Reklama

W wolnej chwili

Adam Strug o pieśniach wielkopostnych

"Imponujący kunsztem i liczbą zbiór polskich pieśni wielkopostnych jest niejednorodny" - mówi w rozmowie z KAI Adam Strug. "Każda z tych pieśni ma ogromną liczbę wariantów melodycznych, gdyż każda wieś interpretowała je zgodnie ze swoją muzykalnością" - dodał. Śpiewak i etnomuzykolog opowiada o tradycyjnych pieśniach pasyjnych, zwyczajach im towarzyszących, poddaje krytyce współczesne praktyki i proponuje rozwiązania tych problemów.

[ TEMATY ]

wywiad

pieśni

Adam Strug

wielkopostne

stevepb/pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dawid Gospodarek (KAI): Czym charakteryzują się polskie pieśni wielkopostne? Jak duży to repertuar?

Adam Strug: Imponujący kunsztem i liczbą zbiór polskich pieśni wielkopostnych jest niejednorodny. Obok średniowiecznych anonimów odnajdujemy kwiat renesansowej i barokowej literatury polskiej. W dawnych wiekach wiersze automatycznie "obrastały" muzyką i w ten sposób trafiały z razu do kościołów, a z czasem pod strzechy. Poza partyturami dworskimi i klasztornymi mamy trudną do oszacowania liczbę pieśni pasyjnych będących wyrazem pobożności ludowej. By jeszcze bardziej skomplikować obraz należy dodać, że każda z tych pieśni ma ogromną liczbę wariantów melodycznych, gdyż każda wieś interpretowała je zgodnie ze swoją muzykalnością.

- Czy te pieśni śpiewane były również poza liturgicznym okresem wielkiego postu? Np. przy okazji Pustych Nocy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- W naszym obyczaju śpiewaczym praktykowano pieśni wielkopostne przez cały rok: w piątki co oczywiste, podczas czuwań przy zmarłych i na pogrzebach, wreszcie jako indywidualną czynność modlitewną. Nie stosowano nominalizmu repertuarowego właściwego współczesnemu katolicyzmowi, wyrażającego się w tym że na komunię to właściwie wyłącznie pieśni eucharystyczne. Niegdyś dobór repertuaru zależał od pobożności i wrażliwości prowadzącego śpiew.

- Wiele z tych pieśni jest bardzo długich, mają nawet po kilkadziesiąt zwrotek. To wskazuje, że nie śpiewano ich tylko podczas Mszy. Kiedy jeszcze?

- Oczywiście, że śpiewano je podczas mszy, a dokładnie podczas mszy sprzed reformy końca lat 60. XX. w. Struktura owego obrzędu pozwalała podczas tzw. mszy recytowanej śpiewać właściwie cały czas. Cisza zapadała po dzwonku na Sanctus i trwała do Małego Podniesienia. Po nim śpiew wracał. W ten sposób całe, liczące nieraz po kilkadziesiąt zwrotek pieśni, można było zaśpiewać. Poza mszami śpiewano je też po domach. Przed reformą mieszkający dalej niż 10 km od kościoła byli zwolnieni z obowiązku niedzielnego. Śpiewano wówczas po domach, także domowe drogi krzyżowe i gorzkie żale były śpiewane.

Reklama

- Jakie są Twoje ulubione, jakie najchętniej wykonujesz?

- Moje ulubione to pieśni, których nauczyłem się od babki, m.in.: O duszo wszelka nabożna i Klęcząc w ogrójcu. Ale to gigantyczny repertuar i trudno mi wskazać, która pieśń piękniejsza. Mamy tam skarby naszej muzyki i literatury, też wrażliwości ludzi integralnie religijnych. Ta wrażliwość jest inna niż nasza. Tam nie ma utylitarnego podejścia do wiary. Jest tam umiłowanie Boga dla niego samego.

- Krytykowałeś sposób, w jaki dziś wykonuje się kolędy w kościołach. Czy do pieśni wielkopostnych też masz podobne zastrzeżenia?

- Owszem. Większość ludzi to kopiści, jednostki twórcze są w mniejszości. Dramat polega na tym, że gdy do piosenkarzy różnej maści dotarło, że poza kolędami mamy bardzo bogaty repertuar wielkopostny, wzięli się niestety i za to. Efekt jest koszmarny jak w przypadku kolęd: nieznajomość rzeczy przekłada się na infantylizację treści, na co nakładają się nieznośne amerykanizmy stylistyczne. Współczesnym wydaje się, że do dawnej muzyki można sobie, ot tak, po prostu wejść. A to złudzenie! Przy takim podejściu do rzeczy skazują siebie, ale niestety też nas, na niezamierzony efekt komiczny swoich adaptacji.

- Co byś poradził? Jak śpiewać w kościołach, jak moderować śpiew, żeby było dobrze?

Organiści, dyrygenci, kantorzy i inni, odpowiedzialni za śpiew w kościołach winni zapoznać się z miejscowymi wariantami melodycznymi. Winni nie tylko je stosować, ale pielęgnować przez zapraszanie do składów śpiewaków i śpiewaczki tradycji żyjących w polskim interiorze i na co dzień praktykujących dawną nutę i sposób śpiewania. Bez tego nasza tradycyjna kultura muzyczna wyschnie.


*** Adam Strug jest śpiewakiem i instrumentalistą, etnomuzykologiem, autorem piosenek, kompozytorem muzyki teatralnej i filmowej, scenarzystą filmów dokumentalnych. Jest depozytariuszem i popularyzatorem pieśni polskich przekazywanych od pokoleń wyłącznie w tradycji ustnej. Powołał zespół śpiewaczy „Monodia Polska”, wykonujący polskie pieśni przekazywane w ten sposób.

W piątek 13 marca o 19:00, w ramach Festiwalu Nowe Epifanie, Adam Strug poprowadzi spotkanie śpiewacze z pieśniami wielkopostnymi. Takie spotkania mają charakter nieinwazyjny - prowadzący podaje motyw, a uczestnicy śpiewają. Wydarzenie odbędzie się w Sali Kolumnowej Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Więcej informacji na stronie noweepifanie.pl.

2020-03-06 08:35

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziewczyna z nieba

Niedziela Ogólnopolska 3/2020, str. 46-47

[ TEMATY ]

wywiad

pasja

Krzysztof Tadej

Skromna, życzliwa i odważna. W 2019 r. zdobyła mistrzostwo świata w akrobacji szybowcowej. Pokonała zawodników z 13 państw. Jest pierwszą kobietą w historii, która zdobyła ten tytuł.

Krzysztof Tadej: Szybowce kojarzą się ze spokojnymi, cichymi i wolnymi lotami. Czy tak jest również, gdy wykonujesz akrobacje szybowcowe?

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Matko Tęskniąca, módl się za nami...

2024-05-14 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Jak pokazuje historia, kult Madonny Powsińskiej rodził się szybko, choć początkowo miał charakter tylko lokalny. Ale rósł wraz z rozbudową świątyni, a świadectwem cudów i łask, jakich za Jej pośred­nictwem doświadczali wierni, były wota gromadzone co najmniej od połowy XVII w.

Rozważanie 15

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję