga widocznej obecności świeckich w Kościele. To jest działanie podstawowe, to jest to pole, które może wypełnić AK. Trzeba iść dalej, przejść od wiary tradycyjnej do wiary dojrzałej zdolnej ewangelizować szeroko pojętą kulturę. Działalność AK może być dziś odpowiedzią na znaki czasu. Kościół poprzez takie wykorzystanie świeckich może znacznie się ożywić.

Reklama

- Wobec tego jak Pani widzi działanie parafialnego oddziału AK?

- Statut pozwala nam działać w kilku kierunkach: to działalność wychowawcza, kulturalna, oświatowa, gospodarcza, turystyczno-sportowa. To mogą być wszelkiego rodzaju koncerty, festyny, parafiady, przeglądy piosenek, festiwale - i to wszystko jest w naszej diecezji. Organizujemy spływy kajakowe, zawody sportowe. Oddziały specjalizują się w różnych rzeczach i w każdej parafii wygląda to trochę inaczej, bo ludzie dysponują różnymi talentami. AK może z powodzeniem wysuwać propozycje dla dzieci, dla młodzieży i dorosłych. Zarówno na poziomie diecezjalnym, jak również w wielu parafiach AK współpracuje z KSM-em. AK to instytucja kościelna, prezesi mianowani są dekretem, stąd wynika mocna współpraca z hierarchią kościelną. Z założenia biskupa asystentem parafialnym jest ksiądz proboszcz i z nim ściśle współdziała AK.
Działamy na polu szeroko pojętej kultury, w tym również reagowania na zachowania mediów, niezgodnego z zasadami etyki chrześcijańskiej. Tak postępują elity chrześcijańskie. Dla mnie członek AK to człowiek, który swoją postawą w domu, w pracy, w parafii zaraża ludzi Ewangelią.

- Często słychać głosy, że kobiety w Kościele są na gorszej pozycji, nie mogą się realizować tak, jak mężczyźni. A jakie jest Pani doświadczenie?

- Kościół coraz bardziej kieruje się w stronę kobiet, otwierając się na ich działanie. Nie jestem jedyną kobietą prezesem diecezjalnej AK. Od kilku kadencji prezesem krajowej Akcji Katolickiej jest również kobieta - Halina Szydełko. Kobiety mają w sobie dużo cierpliwości w realizowaniu marzeń. Czynna kobieta potrafi poukładać sobie dom, ale i znaleźć czas na inne działania społeczne, do których została powołana. To ważne, bo do Akcji Katolickiej trzeba mieć powołanie. Jeżeli zabraknie powołania, to zapał szybko zgaśnie. Wszystko zatem musi być oparte na prawdziwej wierze.

- Nie boi się Pani nowych obowiązków?

- Pole działania jest olbrzymie i pracy mnóstwo. Przypatrywałam się pracy Akcji Katolickiej właściwie od początku, z jej kształtowaniem się w naszej diecezji był ściśle związany mój małżonek. Diecezjalna siedziba mieściła się przez pewien czas w parafii pw. św. Brata Alberta w Zielonej Górze, czyli w mojej parafii. To wszystko działo się blisko mnie. Dlatego podejmując się teraz tego bardzo trudnego wyzwania, wiedziałam, co mnie czeka, wiedziałam, że nie jest to zadanie łatwe. Ale przecież Bóg nie powiedział nam, że będzie prosto. Dobrze znam wiceprezesów - Marka Kuczyńskiego i Stanisława Walnera, więc myślę, że współpraca będzie się dobrze układać.

- Prezesem jest Pani na razie dość krótko, ale może ma już Pani jakieś marzenie, które chce Pani zrealizować?

- Ciągle jeszcze problemem jest współpraca kapłanów i świeckich. Należy więc wytrwale poszukiwać wspólnych dróg współpracy. Rozmawiałyśmy już o tym, że jest kilka oddziałów, które widać, ale też takie, które śpią. Chciałabym dotrzeć do nich wszystkich, aby pokazać ścieżkę działania, przybliżyć istotę i wartość AK. Nawiązanie jasnego kontaktu z kapłanami w parafiach, w których powołana została Akcja Katolicka, to pierwsze. Kapłan otwarty na zrozumienie istoty AK to doskonały zaczyn na prężne działania świeckich. Tak więc ścisła współpraca proboszcz - prezes oraz uzupełnianie w podejmowaniu działań może przynieść plon obfity.
Drugim marzeniem jest to, aby Kościół w naszym życiu nie był tylko od święta, od jakichś szczególnych okazji. Chciałabym - choć nie sądzę, by udało mi się to osiągnąć podczas tej kadencji i raczej przypadnie to w udziale kolejnym prezesom - żeby kapłani wypracowali taką drogę z Akcją Katolicką, by to Stowarzyszenie mogło łączyć wszystkie grupy działające w parafii. To byłoby naprawdę piękne. Każda z tych grup ma swój charyzmat, swoją formę działania, swoje przesłanie i to jest nienaruszalne. Wszystkie działają w parafii. Ale są w każdej parafii takie momenty, kiedy trzeba być razem i wzajemnie się uzupełniać. Jedni pomogą w modlitwie, inni w działaniu, jeszcze inni ubogacą to śpiewem. Razem po prostu łatwiej. Chciałabym, żeby w parafiach istniała taka współpraca i żeby tę współpracę inicjowała właśnie Akcja Katolicka.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

para prezydencka

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Nawiązując do spotkania diakona Filipa z dworzaninem królowej Kandaki, abp Marek Jędraszewski w czasie homilii zwrócił uwagę, że prawda o Chrystusie zapowiedzianym przez proroków, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, trafia do serc ludzi niekiedy odległych tradycją i kulturą. – Znajduje echo w ich sercach, znajduje odpowiedź na ich najbardziej głębokie pragnienia ducha – mówił metropolita krakowski. Odwołując się do momentu ustanowienia przez Jezusa Eucharystii, arcybiskup podkreślił, że Apostołowie w Wieczerniku usłyszeli „to czyńcie na moją pamiątkę”. – Konieczna jest pamięć o tym, co się wydarzyło – o zbawczej, paschalnej tajemnicy Chrystusa. Konieczne jest urzeczywistnianie tej pamięci właśnie w Eucharystii – mówił metropolita zaznaczając, że sama pamięć nie wystarczy, bo trzeba być „wychylonym przez nadzieję w to, co się stanie”. Tym nowym wymiarem oczekiwanym przez chrześcijan jest przyjście Mesjasza w chwale.

CZYTAJ DALEJ

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Niedziela łowicka 51/2004

Sławny - u nas mało znany

CZYTAJ DALEJ

Łomża: zakończyło się zgromadzenie plenarne COMECE

2024-04-19 20:41

[ TEMATY ]

Unia Europejska

COMECE

Łomża

pixabay.com

W Łomży zakończyło się trzydniowe (17-19 kwietnia) wiosenne zgromadzenie plenarne Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE). W 20. rocznicę rozszerzenia Unii Europejskiej, delegaci konferencji biskupich z 27 państw Unii Europejskiej wysłuchali głosów krajów Europy Środkowej i Wschodniej w świetle nadchodzących wyborów europejskich.

Zgromadzenie składało się z trzech sesji, które koncentrowały się wokół procesu integracji Unii Europejskiej, jej postrzegania z perspektywy Europy Środkowej i Wschodniej oraz przyszłych kierunków w obliczu wyzwań geopolitycznych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję