Reklama

Pielgrzymka Zagłębiowska na Jasną Górę

Zagłębiowski „wędrowny obóz”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Można na różne sposoby pisać dzieje Polski, zwłaszcza ostatnich stuleci, można je interpretować wedle wielorakiego klucza. Jeśli jednakże chcemy się dowiedzieć, jak płyną te dzieje w sercach Polaków, trzeba przyjść tutaj. Trzeba przyłożyć ucho do tego miejsca. Trzeba usłyszeć echo całego życia narodu w Sercu Jego matki i Królowej” - mówił Jan Paweł II na Jasnej Górze w 1979 r.
Wiele można mówić i pisać o pielgrzymce, przedstawiać ją na wiele sposobów i z różnych stron. Niektórzy pozostają tylko na widzialnej stronie, zamykając całą rzeczywistość Bożą w statycznych ramach. Pielgrzymka od strony widzialnej to „wędrowny obóz”, a od niewidzialnej to szereg nawróceń, refleksji nad sobą, tysiące spowiedzi i rozmów prostujących zagmatwane ludzkie drogi. Pielgrzymka to rekolekcje w drodze z wyraźnym celem dojścia. W aspekcie fizycznym pielgrzymka kończy się radosnym spojrzeniem w zatroskane oczy Matki i powierzeniem Jej tego wszystkiego, co się wydarzyło na drodze życia. W sferze ducha pielgrzymka powinna trwać nadal, a wtedy konieczne jest „przyłożenie ucha do tego miejsca”, aby usłyszeć to, co Matka chce nam przekazać od Syna.

Z domu Matki do tronu Matki

Każda pielgrzymka piesza staje się podobną do wielkiego obozu wędrownego. W sierpniu Częstochowa z każdej strony otoczona jest wieloma takimi „obozami”. Jednym z nich jest obóz naszej diecezji. 23 sierpnia po raz szesnasty wyruszyła Pielgrzymka Zagłębiowska. Jest to druga część Pieszej Pielgrzymki Sosnowieckiej na Jasną Górę. Kierownikiem tej grupy pielgrzymów jest ks. Marek Turlejski. Pielgrzymkę rozpoczęła Msza św. w sanktuarium Polskiej Golgoty Wschodu w Będzinie-Syberce, którą celebrował bp Adam Śmigielski SDB. Po niej pielgrzymi wyruszyli w trasę. Tradycją jest, iż pierwszy odcinek razem z pielgrzymami pokonuje Biskup Ordynariusz wraz z innymi kapłanami. Tak było i tym razem. Pielgrzymka Zagłębiowska jest krótka: trwa trzy dni intensywnego marszu w kierunku Jasnej Góry. Pierwszego dnia do pokonania mają 26 kilometrów, drugiego 30, a trzeciego ok. 15.
Pielgrzymka Zagłębiowska powstała, kiedy uzyskano zgodę na budowę świątyni w Będzinie-Syberce. Wtedy pątnicy dziękowali za możliwość wybudowania własnej świątyni i utworzenie parafii. Stopniowo do parafii na Syberce dołączały kolejne, by wreszcie wędrowało całe Zagłębie. Tym razem z domu poświęconej Matce Chrystusa - kościoła Nawiedzenia NMP w Będzinie-Syberce do Tronu Matki na Jasnej Górze wyruszyło 14 grup, w sumie blisko 1,5 tys. pątników. Na naszych wędrujących diecezjan podczas marszu czekają też niespodzianki, a wśród nich tradycyjny poczęstunek słodyczami, które funduje ks. prał. Jan Szkoc z Sosnowca. 25 sierpnia na Jasnej Górze powita wszystkich bp Śmigielski, zaś następnego dnia, w uroczystość NMP Częstochowskiej, w Bazylice Jasnogórskiej odprawi on Mszę św.

Lepsza niż Kanary

„Na pielgrzymim szlaku nawet kilka kilometrów wystarczy, żeby wyzbyć się wygórowanego mniemania o sobie. Potęguje się przeświadczenie, że Bóg nie ma względu na osoby: słońce świeci jednakowo na każdego i deszcz przenika wszystkich tak samo. Wszyscy pielgrzymi są sobie równi” - mówi 18-letnia Martyna Latos z Będzina, która drugi raz wędruje z zagłębiowską grupą.
„Mam 56 lat. Idę dwunasty raz w pielgrzymce. Ten czas w sierpniu jest wpisany w mój życiorys. W okresie pielgrzymki przeżywam bardzo piękne chwile, które pozostają mi na cały rok. I myślę, że każdemu, kto wraca na pielgrzymi szlak, coś zostało z ostatnich pielgrzymek. Dzięki pielgrzymce przeżyłam różne historie w moim życiu. 5 lat temu zmarł mój mąż. I tylko to, że miałam tak głęboką wiarę pomogło mi przeżyć tę bolesną stratę” - wyznaje Ewa z Sosnowca. Z kolei Jerzy Turek z Dąbrowy Górniczej twierdzi, iż „pielgrzymka jest jedynym lekarstwem na wszystkie przeciwności życia, na wszystkie bóle i cierpienia. Na tym szlaku «ładuje się akumulatory» na dalszą drogę życia. Pielgrzymki do Częstochowy nie zamieniłabym nawet na bezpłatny wyjazd na Wyspy Kanaryjskie. Podczas wędrówki do Matki Bożej widzi się Boga w każdej okruszynie chleba i kropli wody, czasem jedna butelka wody wędruje z ręki do ręki i nikt nie brzydzi się drugiej osoby. Boga dostrzega się w oczach brata i siostry idącej obok, w kurzu i spiekocie dnia. W marszu towarzyszą nam wspaniali kapłani, klerycy, siostry zakonne - dający z siebie wszystko, by nas ubogacić. Idzie wspaniała młodzież, uśmiechnięta, życzliwa dla starszych pielgrzymów, podająca im ręce w uścisku, pomaga w noszeniu bagażu. To szczególny czas”. „Czas, który mimo moich obowiązków mogłam poświęcić na spotkanie z Bogiem. Pielgrzymowanie to także poznawanie siebie, swoich słabości i jednocześnie nauka ich pokonywania. To nauka bycia pokornym, przyjmowania i dziękowania za wszystko, czym obdarowują nas ludzie. Tegoroczna pielgrzymka była dla mnie specyficzna i jednocześnie ciężka. Były dni, kiedy chciałam wrócić do domu, ale wtedy zawsze znalazł się ktoś, kto mi pomógł. Nauczyłam się słuchać drugiego człowieka i z nim rozmawiać - nawet jeśli słabo go znałam lub wcale” - dodaje Marta, uczestniczka tegorocznej pielgrzymki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 16.): Śpij, Jasieńku, śpij

2024-05-15 20:50

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

Materiał prasowy

Czy da się zacumować okręt na środku morza? Czy Bóg mówi przez sny? I czy Boże Ciało przypadające w maju to jedyny związek Eucharystii z Maryją? Zapraszamy na szesnasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o roli Matki Bożej według św. Jana Bosko.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: w Kościele nic nie dzieje się bez Ducha Świętego!

2024-05-16 21:20

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

s

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję