Reklama

Choroby nie leczy się trucizną

Od kilku miesięcy jesteśmy świadkami strajku służby zdrowia. Rzeczywiście, lekarze i pielęgniarki troszczą się o nasze zdrowie, często walczą o życie i ta praca powinna być godnie wynagradzana. Ale czy lekarz, to tyko zawód? Czy przysięgę Hipokratesa też trzeba dostosować do potrzeb „naszych” czasów? O tym trudno rozmawiać. Ale o tym nie wolno milczeć. Trudna prawda na dwa głosy: wybitny lekarz prof. Wojciech Witkiewicz i znany etyk ks. dr Janusz Czarny.

Niedziela wrocławska 31/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. dr Janusz Czarny: - Istnieją zawody, które mają wpisaną misję do spełnienia. Tak jest w przypadku nauczycieli, rozmaitych służb, także duchownych. I tak jak nauczyciel, strażak czy policjant - tak lekarz musi być zawsze gotowy do wypełniania swojej służby.

Prof. Wojciech Witkiewicz: - Każdy lekarz musi sobie zdawać sprawę z tego, że wybrał szczególny rodzaj zawodu, a raczej powołania. Trzeba pamiętać o przysiędze Hipokratesa, i o lepsze warunki pracy dla lekarzy nie walczyć kosztem zdrowia i życia pacjentów.
Jako lekarz z całą stanowczością stwierdzam, że strajk lekarzy zagraża zdrowiu i życiu pacjentów. Wielu pacjentom można pomóc na poziomie podstawowych konsultacji w poradni. Natomiast jeśli pacjent czeka na planową operację i jest kilkakrotnie odsyłany, to w efekcie często trafia na ostry dyżur, kiedy jest już zagrożone jego zdrowie i życie.

- Primum non nocere (Po pierwsze nie szkodzić) - każde działanie lekarza musi być podporządkowana tej zasadzie. Lekarz nie powinien strajkować, bo nikt inny nie wykona jego pracy. To jest związane z jego powołaniem.

- W Polsce w obecnej sytuacji pacjenci stali się „zakładnikami” lekarzy w ich walce o wyższe pensje.
Także strajk głodowy lekarzy jest niedopuszczalny, bo lekarz, jeśli głoduje, nie jest w stanie pomóc chorym, co jest przecież jego powołaniem.

- Strajk jest pewną skrajną, drastyczną formą protestu. Do protestu każdy ma prawo, jeżeli ma on słuszne podstawy. Ale są zawody, nacechowane powołaniem, misyjnością, których świadomość powinna być wyższa, i dla których tak skrajne formy protestu jak strajk nie wchodzą w rachubę.

Działania, które podejmują lekarze strajkując, to sprzeniewierzenie się powołaniu. Tak jak swojemu powołaniu sprzeniewierzali się nauczyciele, organizując pikiety uczniów.
- W okresie strajku lekarzy na co dzień spotykamy się ze zdenerwowaniem, nieufnością i wręcz z agresją zirytowanych pacjentów, odsyłanych od jednej placówki do drugiej, oczekujących po wiele dni na podstawowe konsultacje czy badania. Zdarza się, że przyjeżdża do nas pacjent tak zdenerwowany, że już w izbie przyjęć awanturuje się, krzyczy. W naszym szpitalu w izbie przyjęć po raz pierwszy doszło do pobicia pielęgniarek i lekarza dyżurującego! Cała ta atmosfera wyzwala ogromną agresję. To oczywiście stwarza niepotrzebny chaos, utrudnia pracę tym lekarzom i pielęgniarkom, którzy pracują, przemęczeni ciągłym dyżurowaniem.
Pacjenci tracą zaufanie do lekarzy, które jest bardzo ważne w procesie leczenia. Niszczony jest także autorytet lekarza.
Cała ta sytuacja jest dla mnie i dla większości lekarzy bardzo bolesna. Strajki przysparzają dodatkowych trudności lekarzom, którzy nie przystąpili do strajku. Są oni przemęczeni, w wielu wypadkach nie mogą wziąć urlopu (każdą osobę korzystającą z urlopu musi zastąpić ktoś inny - czy to lekarza czy pielęgniarkę).
Obecnie we Wrocławiu trzy szpitale przyjmują pacjentów w ramach SOR - Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych. Nasz szpital jest jednym z nich. Mamy przepełnione sale i korytarze, czasem nie ma gdzie operować ostrych przypadków.
Do Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych trafiają osoby bezdomne, alkoholicy, narkomani, przywiezieni „z ulicy”, a których inne szpitale ani ośrodki pomocy społecznej nie przyjmują. My musimy właśnie poprzez SOR. Osoby bezdomnej, która nie ma zameldowania nie można wypisać ze szpitala. Musimy więc utrzymywać w szpitalu odpowiednie służby, które załatwiają formalności - np. wyrobienie dowodu osobistego. Przez cały czas trwania takiej procedury (nawet kilka tygodni i miesięcy!) musimy w szpitalu „przetrzymywać” takie osoby, choć ze względu na stan zdrowia mogłyby już opuścić szpital.

- Trzeba sobie zdawać sprawę, że jesteśmy pod wpływem manipulacji stosowanych przez środki masowego przekazu. Jakże wiele zależy od tego, jak zostanie przekazana informacja o strajku: można wyemitować wypowiedzi kilku osób popierających strajk, pokazać przesympatyczną atmosferę wokół „białego miasteczka”, ckliwe wypowiedzi - i już mamy gotowy „fakt”.
Przypomina mi się zachowanie się niektórych nauczycieli, którzy współorganizowali strajki uczniowskie. Jest to przekroczenie pewnej bariery, sprzeniewierzenie się swojemu powołaniu i zignorowanie wartości. Jest to też znak, że w życiu zawodowym pomija się wartości lub są one na dalekim miejscu. Jednak wszystko ma swoją przyczynę: proszę zwrócić uwagę, że w Polsce tylko w nielicznych akademiach medycznych wykłada się etykę, często zamiast niej proponując deontologię, czyli naukę „jak być sprawnym lekarzem”, zamiast „jak być dobrym człowiekiem”. Jest to wielkie zaniedbanie w procesie kształcenia młodych lekarzy.
Zwróćmy uwagę na język: o leczeniu mówi się „sprzedaż usług”, o zabiegach „koszyk świadczeń”, szpital to „zakład”, itp. Taki język sprawia, że zapomina się o człowieku.

- Rzeczywiście, traktowanie człowieka - zarówno pacjenta, jak i lekarza - w systemie służby zdrowia było i jest złe. Starsi stażem lekarze pamiętają, jak w przeszłości twierdzono, że „lekarzom nie trzeba podnosić pensji, bo lekarz i tak sobie dorobi”. Takie traktowanie trwa nadal. Od lekarza oczekuje się znajomości najnowocześniejszej wiedzy dotyczącej leczenia chorych. Pracując po 80, a nawet 100 godzin tygodniowo, na kilku etatach, biegnąc ze szpitala do przychodni i biorąc ciągłe dyżury, lekarz nie ma czasu na kształcenie. Jednocześnie jest to kosztem jego życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Diecezjalna Komisja Muzyki Kościelnej: w liturgii nie wolno wykonywać utworów o charakterze świeckim

2024-05-07 10:00

[ TEMATY ]

muzyka liturgiczna

Karol Porwich/Niedziela

W trosce o dobro kościelnej liturgii, w tym wykonywanych pieśni i psalmów, Diecezjalna Komisja Muzyki Kościelnej w kurii warszawsko-praskiej przypomina, że muzyka w kościołach powinna być odgrywana wyłącznie na żywo, a nie odtwarzana z nagrania. Komunikat w tej sprawie wydano z uwagi na "niepokojące praktyki korzystania z gotowych utworów audio, zastępujących grę organów, śpiew organisty i wiernych". Ponadto dokument tłumaczy m.in., że nie wolno w liturgii wykonywać utworów o charakterze świeckim.

Zwracając się do kapłanów i diecezjan świeckich, Diecezjalna Komisja Muzyki Kościelnej wydała komunikat dotyczący odtwarzania utworów audio w kościołach. W "trosce o dobro kościelnej liturgii, w tym wykonywanych pieśni i psalmów" zwraca w nim uwagę na "pojawiające się niepokojące praktyki korzystania z gotowych utworów audio zastępujących grę organów, śpiew organisty i wiernych podczas mszy świętych, nabożeństw i innych aktywności liturgicznych".

CZYTAJ DALEJ

Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie

2024-05-06 20:10

[ TEMATY ]

śmierć

PAP/Łukasz Gągulski

W poniedziałek zmarł Jacek Zieliński - wieloletni członek krakowskiej grupy Skaldowie - podała w mediach społecznościowych Piwnica pod Baranami. Miał 77 lat.

W wieku 77 lat zmarł polski muzyk Jacek Zieliński. Był polskim kompozytorem, trębaczem, skrzypkiem oraz członkiem zespołu Skaldowie, a prywatnie - młodszym bratem Andrzeja Zielińskiego.

CZYTAJ DALEJ

Świętowali piękny jubileusz

2024-05-07 16:09

Marek Białka

    Z udziałem J.E. ks. bp. Stanisława Salaterskiego, biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej, wspólnota parafialna z Uszwi przeżywała radość z wydarzeń, jakie miały miejsce w czasie odpustu parafialnego.

Tarnowski sufragan, który przewodniczył uroczystej Mszy świętej, wygłosił również słowo Boże, w którym powiedział, m.in. że depozyt wiary zapoczątkowany na przestrzeni kilkuset lat przez naszych przodków, przejawiał się w trosce o tę świątynie, która dzisiaj zachwyca swoim blaskiem i pięknem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję